8 lutego 2016
Poranek
na jej ręce jeszcze czeka brudna podłoga,
chleb, czajnik, łóżko i ciało. Ciężkie, bliskie.
szybki oddech znikąd, zewsząd. ciepły szept
jak sekret zamknięty w ułamkach spojrzeń.
otwiera delikatnie drzwi. powtarza jego imię.
szorstko, bez zdrobnień. chciałaby odpocząć,
zatrzymać się, przysiąść na tamtej ławce,
kiedy jeszcze naiwnie czuli, młodsi , jaśniejsi ,
uciekając w przyszłość, gubili w pośpiechu zwinięte
koszule, chustki, swetry, liście, listy.
teraz chodzi cicho po zimnym mieszkaniu,
bezwstydnie nieszczera, z wymuszonym uśmiechem
rozwiewa resztki nocy, wietrzy pokój, zamyka przeszłość.
wie, wytchnienia nie będzie, a nadziei tylko tyle,
ile zmieści w słowach.
20 maja 2024
2005wiesiek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
1905wiesiek
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga