22 lipca 2011
w kur wieniec
nie mam weny dupa blada
już za oknem kur mi pieje
gwiazdy zeżarł świt następny
pióro w ręce też się chwieje
lecz ja piszę
ledwo dyszę
z papki słów chcę tworzyć złoto
marne chęci
świat się kręci
i odjeżdża bzdur karocą
nie mam weny kurde balans
gdzieś mi zołza znów uciekła
kot atrament wychlał nocą
w kocim grzbiecie struna pękła
a ja skrobię
znowu sobie
i z liryki robię chałę
z tej ochoty
same gnioty
chociaż męczę się wytrwale
wiersz następny? szlag by trafił
i po zbója mi to wszystko
skoro wena znów środkowy
pokazuje palec z bliska
18 stycznia 2025
Orzeł BiałyYaro
18 stycznia 2025
1801wiesiek
18 stycznia 2025
Harmoniavioletta
18 stycznia 2025
O miłujących bezwarunkowowolnyduch
18 stycznia 2025
watahaAS
18 stycznia 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 stycznia 2025
kołysz mnie kołyszajw
17 stycznia 2025
Na huśtawceJaga
17 stycznia 2025
1701wiesiek
17 stycznia 2025
1984prohibicja