Misiek, 9 września 2018
Spotkałem dzisiaj sąsiada
panie co to jest za psisko
żalił mi się na swego psa
całymi dniami ujada
w domu mi sika na wszystko
moje uwagi gdzieś już ma
ja mu spacer, on ucieka
on wstaje gdy mówię mu: leż
chyba go oddam bez żalu
mówię: niech pan nie narzeka
bo tak poza tym pan się ciesz
że nie pisze na portalu
Misiek, 2 września 2018
Lekki jak puch
szukał promieni słońca
jakiegoś światła po drugiej stronie
z nadzieją
że jeszcze coś się zmieni
głowa zmęczona życiem
szukała cienia
ciało uwięzione z sercem
co wystaje jak z pustej kieszeni
kiedy nadejdzie czas zmartwychwstania
spadał w otchłań piekieł
na samo dno wulkanu
bezlitosny czas
wciąż jeszcze mózg pogania
potem bierze wszystko
i nic w zamian nie daje
to miał być ostatni dzień
za zamkniętymi oczami mrok
silne światło razi
coraz mniej widzący wzrok
śnił obce obrazy i koszmary
czy wszystko powróci
nadzieja do wiary
a obie do miłości
jeden przypadek na sto
jeszcze silniejsze światło
jak z tego świata
odradzał się niespokojny duch
oddech miarowy
ciśnienie rośnie
mamy go
Misiek, 1 września 2018
Kiedy słońce liście na gałęziach pozłoci
gotowi już będą znów do długiego lotu
skrzydlaci bracia jeszcze raz tu zaśpiewają
a kasztanowiec zgubi ostatnie kasztany
gdy cały park utonie w brązie i czerwieni
przyjemny zapach miodu z lipy i nawłoci
osłodzi ten czas rozstań i czasem powrotów
nowe owoce w sadach się już uśmiechają
oddaję uśmiech w moim wrześniu zakochany
nadchodzi pora jego matuli- jesieni
Misiek, 25 sierpnia 2018
Chłodny podmuch zerwie mnie z gałęzi
jeszcze zatańczę z wiatrem ostatni raz
potem upadnę na ziemię wydeptaną
tracąc ze światem resztki złotej więzi
Pora już odejść - to mój nadszedł czas
przypomina mi o tym szara mgła co rano
nawet wyglądam teraz inaczej -brunatnie
jestem coraz słabszy i jak ze szkła kruchy
Raz po raz odezwę się cichym szelestem
dla całej rodziny to dni życia ostatnie
nitki pajęczyn oplotą nas jak złe duchy
ale ja przecież jeszcze żyję i …jestem
Z moimi braćmi pięknym latem rozgrzani
czekamy na tę najsmutniejszą chwilę
kiedy nastąpi nikt jeszcze z nas nie wie
znowu czas przemijania i my-zapomniani
Nic po nas wkrótce nie zostanie a tyle
było chwil radosnych zielenią na drzewie
oczekuję pory niczym skazaniec wyroku
wtenczas zimną ziemię poczuję na sobie
A ona mnie przytuli do wiecznego snu
prawa matki Natury nigdy nie zmienią
niedługo umrę zapomniany w mroku
ty przejdziesz się alejką po moim grobie
Nawet nie poczujesz że będę właśnie tu
twój martwy liść który odszedł jesienią
Misiek, 23 sierpnia 2018
Jestem taki wspaniały i troskliwy
Już zaskarbiłem wasze zaufanie
Zamiast kwiatów dajecie mi pokrzywy
Ale nie jest mi przykro ty bałwanie
Mam gdzieś wasze emocje i uczucia
Co z tego że nic co inni nie czuję
Jesteście dla mnie jak guma do żucia
Przeżuję wszystkich a potem wypluję
Wyzywacie mnie ty draniu i chamie
Po mnie to jak po kaczce ciągle spływa
Nie dziwcie się że zawsze kłamię
Bo kłamstwo to droga słuszna prawdziwa
Moje wszędzie ostatnie słowo racja
Nikt mnie nie zrani bo tego nie umie
Mój konik, pasja to manipulacja
Zimny kamień mam w sercu i w rozumie
Piękny jestem jak rzeźba dzieło sztuki
Nikt mi nie dorówna w mym intelekcie
Wy miernoty i skończone nieuki
Moje nauki zapiszcie w konspekcie
Intrygi rozsiewam co dzień do znoju
Na inwektywy nie żałuję śliny
W ciszy ducha nie zazna nikt spokoju
Jestem niewinny bez poczucia winy
Nie będę tobie współczuł bo nie warto
I łez nie otrę bo lejecie wodę
Jesteście dla mnie jak wszą nic niewartą
Czy ktoś wszy by podał rękę na zgodę
Ja się niczego też nigdy nie wstydzę
Ja jestem najlepszy w każdym sposobie
Mówią że człowieka obok nie widzę
Odczepcie się przecież ja nic nie robię
Nic mi nie grozi gdy czuję złe żądze
Nie rozumiesz nic nie poradzę na to
Dla mnie się liczy władza seks pieniądze
Wy jesteście durnie ja jestem
psychopatą
Misiek, 18 sierpnia 2018
Choć sam niemłody chętnie wysłuchał geruzji
tłumaczą z praw życia bez aluzji
brak dzisiaj nowej krwi bez transfuzji
a serce bardzo boli jak od strzału z fuzji
Zakrzep się w nim narodził jak magma w intruzji
skazany wieszcz na karę eksluzji
tracił złudzenia w świecie iluzji
gdy na zawsze nabawił się ducha kontuzji
Nie było jednak zdziwienia oraz konfuzji
cierpiał tylko z powodu amuzji
i milczał jako ryba z gatunku gambuzji
Lecz kiedyś ta lawa wyleje się w efuzji
pójdzie na boso aż do Kartuzji
tam zaczeka na obiecany czas paruzji
Misiek, 14 sierpnia 2018
przecież wcale
nie jestem smutny
nawet kiedy się nie uśmiecham
to tylko poważne zawsze sumienie
często do nieba puszcza niezdarnie
przymrużone trzecie oko
ubrane w szary worek pokutny
tam w błękitnym królestwie
mieszka Zbawienie
choć bardzo wysoko
tu na dole Nadzieja
pozostała osamotniona
lecz nigdy nie zapomnę
i nie zaniecham
przytulić mocno
i wziąć w zmęczone ramiona
wzruszenie tak ogromne
a potem pójść wraz
w stronę słońca przed siebie
do krainy wiary i cierpliwości
może po drodze spotkam
znowu Ciebie
tak samo zamyśloną
jak w tamten jesienny czas
przepadnie smutek jak we mgle
podziękujemy za wszystko miłości
na razie nie dla mnie
anioł zaproszenia śle
gdzie tylko dobre dusze wiecznie śnią
ozdabiam w myślach
jedyne serce koroną
Misiek, 18 lipca 2018
Głupotą jest jeszcze mylić zachód ze wschodem
Kiedy mądrzejszy tak szybko zmierza do celu
Kim jesteś co chciałbyś ojczyzny- Peerelu
Garstkę oszołomów nazywać też narodem
Głupotą jest nie znać co robi każda władza
Gdy naprawić trzeba wypaczenia i błędy
Oczyścić z brudów sądy i wszelkie urzędy
Kłodę spod nóg usunąć co prawdzie przeszkadza
Głupotą są Judasze co matki sprzedali
Nikczemny jest taki co na własny kraj szczuje
Trzeba precz wyrzucić co serca nasze truje
Dźwięk złotego rogu słychać wreszcie z oddali
Głupotą jest także zawracać niczym rakiem
Do tych czasów hańby i obłudnego wstydu
O niewoli zaborców ni słychu ni widu
Bogu dziękuj za wszystko bo jesteś Polakiem
Misiek, 18 lipca 2018
inspiracją był jeden z odcinków programu TV Kraków z cyklu Spotkanie z balladą
------------------------------------------------------------------------------------------------
Dawno dawno temu był sobie król
co niezbyt lubił swojego trefnisia
bo przytył zbyt i przypominał misia
odtąd dla władcy był jak w oku sól
Ale, że władca dobre serce miał
prosi go do siebie i tak doń rzecze :
tobie bym oddał nad krajem pieczę
i na pewien czas władzę bym ci dał
Zamieńmy się trefnisiu raz miejscami
ja będę błaznem na tydzień albo dwa
ty zaś królem co wszelkie prawa ma
dostaniesz wielkie łoże z wygodami
Lecz figlarz posmutniał na te słowa
nie wyraził na tę propozycję zgody
a siły do rządów miał choć niemłody
na widok władcy po kątach się chowa
Kazał go król doprowadzić i tak pyta:
dlaczego nie chcesz być absolutem ?
odparł jemu komik lecz z wyrzutem:
choć król to figura jest znamienita
To by się wstydził takiego błazna mieć
choć trefniś też jest ważny na dworze
król chyba chory albo nie w humorze
on woli prędzej być jako zwykły cieć
A morał z tej bajki taki oto jest
kiepski to król którego błazen się wstydzi
w dodatku sam w sobie pajaca nie widzi
choćby nie wiem jaki miał gest
Misiek, 17 lipca 2018
Aby jasny grom runął im na dach
jednemu z drugim co żartują
z tych co ofiary dziś opłakują
żeby poczuli teraz ten sam strach
By dzieci martwe przyszły na świat
tym co odbierają innym nadzieje
ten co nad krzywdą się śmieje
niech słońca nie zobaczy zza krat
Aby bólu poznał smak w chorobie
takiemu który życie innym skraca
na nowo co niegodziwe powraca
spokoju nie zaznasz nawet w grobie
Widać gniewu Boga już się nie boją
kiedy piszą te szatańskie wersety
serce mają lecz to serce nie poety
cynizmem jako cyjankiem się zbroją
Drapieżni w głębinach zła jako mątwy
gniew z zawiścią zawarł małżeństwo
odwrócił oczy bo nowe przekleństwo
niczym jad starej żmii pluje klątwy
On odejdzie obłuda żyć nadal będzie
rozsieje pogardy ziarno na niwie
plony szczęścia skosi dotkliwie
niegodziwa usiądzie w twoim rzędzie
Wyciągnął dziś miecz wykuty z kości
przodków naszych i nieznanych
modlitwą opatrzył świeże rany
żeby życie oddać w obronie miłości
Choćby miał iść do odległej granicy
to niebo go poprowadzi do celu
drogą prostą z nadziei kasztelu
na białym koniu w złotej przyłbicy
na odrodzony czas potęgi i chwały
nowego Zawiszę
to rycerz ocalały
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 września 2025
Belamonte/Senograsta
20 września 2025
wiesiek
20 września 2025
Sztelak Marcin
20 września 2025
dobrosław77
20 września 2025
Belamonte/Senograsta
19 września 2025
jesienna70
19 września 2025
absynt
19 września 2025
wiesiek
19 września 2025
absynt
19 września 2025
ajw