30 października 2011
Dobry dzień
W takim dniu od rana świeci słońce. Pasta do zębów, szybka Lavazza,
całkiem nieśpieszne całowanie a potem wygląda się przez okno i nie dziwi:
ta sama para ptaków w tym samym gnieździe.
W takim dniu nie pisze się wierszy o umieraniu.
Kazimierz przewietrzył szuflady i poukładał zdjęcia.
Sprawdził czy zostały zapłacone ostatnie rachunki.
Następnie ubrał się w stary, nadal najlepszy czarny garnitur. Ten sam.
Zdjął doniczkę ze ściany, sprawdził gwóźdź i ostatni raz podlał paprotkę.
Kazimierz nie pisał wierszy.
Nie miał dla kogo ale był pedantem.
23 stycznia 2025
autobiografiaAS
23 stycznia 2025
Świat na pięcioliniBezka
23 stycznia 2025
Jowitaajw
23 stycznia 2025
2301wiesiek
23 stycznia 2025
jesieńBezka
23 stycznia 2025
rybkiBezka
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
Na gapęBezka
23 stycznia 2025
***supełek.z.mgnień
23 stycznia 2025
Nadzieja na krańcu człowieczeństwawolnyduch