8 lutego 2016
Poranek
na jej ręce jeszcze czeka brudna podłoga,
chleb, czajnik, łóżko i ciało. Ciężkie, bliskie.
szybki oddech znikąd, zewsząd. ciepły szept
jak sekret zamknięty w ułamkach spojrzeń.
otwiera delikatnie drzwi. powtarza jego imię.
szorstko, bez zdrobnień. chciałaby odpocząć,
zatrzymać się, przysiąść na tamtej ławce,
kiedy jeszcze naiwnie czuli, młodsi , jaśniejsi ,
uciekając w przyszłość, gubili w pośpiechu zwinięte
koszule, chustki, swetry, liście, listy.
teraz chodzi cicho po zimnym mieszkaniu,
bezwstydnie nieszczera, z wymuszonym uśmiechem
rozwiewa resztki nocy, wietrzy pokój, zamyka przeszłość.
wie, wytchnienia nie będzie, a nadziei tylko tyle,
ile zmieści w słowach.
27 lipca 2025
sam53
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka