21 lipca 2012
Wyłuskane lato
Pech mi tym razem zagrał na nosie.
nie będzie wczasów na Barbadosie.
Nie będzie nawet statku do Młocin.
Jest piwko Carlsberg - już nie Okocim.
Lato się leni. Leży lub zwisa.
Popłynął Wisłą ostatni flisak.
Pojadę metrem aż na Bielany.
Pozwiedzam sobie kraj ukochany.
Wiatr mi nadzieją piórka nastroszył.
Pożyczę może gdzieś parę groszy.
Siądziemy sobie z Mańką na główce
i pomarzymy o Pipidówce.
Obiecywali nam ten Barbados,
Komory, Fidżi lub Galapagos,
gdy ich wesprzemy filarem trzecim,
a my spokojnie, jak grzeczne dzieci,
słuchamy chętnie, gdy dobrze radzą.
Zasiłku teraz pewnie nie dadzą.
Ostatni z domu obraz sprzedany,
więc już musimy... na te Bielany.
Wiaterek ciepły może powieje.
Człowiek się wreszcie z siebie pośmieje
i w Wiśle gołą nogą popluska
skoro dał sobie lato wyłuskać.
6 maja 2024
PamięćArsis
5 maja 2024
Dłuuugi wekendMarek Gajowniczek
5 maja 2024
0505wiesiek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
5 maja 2024
N2absynt
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski