16 marca 2013

Afryka

w kuchni z bielusieńkimi firankami gotuję rosół
stara dobra receptura
dokładnie myję naczynia
siadam na ganku
 
ona chce mnie zabrać do Afryki
tylko trzy tygodnie
 
pająki na moim strychu
wołają
nie odchodź tak daleko
 
jeśli my Ci nie wystarczamy
cały świat także
nie wystarczy
 
przecieram oczy
nie mam ganka nie gotuję rosołu
pająki na  strychu nic o mnie
nie wiedzą
 
czemu
boję się jechać
 
 



         mojej kochanej córce Asi



http://beataskulska-papp.pl/


liczba komentarzy: 65 | punkty: 20 |  więcej 

byłem...,  

nie jedź....

zgłoś |

Hosanna,  

jesteś kochającym głosem :) one chronią swymi zaklęciami :)

zgłoś |

issa,  

Fajny tekst. Mógłby się może spowinowacić z "Miastem" Kawafisa. Pozdrawiam

zgłoś |

issa,  

P.s. Z tym że Twój byłby w spotkaniu z nim jaśniejszą stroną świata. P.p.s. mózg spłatał mi figla i przeczytało mi się za pierwszym razem: "siadam na gaRnku". Ech.

zgłoś |

Hosanna,  

to ciekawe ale moja siostrzenica TAKŻE przeczytała na GARNKU i to się jej podobało :) garnek się sam przemyca ale to ciekawe !

zgłoś |

Hosanna,  

Przeczytałam "Miasto". Co za wiersz.. On reprezentuje dokładnie moje myślenie i moje doświadczenia ale JAK to jest powiedziane !! Z tego jednego wiersza można by se uczyć nieskończenie sztuki pisania poezji. Dziękuję za inspirację. Czytałam tego autora i zrobił na mnie wrażenie może trzeba go więcej poczytać bo jest niezwykłym magiem i mądrym człowiekiem. Jego wiersze to małe spektakle sceniczne - zanim powie puentę - scena jest z miłością do czytającego przygotowana.

zgłoś |

issa,  

Proszę :) To się cieszę bardzo, skoro mogło być tak, jak mówisz, że jest

zgłoś |

Hosanna,  

muszę przeczytać ten wiersz koniecznie (lecz już jutro) czytałam tego autora .. no wiersz o barbarzyńcach i zachwycił mnie i onieśmielił

zgłoś |

issa,  

yhm. Kawafis wart lektury

zgłoś |

jeśli tylko,  

nigdy ni wiadomo, których głosów słuchać.. dobrze się czyta :)

zgłoś |

Hosanna,  

czytam sercem ale czasem strach silniejszy

zgłoś |

ALEKSANDRA,  

ganek to piękne miejsce siadaj i zostań tam :)

zgłoś |

Zofia Welke,  

Być może mój komentarz wypadnie jak żywcem z Paulo Coelho wyjęty, ale zaryzykuję. Ten wiersz przypomniał mi sytuację z dzisiejszego poranka. Miałam pewną sprawę do załatwienia,już od dłuższego czasu, która mnie lekko paraliżowała:p Ciągle o niej myślałam i ciągle odkładałam ją na później. Nie chodziło o nic wielkiego, nie chodziło o nic strasznego, kwestia blokady głowie. Denerwowałam się, bałam, choć wiedziałam, że to absurdalny lęk. A tak się akurat złożyło, że do moich rodziców przyjechał znajomy z innego miasta. Usłyszał ostatnio wyrok – lekarze powiedzieli, że zostało mu pięć miesięcy życia. Kiedy dowiedziałam się kilka dni temu, że nas odwiedzi, nie byłam pewna, czy chcę się z nim zobaczyć. Trochę się wahałam, czy mam ochotę zetknąć się z osobą wyniszczoną psychicznie i fizycznie. Dlaczego? Chyba obawiałam się tego zalążka śmierci, który już w nim jest. Nie wiem, o co dokładnie mi chodziło – co najmniej jakby śmiercią można się było zarazić. Rano jednak bez chwili namysłu zeszłam do salonu. Dziwne, ale to, co wcześniej mnie odpychało, teraz zaczęło przyciągać. Ku mojemu zaskoczeniu, gość okazał się osobą bardzo pogodną, pogodzoną ze sobą i światem. Siedziałam i słuchałam go jak zaczarowana. Opowiadał o sytuacjach z życia codziennego, z taką pasją, jakiej nie słyszałam nigdy u osoby młodej i zdrowiej. Pomyślałam, że wiele rzeczy może mnie ominąć. Że wiele rzeczy mnie omija. I że jedyne, czego powinno się bać, to tego, że czegoś się nie spróbuje ze względu na własne zahamowania. Załatwiłam sprawę, którą miałam załatwić. Jak wyszło? Delikatnie mówiąc, mogło być lepiej:D Ale wiecie co – nawet gdyby wyszło fatalnie i tak byłabym szczęśliwa, że spróbowałam:) Banalne nie?:D Cóż, może życie jest banalne:)

zgłoś |

issa,  

Lubię, kiedy ryzykujesz :d, Zofia. Ponieważ, na przekór Twoim obawom, zazwyczaj te komentarze są wolne od mistycyzującej koloryzacji u Coelho; w zamian mają niedemonizowaną rzeczowość, która mnie zjednuje nie od dziś, ani nawet nie od wczoraj.

zgłoś |

issa,  

Mam natomiast niespożytą ochotę pooponować (chociaż bez jakiegoś pisku opon mózgowych ;d) wobec "Cóż, może życie jest banalne". Z mojej perspektywy – jest poza banałem.

zgłoś |

issa,  

Jedynie słowo "banalny" można wyposażyć w znaczenia, które z jednej strony niekosztownie usprawiedliwiają nadużycia, z drugiej – same wtedy stają się nadużyciem (interesujące skądinąd, że opisana tożsamość zdarza się nierzadko).

zgłoś |

issa,  

Spójrzmy dla porządku, co słownik mówi o "banalnym"? 1) pozbawiony oryginalności, pospolity; 2) mało znaczący, nieistotny 3) bardzo łatwy

zgłoś |

issa,  

W którymż to mianowicie ze znaczeń życie – jest banalne?

zgłoś |

issa,  

Wydaje się, że którekolwiek z nich się świadomie wybierze na drogowskaz lub leitmotiv istnienia, zarazem paradoksalnie zaneguje się wybór. Za to (automatem i raczej niechybnie) otworzy się przede wszystkim marny biznes: wylęgarnię chaosu ze sprzeczności.

zgłoś |

issa,  

Pojawią się bowiem: i zgoda na sens brania, co popadnie, i zamiłowania do zaułków biorących się z niechęci wobec stworzonej tak mechanicznie rupieciarni. Czyli, wchodzi się we wszelkie możliwe i niemożliwe do wyobrażenia ;d strefy łatwizny, taniości.

zgłoś |

issa,  

W patrzeniu na świat. W myślach o nim. W języku. W przyjmowaniu postaw wobec siebie samego i otoczenia. A wśród niego: innych-niż-Ja-sam(a) żywych i nieżywych istot. W działaniu.

zgłoś |

issa,  

Świat i życie nagle matowieją i matołowacieją: raptem wszystko wokół "pozbawione oryginalności", "mało znaczące/nieistotne", "bardzo łatwe".

zgłoś |

issa,  

Co komu z takich właśnie szkiełek do patrzenia na innych ludzi, na życie w ogóle czy własną obecność na ziemi? Jaki realny sens ma wynikać z szukania w nich "prawdy", a już zwłaszcza jakiejś prawdy niezmiennej i utwierdzania się w niej?

zgłoś |

issa,  

Podczas gdy może po prostu "banalny" i "naturalny" to jednak nie zawsze i nie jakoś koniecznie – to samo

zgłoś |

issa,  

Uffff. Pogadała, pogadała i poszła :p Pozdrowienie agnieszańskie, Zofia :)

zgłoś |

Hosanna,  

Zosia - to kolejna zbieżność bo w tym samym czasie napisałam dwa teksty Afryka i Odę do śmierci. Wprawdzie nie prezentuje ona mojego stosunku do śmieci lecz tym razem do tych jej aspektów które sami hodujemy w sobie ale dla mnie jest niezwykle ze napisałam te dwa wiersze jakby naraz i Ty piszesz o głównym jądrze energetycznym ich obu choć tu jest tylko jeden. Ja czasem wole ludzi stających wobec śmierci niż żyjących bo ci ostatni często znudzeni i wewnętrznie martwi podczas gdy groza śmierci budzi wielu zagrożonych śmiercią do niezwykłego piękna i wielkiej żywości :) pozostałych pocieszyć jeśli potrzebują tez dla mnie wielka wspaniała idea serca : nie Bój się umierających :) ;) ;)

zgłoś |

Hosanna,  

Issa - za ten komentarz o banalności dziękuję Ci z całego serca. Użycie w TYM przypadku słowa banalność było wymogiem skromności i lęku w moim odczuciu (obserwując że to co nas głęboko porusza na innych nie robi wrażenia ludzie często chowają się pod mru maskę banalności która znaczy "wiem że dla was to mało zgadzam się ale zachowuję swoją świętość w sercu dla może mało znaczącej wobec świata siebie samej" - i Zosi raczej tu chciałabym powiedzieć w związku z tym że banalność jest złudzeniem. Ja nie wierzę w niektóre słowa - wydaja mi się raczej desygnatami lęków i zbiorowych halucynacji niż realnych bytów. No i właśnie tu jest to za co dziękuje Tobie Isso. Nie sadziłam ze tak logicznie i z użyciem słownika potrafisz udowodnić krok po kroku że w tym przypadku życie nie jest banalne. twój wywód jest dla mnie mistrzowski . Powinnam się go nauczyć na pamięć bo ludzie wciąż najczęściej w stosunku (nie jak tu) do innych nadużywają tego słowa . także jak czegoś nie rozumieją. Ja zapewne albo milczałabym albo starała się wykazać cudowność życia. A Ty stosunkowo krótko przeprowadziłaś dowód logiczny. Łał! gdybyśmy byli w sądzie dobrze byłoby Cię mieć po swojej stronie :) Spokojnie mogłabyś być adwokatem.

zgłoś |

issa,  

"Ja nie wierzę w niektóre słowa - wydaja mi się raczej desygnatami lęków i zbiorowych halucynacji niż realnych bytów". Tu się w pewnym, dość zasadniczym, sensie - zgadzamy. W moim wydaniu brzmiałby może jakoś tak: Ja ufam niektórym słowom z dużą ostrożnością. wydaja mi się raczej desygnatami lęków i zbiorowych halucynacji niż realnych bytów. "Spokojnie mogłabyś być adwokatem". Heh. Mój niewidzialny już dziś ojciec może się teraz nieźle bawi, czytając to: był prawnikiem. buziak agnieszański, Hosanna /i snickam powoli jak Kot z Cheshire ;)/

zgłoś |

Hosanna,  

ten kot to razem z żywymi i z kotem Schrodingera ulubiony a jego uśmiech jest 100 działaniem czarownika !

zgłoś |

Zofia Welke,  

Isso, masz rację. Po tym jak wysłałam komentarz, przyszło mi jeszcze do głowy, że może "banalne" nie jest najszczęśliwszym słowem, ale nie zdążyłam już zmienić. Miałam na myśli dwie rzeczy jednocześnie i się skleiły:D wyjaśnię może i rozróżnię - z jednej strony być może życie jest proste:) Przy czym proste byłoby tu nacechowane jak najbardziej pozytywnie, stanowiłoby przeciwwagę dla banalności:P Proste jako czyste, naiwnie dobre. A jednocześnie pełne treści, niewyczerpane jako źródło. Z drugiej strony jest na tyle skomplikowane w swojej prostocie, a może raczej na tyle niepowtarzalne, że banalnie wypada pisanie o nim, próba ujęcia w jakikolwiek ogólnik:P

zgłoś |

Zofia Welke,  

Hosanno:) wymogiem skromności i lęku? Raczej nieufności wobec języka, obawy przed tym, że spłyci się coś istotnego.( A i tak wyszło na opak:D)

zgłoś |

Zofia Welke,  

A może była w tym subtelna ironia.:D Napisałam ostatnie zdania odruchowo, bez większego zastanowienia. Dopiero po chwili pomyślałam, że "banalne" nie pasuje. Ale teraz, po przeczytaniu twojej odpowiedzi, Hosanno, myślę, że być może wyszedł mój naturalny sceptycyzm:D "Banalne" nie byłoby w takim wypadku użyte jako skorupa, przed nieczułymi sercami czytających:) byłoby raczej skierowane przeciw życiu właśnie, które bywa okrutnie proste (jakby dać niewidomym świat do oglądania, piękny, ale cóż z tego, skoro możliwości poznawcze są ograniczone). Może był w tym też żal, że tym, którzy doceniają życie, zostało go już niewiele. Żal, że tyle już straciłam, nienasycenie. Może "banalne" pasuje tam lepiej, niż myślałam:)

zgłoś |

Zofia Welke,  

czy komentarze, które zamieściłam powyżej, się wykluczają?:)

zgłoś |

issa,  

"czy komentarze, które zamieściłam powyżej, się wykluczają?:)". nie wykluczają się. mogą razem żyć :d

zgłoś |

Hosanna,  

i mnie się zdało ze nie mogą ale zostawiłam to Issie bo to chyba do niej pytanie :) dla mnie najważniejsze ze banalność została obdarta z banalności :)

zgłoś |

issa,  

P.s. Zofia, skorzystałam z okazji i zrobiłam sobie prywatną miniantologię ;d ale niegodziwie, bo narusza intencje autorskie. O, taką: "Przy czym proste byłoby tu nacechowane jak najbardziej pozytywnie, stanowiłoby przeciwwagę dla banalności:P Proste jako [...] pełne treści, niewyczerpane jako źródło".

zgłoś |

issa,  

(Hosanna, ja powiedziałam, że mogą:)

zgłoś |

Zofia Welke,  

Hosanno pytanie było do was obu i do mnie przy okazji;d nawet zdążyłam wymyślić już odpowiedź na wypadek gdybym musiała bronić swojego nielogicznego pozornie myślenia:d

zgłoś |

issa,  

"nawet zdążyłam wymyślić już odpowiedź..." etc. szlachetna zapobiegliwość :d

zgłoś |

Zofia Welke,  

Isso, narusza intencje? Nie, nie narusza:)

zgłoś |

issa,  

Uff. Ja to mam farta :d

zgłoś |

Zofia Welke,  

zapobiegliwość na drugim miejscu:D na pierwszym próbowałam zrozumieć jakim cudem napisałam tak różne komentarze:D

zgłoś |

issa,  

nie ma to jak dbać o synapsy :D

zgłoś |

oczy jak pustynia,  

widzę, że i ja wpadłam na garnek. może dlatego, że jest taki portal; strona na zdjęcia, fotoblogi... wzmianka o Afryce zaraz skojarzyła mi się z rozmową nad nim:-) "siedzę na garnku"- często też"słyszę" od koleżanki, która tam publikuje. tekst faktycznie, fajny:-).

zgłoś |

Hosanna,  

z radoscią notuję kolejne wpadniecie na garnek :) może to faktycznie logiczne bo z garnkiem każda z nas ma częściej do czynienia ;) ;) ale tu ganek choć siedzenie na garnku faktycznie jest fajnym obrazem ganek musi pozostać gdyż kojarzy mi się mocno z ludźmi starymi starością . Pogodną . Lęk czyniący Cię na chwilę staruszką może i szczęśliwą ale staruszką, Piękna jest jednak świadomość że pozostawiając niezbędny ganek - wiem że czytelnik będzie miał też przez chwil obraz "siedzącej na garnku" który wzbogaci wiersz . Pozdrawiam serdecznie :) ;) ;)

zgłoś |

Teresa Tomys,  

powyżej tyle mądrości, a ja - zwyczajnie zastanawiam się nad moją "Afryką" - tylko wyciągnąć rękę. Dobry tekst - mnie zatrzymał na dłużej, spowodował, że zechcę nabrać... odwagi

zgłoś |

Hosanna,  

Tereska to .. Ty pierwsza jedź :) :) :) ... żartuję ale .. siedzę na ganku :)

zgłoś |

bosonoga,  

Cóż, wierszydło bardzo mi przypadło do gustu i tyle... :)

zgłoś |

Hosanna,  

fajnie :) a siedziałaś na garnku ?

zgłoś |

bosonoga,  

nie siedziałam, ale mogę spróbować :))) tym bardziej, że zaraz wracam do kuchni :)))

zgłoś |

sisey,  

Auaa! Kto zostawił garnek na ganku?! Sens wiersza czytelny, jednak wybór słów już mi nie odpowiada. Przykładowo, gdzie jeszcze gotujemy rosół, że tak na honorowym miejscu "w kuchni"? I jeszcze "mnogie inne istoty tuż obok" - chyba bym posłużył się konkretem, lub darował sobie cały wers. Nie rozumiem też tego warunku "nie odchodź tak daleko" Blisko mogę? I kiedy jest blisko, a kiedy daleko? W samy odchodzeniu, zawierają się wszelkie związane z tym faktem możliwości,a tak jak to zapisałaś, to przypomina się stary dowcip o matce, która poucza syna, pilota - lataj synku nisko i bardzo powoli. Może wystarczyłoby zostać przy pająkach? W końcu wygnać pająki, to pozbyć się dostatku. Tak chyba to brzmiało?

zgłoś |

Hosanna,  

kuchnia (koniecznie z bielusieńkimi firankami) podobnie jak ganek - nie prezentuje tu samej siebie lecz pogodną starość . Wobec mojego lęku wobec dalekiej podróży (bliskich się nie boję) - Kambożdza staje się Afryką a ja staruszką której dobrze tam gdzie jest bo kocha wiele istot nawet jeśli one jej nie zauważają. Zadajesz trudne pytania - nie wiem kiedy jest blisko ale nie mam jednak problemu aby pojechać do Krakowa a do Indii już tak. Nawet w Londynie przez tydzień nie mogę ruszyć z domu bo paraliżuje mnie lęk(jak się rozruszam to już jestem aktywna mogę się pochwalić) . Dowcip z synem podoba mi się. Pająki nie wystarczą - ale cieszy mnie ze masz uwagi bo zawsze je rozważam i dziękuję za nie. :)

zgłoś |

Hosanna,  

popróbowałam jeszcze raz - i wycinam ten istoty i koty - pająki muszą zostać wystarczającą reprezentacją wszystkich.

zgłoś |

sisey,  

lepiej, stąd punktuję. Problem czysto teoretyczny: jak opisać sytuację, gdy to pająki proszą by nie wyjeżdżać. Krzyczące, gadające pająki, to nie jest to. Może jakaś funkcja, czynność, którą interpretować można jednoznacznie. hmm

zgłoś |

Hosanna,  

zastanawiałam się nad tym - pająki mogłyby piękniej tkać sieć kuszącą do pozostania ale wtedy nie będzie pracować ważna w wierszu fraza "pająki na strychu nic o mnie nie wiedzą" która ujawnia że to serce wprowadza na scenę nieistniejących sojuszników oraz że można zauważać i kochać nawet te istnienia które nas nie dostrzegają., Jeszcze pomyślę ... mam w pamięci wiersz Kawafisa Miasto który przywołała Issa i który właśnie przeczytałam .. to mnie skłania do większej pracy bo widzę co można uzyskać . Dziękuję za wnikanie>

zgłoś |

Szel,  

moze masz lek przed lataniem samolotem Hosanno ? :)

zgłoś |

Hosanna,  

przeciwnie - w samolocie mam podczas wahań odczucia prawie orgazmiczne :) Kiedyś leciałam z kobieta obok która sie bała a lot był burzliwy i kiedy jak samolot gwałtownie zmieniał wysokość to obie głośno w sposób nieopanowany jęczałyśmy . Ona z lęku a ja z rozkoszy. Nie przyznawałam się do moich powodów ;) no wiec latanie lubię ale mam inne fobie np na nieznane (zanim poznam dłuuugo muszę tłumić lęki). buziaczki :)

zgłoś |




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1