Florian Konrad, 21 lutego 2017
III.
W prehistorii, Florianzoiku, gdy miałem takie luksusy jak prąd, ciepła woda, w czasach zacierających się przez kliniczną depresję, gorączkę i burzę moimi snami rządziły filmy. Byłem Panem Kineskopem, człowiekiem na siłę chcącym zanurkować w płytkiej, szklanej kałuży.
Umysł (... więcej)
Florian Konrad, 21 lutego 2017
II.
Włażę pod pierzynę. Otula mnie zakurzone ciepło. Nawałnica ze dworu próbuje wniknąć do radia, przebić się przez drewno ścian, szuka nowych dróg. Antyczny pionieer chrypi. Pogłaśniam. Ciemno, jakby było późne popołudnie. Zegar wskazuje jedenastą, ale chyba zapomniałem go nakręcić.
(... więcej)
Florian Konrad, 21 lutego 2017
skonsolidowana świadomość zamieszkuje mroczną salę bankietową gdzieś pod sufitem umysłu którego podłoga rozpełza się jak dziesięć tysięcy karaluchów gdy snop światła wdziera się do środka wszystkie myśli jednoczą się w ułamku chwili ciało nie broni się bo karaluchy stanowią (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
-Mędrzec z ciebie jak, nie przymierzając, z malucha ferrari. Wiejski chłopek- roztropek, do tego żul. Coś ty tam odkrył w łepetynie?
To Czarne to gnój, w jaki zmieniłeś mózg. Przejrzałeś się od wewnątrz i zdałeś se sprawę, że cię wzięła oduracja- nagle, używając regionalizmów (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
Mieszkamy w półstopionych górach, wolni i bezcieleśni. Nieśmiertelność na post- Ziemi, gdzie Niebo, Czyściec, Piekło- to wielkie dyskoteki. Bawimy się do upadłego, uciekamy przed widmem trzeźwości. Kac, groźne poranki nas nie dotyczą, zostały w poprzedniej wersji, na planecie demo. Tu (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
IV.
Alko- psychozka ma też swoje dobre strony. Przydrożna wizja zmieniła mi charakter. Z ponurego, samotniczego alkoholika staję się kimś na kształt neo- hippisa. Tankuję tyle, co zawsze, ale kolorowe syfiliski, na które wcześniej nawet bym nie spojrzał. Jakieś piweńka bananowe, karmi, (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
III.
Kółeczka kręcą się wolno. Metr za metrem, koślawą, skacowaną drogą. Powróciłem do drugiej klasy podstawówki, znów popylam na składaczku, z plecakiem. Tylko cel podróży bardzo niedziecinny.
W głowie tupoczą białe mewy, serducho się uspokoiło. Najwyraźniej lżej mu, gdy zdecydowałem (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
I.
...llllera, pudło!-mnę w ustach przekleństwo, niczym gumę do żucia, krzywię się, jakby nagle zmieniła się w kawałek starej opony.
Celuję i... trach! Rozstrzelana szyba rozpada się na ostre płaty. Przyciągam kubeł na kółkach, kładę na nim ramę o obstukuję resztę tłucznia. Słabo (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Wpadam w tłum dredziarzy ze Stowarzyszenia Wolnej Marihuany.
-,,Sadzić, palić, zalegalizować! Jah! Haile Selassie! Iron like Marley in Zion!"- krzyczy mi się zupełnie od czapy.
Paru rastamanów patrzy spode łba. Trudno się dziwić, mam na sobie piżamę w grochy i plastikowe klapki, nie (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Niebieska rurka biegnie przez gardło, nos, uszy. To zimna, fałszywa żyła. Chłodzi organizm, wymienia zużyte bakterie na świeże.
A druga to jej przeciwieństwo, tętnica maszyny, wetknięta we włosy i czerpiąca z nich prąd. Sprawia, że komórki stają się wirusami.
Obchód. Doktor Lothar (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
11 października 2024
NieuchwytneArsis
11 października 2024
zwyczajny dzień - a mniesam53
11 października 2024
1110wiesiek
11 października 2024
Jak to wytłumaczyćYaro
10 października 2024
WIERSZ ZE ŚPIWOREMAtanazy Pernat
10 października 2024
NETFLIXAtanazy Pernat
10 października 2024
NA SZLAKUAtanazy Pernat
10 października 2024
ZACIERAM ŚLADYAtanazy Pernat
10 października 2024
Upadły AniołDeadbat
10 października 2024
BIEGNĄC W DESZCZUAtanazy Pernat