Gramofon, 28 grudnia 2016
(Tadeuszowi Różewiczowi i Marcinowi Baranowi)
mam 18 lat
żyję
powoli zbliżam się do śmierci
żyję od wschodu do zachodu
czasem przy świetle księżyca
puste wartości pięknie ubrane
wegetacja w życie
seks w miłość
obłuda w przyjaźń
spać nie mogę Panie Józefie
ludzie za głośno krzyczą
o tej swojej wyrachowanej cnocie
autobusy porąbanych umysłów
nie zostaną oświecone
czasem uda mi się przysnąć
w tej próźni
szybko jednak wpadam
pod koła
na mleko, na dziecko
mam 18 lat
umieram żyjąc
Gramofon, 30 grudnia 2016
sacrum profanum
profanum sacrum
i wszyscy święci
wyschnięte brodawki
wołały o mannę z nieba
wytopiony tłuszcz
nawet jajecznicy nie zrobisz
o kolana rytmicznie
`módl się za nami`
profanum sacrum
sacrum profanum
i wszyscy święci
biała szata
prana dwa razy w tygodniu
wytarta w trójkąt
równoramienny z wierzchołkiem do góry
sacrum sacrum
bydlęta klękają
zaciśnięte uda
w grymasie ekstazy
dziewicza krew
dawno zaschnięta
profanum profanum
bydlęta upadają
a gdyby za Gabriela podawał się Szatan?
procrum safanum
bydlęta nie wstają
Gramofon, 25 maja 2019
odrobiłeś lekcje? jesteś głodny? posprzątałeś pokój?
wybrałeś studia? znalazłeś pracę? masz dziewczynę?
zdałeś? zaliczyłeś? masz?
a czy ktoś was kiedyś zapytał?
tak po ludzku
czy jesteś szczęśliwy?
Gramofon, 17 września 2017
na krawędzi ogona
wśród pojedynczych oddechów
miłość zachłysnęła się codziennością
echo wyblakłych arcydzieł
upomniało się o zachwyt światła
osioł machnął tęczowe łuny
Gramofon, 23 września 2019
stukot torów przypominał o byciu w podróży
skronie pulsowały a słońce zmuszało
do wybijania SOS powiekami
doskonale nie wiedziałem co robię
więc gdy konduktor grzecznie poprosił o opuszczenie
mojej głowy posłuchałem
bo doskonale nie wiedziałem co robię
cisza przypominała że nie dojechałem
wąska droga szeptała coś o autostopie
wiedziałem żeby tego nie zrobić
więc zrobiłem to niedoskonale
po kilku kilometrach wróciłem
tam gdzie nic nie ma
bo ja mam tam wszystko
Gramofon, 5 kwietnia 2018
pomidor
Gramofon, 28 października 2017
przyszli wszyscy
był nawet ten mały w śmiesznej czapce
z przypinką 'kocham małpki' obciągał po kryjomu
zieloną kieckę żeby zasłonić swój świński ogonek
Andrzejek był dziwnym dzieckiem więc i jego Bóg
był wyjątkowy
nagle ktoś krzyknął
to nie ma sensu
człowiek jest niezborny
stoi przy drzwiach tramwaju a jedzie
aż do pętli to nie ma sensu
zaczęli kręcić
palcem którym przed chwilą pukali się w czoło
zatrzymywali ziemię żegnali się w pośpiechu
ostatni wylosował starożytną Grecję
zbyt proste nie do wiary
chodźmy na rynek pocierać narządy
póki widno póki pełen
lampa już dogasa
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis
12 maja 2024
Podróże bliskie i dalekieMelancthe
12 maja 2024
GniazdkoMelancthe
11 maja 2024
AntydepresantyMarek Gajowniczek
11 maja 2024
Przybycie niewiadomegoArsis