Misiek, 22 stycznia 2017
często czekam
cierpienie czyni ciernie
czas cuda
czarodziej cienie czaruje
ciszą
Calliope chyba cytuję
ciebie częściej
ciepło całuję
czyszczę czyste ciało
czeszę czakram czerwony
cały ciąg czułych czynności
czekam cierpliwie
cyzeluję cudowną cnotę
czekoladki czekają
ciebie cieszy
co czuję
chwalony
cmoktam cherry
Cycero cichnie
cofam czas
czytam Credo
Misiek, 22 grudnia 2016
na początku biała
niewinna i czysta
potem kredkami pomazana
dziecięcymi bazgrołami
zanim staną się literami
pojawią się kleksy z atramentu
niczym dojrzałe plamy na honorze
pierwsze daty i skreślenia
jakieś wykazy tabele i lista
pierwszy wiersz który ułożę
znów słupki cyfr
do bilansu i momentu
końcowego podliczenia
lub wyniku równego zeru
albo do granic absolutu
do tego jakiś szkic i rysunek rzutu
tajny plan ucieczki z uwięzienia duszy
tylko godzina za godziną mija wartka
nasze życie jest jak papieru kartka
warta miliony albo w cenie
złamanego pół grosza
dopóki coś jej nie zgniecie
i wrzuci do kosza
Misiek, 17 grudnia 2016
Cicha i święta noc i cały ten zaczarowany czas
jeszcze płaczu nie słychać malutkiej dzieciny
odliczamy jak zawsze do tej tajemnicy godziny
nasz Emanuel narodzi się oto tutaj pośród nas
a świat cały opromieni gwiazdy Betlejem blask
pozdrowimy królów co przybędą z dalekiej krainy
a czy my już jesteśmy gotowi i te nasze rodziny
by zaśpiewać Dzieciątku kolędę z każdym wraz
w tę niezwykłą porę gdy jest oznaczona godzina
ta która rozmnoży się ponownie na lat tak wiele
w czas przebaczenia kiedy darowana jest wina
bo w naszych rodzinach jak w domowym kościele
Jezus życie w ludzkich sercach wkrótce rozpoczyna
dlatego ja połamię opłatek i z wami się Nim podzielę
Misiek, 10 grudnia 2016
Szli przez las
Albert z Maksem i Lamią
nagle Maks ujrzał ptaka w chmurach
Uratowani ! –zawołał radośnie
jesteśmy uratowani bo ptaki nie kłamią !
a echo odpowiedziało mu donośnie
że to skażenie to jedna wielka bzdura
patrz bocian ! jak on żyje to my też możemy
wszyscy o tym wiedzą stąd my także wiemy
przeżyjemy !- krzyknął raz jeszcze
aż wstrząsnęły nim zimne dreszcze
kończymy raz na zawsze tę grę i zabawę !
zrzucił rękawice
zaraz potem hełm ze szklanym balonem
w jednej chwili był na twarzy już zielony
posiniał cały i upadł martwy na sztuczną trawę
Albert nie mógł się pogodzić z Maksa zgonem
jednak nie było tlenu na tym nowym świecie
czy gdzieś jeszcze był ? ale na jakiej planecie ?
cudem jak Lamia zdjąć z głowy hełmu nie zdążył
wysoko nad nimi wciąż plastikowy bociek krążył
wkrótce nadleciały inne niezliczone drony
[cytaty z filmu SEKSMISJA w reż. Juliusza Machulskiego ]
Misiek, 4 grudnia 2016
ostatnie serca uderzenie
jeszcze jedno tchnienie
złożyli mu obie dłonie
zapadła martwa cisza
(…)
Był pogodny poranek
właśnie
ginęły ostatnie bakterie
w porcji formaliny
jak w głębokim letargu
odarty z marzeń
pogrążony w lodowatym
acetonie
czułem jak tłuszcz i woda
znikają ze wszystkich tkanek
obok mnie zanurzona
piękna dziewczyna młoda
jak w dniu narodzin
nikt nie słyszał
duszy
rozpaczy krzyku
nowy czas
bez dni i bez godzin
leżałem nagi na zimnym stole
wszystko zdawało się być snem
moje wnętrze wypełniała żywica
wstrzyknięta w ostatnim zastrzyku
przekroczona czasu granica
słońce zaglądało przez szyby matowe
a na moim ciele ultrafioletowe
promienie
robiły ze mnie na powrót człowieka
widzę pędzel z jakimiś farbami
pomalowali mnie barwnikami
cały świat stał się kolorowy
od moich stóp do głowy
zaraz
przecież ja z całym światem
pożegnałem się za wcześnie
a teraz znów żyję
bezboleśnie
będę stał w gablocie za szkłem
czas się ponownie zatrzymał
zostałem właśnie nowym plastynatem
Misiek, 2 grudnia 2016
Jeszcze jeden zjazd
kilometr pod ziemię
czarną
jak noc bez gwiazd
o osiem ludzkich istnień
w tę godzinę listopada koszmarną
upomniała się Barbarka o górników
kiedy wszystko w jednej chwili
runęło
niczym wieża Babel
a potem nastały w ciszy
promyk nadziei i wiara
daremnie
za życia pochowani
zimnymi skałami zasypani
odeszli na szychtę wieczną
śmierć zawsze jest niedorzeczną
codziennie rzuca nowe zaklęcie
osiem serc ludzkich zamilkło
oddali na zawsze ducha
kiedy Barbara swoich odbiera
nikogo nie słucha
------------------------------------------
to było jedno samoistne tąpnięcie
Misiek, 2 grudnia 2016
Serce
kruche jak
kryształowe
pękło na okruchów miliony
z nich powstały nowe
serca
i jeden kamyk zielony
jak z piasku
ulepiony
rozsypał się na wszystkie strony
a z tych drobin urosły
nowe kamyki
i jeden
który w serce się przemieni
dlatego nie rób
z serca kamieni
które co dzień obmywa morze
słono gorzkich łez
najtwardsza skała pęknąć może
nawet ta w słońca blasku
wyrzeźbiona
kamyk zielony
którego na brzeg Losu wyrzuciły
fale
nadzieja utracona
lepiej jej nie mieć
w barwie zieleni
niż całkiem być bez
tego co dziś rano
pękło po zawale
Misiek, 15 listopada 2016
Znów uderza w twarz chłodem
deszcz
i kroplami uderza o bruk złowrogo
pierwsze kałuże skute już lodem
zmarznięte trawy podnieść się nie mogą
klucz dzikich gęsi na niebie się oddala
gęsta mgła spojrzenie na świat odbiera
bladym światłem ulicznych latarni
srebrzy się szary efekt Tyndalla
giniemy o zmroku szarzy jak niezdarni
maluje wszystko dookoła
czas który powoli przemija
choć nie umiera
w ponury deseń
cicho szeleszczą suche liście w alejach
smutno ciemno i wciąż pada
ostatnia odchodzi z tego świata nadzieja
w kalendarzu połowa listopada
wkrótce przepadnie na rok jak niczyja
powoli kończy się jesień
zimny wiatr resztę ciepła odbiera
za chwilę śnieżnego brata przywoła
Misiek, 14 listopada 2016
Zamykam oczy
aby wsłuchać się w ciszę
delikatnie palcami muskam klawisze
kursor myszki pokazuje cel nieznany
i tylko ten sam szept
wciąż się w pobliżu rozlega
kto naszego życia jest autorem
kto wymyśla wciąż nowe rozdziały
naszego niepowtarzalnego bloga
księżyc co noc do mnie wpada
w porze widzialnych duchów
dobry z niego kolega
choć niczego nie zje i nie wypije
ten szept
to głos sumienia delikatny
jakby utkany z najlepszych nut
opiszę go na nowo
znów
wtedy poczuję że żyję
może dzisiaj spełni się cud
moje skargi i prośby
jedno wielkie pomieszanie
własne projekty, szkice i plany
czy
słowa modlitwy do Pana Boga
z zapomnianego brewiarza
w duszy poranionej
pozostała wiara
w najważniejsze Słowo
ułożona z prawdy okruchów
jest moderatorem
tego
co nam się wciąż przydarza
Misiek, 13 listopada 2016
Szczęście jest takie delikatne jak drobina krucha
i łatwo je utracić cokolwiek się w życiu dokona
tak bardzo chcesz wtulić się w ciepłe ramiona
mając nadzieję że ciebie ktoś jeszcze wysłucha
teraz od nowa idziesz naprzód nie tracąc ducha
własnym szlakiem gdzie droga życia wyśniona
celem kraina ...fortuną na zawsze wypełniona
twoja piękna wciąż twarz teraz jest jakby sucha
bo nie masz już siły płakać nad smutnym losem
choć łez popłynęło tyle- to dziś ich nie szkoda
ucisz się siostrzyczko i poproś tylko głosem
cichym w modlitwie-to ona siły każdemu doda
i zabrzęczy spełnionych marzeń pełnym trzosem
kiedyś spotkasz tego kto serce na dłoni ci poda
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
sam53
27 kwietnia 2025
Yaro
27 kwietnia 2025
violetta
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma
26 kwietnia 2025
sam53
26 kwietnia 2025
Eva T.
26 kwietnia 2025
dobrosław77
26 kwietnia 2025
Marcin Olszewski