erica, 5 lipca 2013
Z flakonu perfum
jak życie kanciastego
kropla wonności ostatnia -
A wtedy panią jesienną
podmienia odbicie w lustrze
na zielono ubrana dziewczynka
i z warkoczykiem lnianym.
Lecz te wspomnienia nie kolą
bo zranić nie potrafią
gdy Czas rozkwita Czerwcem
różą stulistną Dobrej Przemiany.
Dlatego z perfum flakonu
niby życie obłego
smuga wonności pierwsza...
I choć jesienną dziewczynkę
w lustrze odbicie podmienia
będzie nim zawsze wiosenna
słonecznie radosna pani
erica, 3 lipca 2013
Bywają
jak drzewa gałęziste
albo ogniste słupy.
Czasem horyzontalnie
faliste. Ściegiem płomiennym
spętane lub zamotane
splotem perełkowym
pioruny kuliste -
Tęczą premiowane
wyskakują zza topoli
rojem pszczelim brzęcząc
ogniem (s)trawią
wszystko...
4.08.2012
erica, 27 czerwca 2013
Finis et basta z kwietnym aromatem
zieleń się rozprzestrzenia woskiem nabłyszczana
w skórzastą woń gorzkich łupin orzechów włoskich
i cytrynowych traw pośród trzcin wielopierzastych
Łagodzi zielna herbata suszu lipowego
za to łodyg zapach ostrych niczym lancet
ziół surowizna pobudza tych z szerokolistnych
jak Aqua Herba Fresca Monsieur Guerlaine’a
26.06.2013
erica, 21 czerwca 2013
Mateczników woń wiedźmowata
grząskich moczarów mchów i paproci
do okien pnącze jak twarz przyklejona
co wąsem mokre mury łaskocze.
Usypia cieplarni chloroform
i pachnie deszczówka z siwej
konwi nieba. Rozdeptana również
świeża darń murawy i drzewo
które horyzontalnie gałęzie
prostuje nie opodal śpiewającej
fontanny. Małej takiej ubogiej
krewnej wodotrysku Di Trevi...
lipiec 2012
erica, 20 czerwca 2013
Burza - jak gąsienica
czołga się nad Pogórzem
transporterowi podobna
Kosy - dziecięcym szczebiotem
wilgoć ogłaszają
rozpachnioną jaśminem
Zaszczepionym
16.06.2013
erica, 20 czerwca 2013
Allegro non molto
A capella woni
koloratury akacji goździków kapryfolium
liryczne soprany piwonii
dramatyczne - jaśminów
belcanto - samotnej róży
mezzosopran czarnych bzów
maciejki najsłodszy falset
ociężałej rezedy alt -
- - - - - - - - - - - - - -
Na morwowym na listku
popiskuje im w transie
ekstatyczny kapelmistrz
Antonio Vivaldi
Adagio
Pod skroplony na pogodę wieczór
włoskie topole tupiąc w groblę
zawijają wokół siebie cienie
oparów błękitnych albo różano fiołkowych
Już od godziny połowy
wilgocią pachnie rześką
mokrym zimnem rusałczanym
i chłodem tatarakowym
Na pajęczych gęślach
na lutniach komarzych
wraz ze zmierzchem koralowym
Tonio Vivaldi rzępoli płazom.
Presto
W kapsułce powietrza
kukułki matowy rezonans.
Na całe gardło wrzeszczy
zielenią poparzone Lato -
- - - - - - - - - - - - - - - - -
Po burzy
wsparty o laskę tęczy
Pan Bóg
z ukontentowaniem słucha -
jak na basso continuo
gra Mu i buczy
łopianem pachnący
wiatr...
I z łaski Jego
muzykus-ksiądz
L'Artefice
Antonio Lucio Vivaldi
Fragment większej całości
erica, 19 czerwca 2013
Rosista mgła
wonności rozcieńczonych
do molekułu fioletu
potencji homeopatycznej
płucnych pęcherzyków
w jedną stronę oddechu -
Tak zawsze
noc miękko pachnie
wyciszona skwarem
Albo ostrzej
wilgotniej. Po letniej
burzy tlenem skroplonym
ku srebrnemu nazajutrz
20.01.2012
erica, 18 czerwca 2013
Inspiracja: rzeźba plenerowa dłuta Barbary Borowiec-Kowalczykowej pod tym samym tytułem
Jakiś Waśka czy Wania
Igor Borys Sieriożka -
wymoczek blady - niziołek
o pospolitej japie parobka.
Nosie perkato piegatym. Z przytupem.
Z pogiwzdem. W ogrodzie
kwitnącym. W transie muzycznym.
Rozciąga gąsienicę harmoszki.
Słyszy matuszka Wielkoruś. Towarzyszka
piersista w kołchozowych walonkach. Ta
wirtualna ojczyzna - bez krat i łagrów czy
innych katorg. Pracy przodownica bez Boga
w sercu lecz z zakopconą w kącie ikoną.
Ach gdzież harmonii do kunsztu i symfonii
panów Rachmaninowych, Szostakowiczów
bądź innych Skriabinów. Dźwięków Prokofiewa
przestrzeni tonów chłodnych i niskich. Żałobnego
Sybiru albo Bajkału błękitu?
Ale ta harmonia astmatyczna. Zapluta.
Natrętna. Deliryczna.
Harmonia jak śledź solony i wódka. Skręt
machorki w gazecie. Z bakaliami
chałwa. I perfumy "Biełaja s`ireń".
Harmonia - nostalgia. Ta poziomkowa
dziewczyna w berecie. W koronkowej
bluzce i spódnicy w kratkę na
Placu Defilad.
I tęsknota - harmonia o szczęściu nierealnym
w pobliżu laickiego spoczynku towarzysza
Władimira Iljicza Lenina.
Harmonia zaśpiewów chwytających za duszę.
A tej podobno nie ma.
Ta harmonisty rzeźba wiatr sobą
owijająca. Melodii przypomnienie
obdartej niby weterana szynel która
wciąż wraca do zgrzebnego TPPR-u.
7.11.2006
erica, 18 czerwca 2013
NOC
kocio patrzy
zmrużonym nowiem
i jak kot
daje się pogłaskać
gwiezdnej czarodziejce
wtedy zwłaszcza
gdy Mleczna Droga
wylewa się ze dzbana
Wodnika
12.06.2013
erica, 18 czerwca 2013
Migdałowe oczy patrzą niebiesko i bardzo przejrzyście
Koral kapryśnych ust jak jarzębina mrozem przesłodzona
Cieplarniana policzków biel z perłowosrebrnym odblaskiem
I ciemnej sukni chłód gdyż od ziemi akurat zaciąga
Czy jeszcze ktoś zapragnie posiąść ją obcą i daleką
Co wiele wiele przeżyła lecz wycierpiała najwięcej?
Artysta może niedzielny ten eksplorator kobiecości wiecznej
A ona razem z nim zakwitnie śnieżnobiałą gardenią
31.01.2013
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga