11 grudnia 2014

Układ

Człowiek kołysze się złudzeniami,
a dzień przechodzi i czas ucieka.
Avicenna
 
Układ
 
   Nie pamiętam właściwie, kiedy zalęgła się we mnie myśl o sprzedaniu duszy. A może zresztą towarzyszyła mi od zawsze i postępujący wciąż niedostatek oraz brak szczęścia jedynie wydobyły ją z mroku?
   Tak czy owak wypłynęła pewnego dnia w całej okazałości, kusząc zabiedzony umysł i ciało możliwością poprawy życia, czemu trudno się dziwić, gdyż wszystko, a zwłaszcza nędza, może kiedyś znudzić, chociaż „znudzić” jest zwyczajnym eufemizmem na wyrażenie stanu wkurwienia, jakiego doznawałem od dłuższego już czasu.
   Przywołanie diabła okazało się, o dziwo, wcale nie takie trudne, jak sądziłem z początku, przemykając cichcem o północy na zakurzony, ciemny strych, którego fantasmagoryczny, wręcz paranormalny klimat wydawał się być odpowiednią scenerią dla owych, bądź co bądź, nienormalnych zabiegów. Na wszelki wypadek zaopatrzyłem się w kredę, czarną świecę i kartkę papieru, zapobiegliwie nie żegnając się przed przystąpieniem do ceremoniału, i tylko pewną trudność sprawiło mi wybranie odpowiedniego imienia.
            – Ty, diabeł! – krzyknąłem na próbę.
Płomyk świecy zachybotał.
            – Może byś tak przyszedł? – spróbowałem ponownie.
Światło zamigotało.
            – Co jest?! Duszy nie chcesz?! – rzuciłem ironicznie w ciemność.
Reszta była prosta.
 
   Tak, wiem, czekało mnie piekło. Ale cóż znaczy piekło w jakiejś nieokreślonej przyszłości wobec perspektywy bogactw i zaszczytów. To sprawa czystej kalkulacji. Ryzyko handlowe, owszem, ale i tak doświadczałem tego na każdym kroku. Pestka, jednym słowem, jeśli wziąć pod uwagę, że potem przez całą wieczność mógłbym się pocieszać wspomnieniami przeżytych rozkoszy. Wybór stanowił więc jedynie logiczną konsekwencję tych wszystkich przemyśleń…
 
 
   Nie pamiętam, kiedy pojawiła się myśl o sprzedaniu duszy. Tak czy owak pewnego dnia wychynęła z zakamarków znękanego biedą umysłu, kusząc możliwością poprawy losu, co było o tyle istotne, że od dłuższego już czasu szwankowało mi zdrowie.
            – Nie nadużywał pan przypadkiem życia? – dziwił się lekarz, przeglądając wyniki.
A niby za co miałbym nadużywać? – Wkurwiony tą myślą, ściskałem bolący palec.


liczba komentarzy: 18 | punkty: 5 |  więcej 

jeśli tylko,  

czekam na cd, zaciekawiło :)

zgłoś |

Miladora,  

Niestety, Jeślinko, to wszystko. :) I samemu trzeba odgadnąć, co się właściwie stało i dlaczego faceta boli palec. :)))

zgłoś |

Damian Paradoks,  

czy istnieje opcja sprzedania duszy po śmierci? ;)

zgłoś |

Miladora,  

Tu wcale nie chodzi o paradoks sprzedania duszy po śmierci, Damianku. ;) Facet żyje, tylko diabeł zrobił go totalnie w konia. Ale jak - sam musisz zgadnąć. :)))

zgłoś |

Damian Paradoks,  

wiem na pewno że nie zgadnę :) Milusiu

zgłoś |

Miladora,  

To proste, Damianku - facet sprzedał duszę za bogactwa, ale nie zastrzegł sobie w cyrografie, żeby zachować pamięć, a potem bogactwa przehulał, znowu jest biedny, zdrowie ma nadwerężone i nie może nawet pocieszać się wspomnieniami, że był bogaty, bo niczego nie zachował w pamięci. A duszę już ma sprzedaną. :) I tylko bolący palec mu został. :)))

zgłoś |

Damian Paradoks,  

to czasu nie zaoszczędziłem czytając parokrotnie. Odebrałem to zupełnie inaczej z braku trafnego zrozumienia. Jest to dla mnie historia o czubku który w swej chorobie traci pamięć nawet ;) I tyle a teraz odpocznę, Milusiu ;) uffff :) A ten palec to nawet teraz jest dla mnie zagadkowym wtrętem ;) Ale do tekstu już nie powrócę :) Piszesz inne i na nich sobie zawalcuję ;)

zgłoś |

Miladora,  

Zagadkowym? A skąd się bierze krew na cyrograf, Damiuś. :) Dostaniesz inne opowiadanko - może trochę mniej zawikłane. Buziak. :)))

zgłoś |

Damian Paradoks,  

BUZIAK jest dobrym opowiadaniem, Milusiu ;). Jest krótki, soczysty i łączy dwoje w jedno. ... przynajmniej na chwilę :)

zgłoś |

Miladora,  

Masz rację, Damiuś - ale o buziaku (i to pierwszym) już napisałam (Opowieść o pocałunku - jest tu w prozie), więc nie mogę się powielać. :) Możesz dostać rozbieraną partię brydża jako ekwiwalent. :)))

zgłoś |

Damian Paradoks,  

Karty minęły mi już w dzieciństwie. Rozbieranie pozostało. Kompromis się narzuca. Pocałunku odszukam ;) ... tylko gdy pokażesz gdzie chociaż czasem szukanie-poznawanie ma swoje uroki :) Milusiu ;)

zgłoś |

Miladora,  

Poznawanie ma swoje uroki, fakt. Oswajanie również. :))) Buziak na dobrą sobotę, Damiuś. :)

zgłoś |

Damian Paradoks,  

jaka Ty jesteś pogodna, Milusiu :) Masz słoneczko zielone ode mnie ;)

zgłoś |

ApisTaur,  

no tak / świeca powinna być czarna / ech... ;(

zgłoś |

Miladora,  

A czy ja wiem? :))) Jak diabeł jest chętny, to i na normalną poleci. Ale chyba za duża podaż i stracił zainteresowanie. ;)

zgłoś |

bosonoga,  

Sama chętnie bym sprzedała, ale zaniepokoił mnie bolący palec :)))

zgłoś |

Miladora,  

Boseńko - gdy się podpisuje cyrograf, to palec może boleć. :) Ale mojej duszy jakoś diabeł nie chce. :) Buziaki :)

zgłoś |

mua,  

aaleee to ten no 'w przełyku pieklo ' ??? heheh

zgłoś |




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1