6 may 2011
międzypiętrze czyli ani jednego słowa o tobie
Nadsłuchuję. Winda odmierza tamto od tego
przy każdym następnym buja się na boki, zupełnie
jakby kiwała głową ze zdziwienia, albo z nieufności
do ręki przyciskającej guziki. Bo przecież do cholery
musi być jakaś ręka. Bóg, przeznaczenie, cokolwiek
byle by było na kogo zwalić źle rozdane piętra.
Czytam Podsiadłę. Od wiersza do wiersza bardziej
zazdroszczę Annie Marii. Tak kochać potrafi tylko poeta.
Trzaśnięcie drzwi windy burzy wersyfikację w momencie
kiedy właśnie peel i Anna, Anna i peel. Nienawidzę wind.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek