Misiek, 18 marca 2020
Dla M...
Powiesz
dlaczego już nie kochasz
na drodze wybrukowanej cierpieniem
zostałem jedynie z moim cieniem
jak ostatni liść co jesienią się kołysze
uciekasz przede mną
choć nigdy nie byłaś płocha
w snach ciągle szepczesz
że wszystko się skończyło
powiesz
dlaczego kart kalendarza nie przekładasz
ani razu z powrotem
do dni pocałunków i delikatnych dotyków
powiem
ciebie tak naprawdę nie było
zbyt trudna to dla mnie szarada
powiesz coś jeszcze
kolejny list teraz w myślach piszę
nikt nie wie co będzie potem
za chwilę
odlecę do krainy nieskończoności
gdzie czas się nigdy nie kończy
co ty mówisz
przecież byłam
wróciłam w wierszu
o pięknej miłości
piękniejszej od wszystkich liryków
Misiek, 8 marca 2020
Jesteś jak wierszem nieskończonym
krzew który rośnie wiecznie zielony
podlewam teraz wciąż szczęścia łzami
patrzę na kalendarz z dobrymi dniami
jesteś niczym najciekawszą metaforą
spacją od smutku ale już nie chorą
cudowną strofą co dnia kolejną nową
sztambuchem gdzie wpisuję to słowo
jesteś rymem najrzadszym i bogatym
niech kwitną teraz niezwykłe kwiaty
w ogrodzie miłości nadziei i wiary
tam ptaki śpiewają sercom fanfary
jesteś na jawie spełnionym snem
o nic nie pytam już wszystko wiem
odnalazłem Ciebie w jedynej chwili
jesteś największą orkiestrą i chórem
dlatego piszę dziś szczęśliwym piórem
by zakochani jak my na zawsze tacy byli
jesteś moim początkiem a nie końcem
piękna księżniczko królowo królewną
ocieram ukradkiem ze wzruszenia łzy
dzisiaj wiem to jedno że tylko ty
kochasz mnie tak bardzo na pewno
przytulam do siebie twe serce gorące
Misiek, 8 marca 2020
Wszystko co pamiętam zaciera ciągle czas
dzisiaj szukam tam gdzie umysł nie sięga
chociaż śladu odbitego w sercu
co z tęsknoty tak bardzo boli
bardziej niż głęboka rana
zimowy wiatr ochłodzi
rozpalone myśli
utkane z marzeń
tych wyśnionych
bo nie ma
przecież
nas
Misiek, 20 lutego 2020
Kiedyś był liczbą za niewidzialną barierą
niczym Chińskim murem i nie do przebicia
odległy o miliony kilometrów jak gwiazda
najdalsza w nieogarnionym wszechświecie
porwać było cię trzeba jak piękną Europę
niekoniecznie będąc śnieżnobiałym bykiem
i zawrócić raz jeszcze do tego co już było
do beztroskich chwil o niewinnym uśmiechu
stu lat mi życzysz dzisiaj jak na przydechu
kochasz mnie nadal wciąż z tą samą siłą
tylko serce wrażliwsze z każdym dotykiem
ostrożniej na ziemi stawiam każdą stopę
zwierzam się tobie dzisiaj jakby w sekrecie
jak pisklę co wypadło po burzy z gniazda
bezradny patrzę w kalendarz z dni życia
po raz kolejny dopiszę jeszcze jedno zero
Misiek, 6 stycznia 2020
Mojra każdemu tę nitkę przędzie
Ona jedna wie co jeszcze będzie
***
Czasem tak bardzo kpisz sobie ze mnie
coraz nowe masz liczne niespodzianki
gdy po śladach człowieka spotkasz
co zmienić cię na inny pragnie daremnie
znów zapomnisz słów starej kołysanki
siostra nadzieja jedyna słodka
śpiewała ją gdy byłem taki jeszcze mały
razem z twoim bratem przeznaczeniem
w świecie z dużej szklanej kuli
wszystkie drzewa na wietrze się kłaniały
nazywały własnym zmyślonym imieniem
czułem ten dotyk jak mnie tulił
dziś pokazujesz jakieś tajemnicze znaki
obiecujesz lecz jak zawsze niezbyt wiele
ale jakby bardziej niewyraźnie
często jesteś zwyczajny szary nijaki
czym się jeszcze podzielę
z tobą mój Losie
…
stary milczący błaźnie
Misiek, 20 grudnia 2019
Widzę twarz odbitą w kałuży
pokrytą pierwszymi zmarszczkami
zamglone niebo wciąż się chmurzy
gdzieś jesteś pomiędzy wierszami
umilkły ptaki ja w bezruchu
patrzę w okno w szary poranek
daremnie wypatruję puchu
nie widzę nigdzie z lodu szklanek
do stołu zasiądzie rodzina
głos kolędy słychać dokoła
bo radosny czas się zaczyna
na znak dany przez archanioła
połamią się chlebem i opłatkiem
a z tymi co w niebie ciepłą myślą
kto narodzin Pana będzie świadkiem
nowe dni niech dobre wieści przyślą
nic to że w grudniu mamy przedwiośnie
w ogrodzie dzisiaj znów kwitną wiśnie
moje serce dla ciebie urośnie
choć tęsknota miast mrozu je ściśnie
Misiek, 8 grudnia 2019
To nie śnieżynki opadają na ziemię
aniołowie piorą poduszki
a gwiazdy teraz tak jasne
w domu niebieskim szykują wieczerzę
zapalmy dzisiaj jeszcze jedną świecę
abyśmy nigdy nie pobłądzili
bo wszystkie ścieżki i dróżki
prowadzą właśnie do tego dzieciątka
zrodzonego w niepokalanym poczęciu
które co roku czeka w stajence
w mieście zwanym Dom Chleba
by pobłogosławić wyciąga do nas ręce
a kiedy radośni pójdziemy z powrotem
wrócimy tam gdzie progi własne
podziękujmy w tej jednej chwili
za to jemu Jezusowi Bożemu dziecięciu
że jest królem jedynym prawdziwym
całego ziemskiego świata
i tego co stanie się potem
Misiek, 24 listopada 2019
Afekt ma pewien poeta z Brodni,
siedzi to w nim już wiele tygodni.
Kiedy coś tam płodzi,
wena wnet przechodzi.
Zdobył raz puchar… ale przechodni.
Chory poeta ze wsi Iganie,
stracił ochotę raz na pisanie.
Rzekł jemu ktoś : kolego,
pora na coś nowego.
Zabrał się zatem… za malowanie.
Smutny poeta z miasta Świecia,
dumał o życiu na starych śmieciach.
Na twarzy miał maskę p-gaz.
A kiedy nadleciał Pegaz,
zabrał mu skrzydła, po czym odleciał.
Misiek, 2 listopada 2019
Uderzył deszcz w twarz chłodem
i kroplami stuka o bruk złowrogo
pierwsze kałuże skute cienkim lodem
trawy podnieść się już nie mogą
klucz dzikich gęsi na niebie się oddala
gęsta mgła widok na horyzont odbiera
bladym światłem ulicznych latarni
srebrzy się tylko szary efekt Tyndalla
giniemy w zmroku niczym niezdarni
kiedy maluje wszystko jeszcze dookoła
czas powoli od nowa szybko przemija
choć tylko on jeden nigdy nie umiera
w ponury nostalgiczny ten sam deseń
cicho szeleszczą suche liście w alejach
smutno ciemno i monotonnie pada
na odrobinę ciepła odchodzi nadzieja
w kalendarzu i ta kartka z listopada
wkrótce przepadnie na rok jak niczyja
kończy się barwna złota polska jesień
zimny wiatr wszystkie sny nam odbiera
za chwilę śnieżnego brata przywoła
Misiek, 1 listopada 2019
W milczeniu toczymy rozmowy
w dzień zimny listopadowy
tylko szum drzew na cmentarzu
przerywa przejmującą ciszę
w myślach za dusze odmawiamy
ciepłe dziękczynne modlitwy
litanie do wielkiej Bożej Miłości
uczyniwszy na piersi znak krzyża
płoną niezliczone znicze i lampiony
rozpraszają mroki ciemności
jeszcze własne kroki nieraz usłyszę
czy to nowa wędrówka się zbliża
i spakować przeszłość już czas
porudział znów trawnik zielony
a głowa siwymi włosami
nie od dziś przecież cała jest pokryta
piszę w ten dzień słowami
które dobry anioł przeczyta
zapisze w księdze wiecznej pamięci
zostaną na zawsze pośród nas
w sercu duszy albo barwnym witrażu
nasi wszyscy święci
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
20 września 2025
wiesiek
20 września 2025
Sztelak Marcin
20 września 2025
dobrosław77
20 września 2025
Belamonte/Senograsta
19 września 2025
jesienna70
19 września 2025
absynt
19 września 2025
wiesiek
19 września 2025
absynt
19 września 2025
ajw
19 września 2025
ajw