3 stycznia 2017
III
Czułam, żecoś jest nie tak. Przeszkadzało mi wszystko. Piski i pikanie. Głosy. Za dnia donośne i przygnębiające, choć przedwczoraj było cicho; wręcz za cicho.
Obudziłam się, choć inni tego jeszcze nie wiedzą albo nie dają po sobie poznać. Na początku chciałam krzyczeć, ale nic nie wydobywało się z mojego gardła. Ciemność obejmowała mnie z każdej strony. Przeniki świadomości mieszały się ze wspomnieniem wypadku. Tym razem to nie sen. Przez powieki wciska się żółty kolor. To znaczy, że jest dzień. Muszę zadzwonić do Adama i powiedzieć mu gdzie jestem, co się stało. Dziwne, że ani razu razy nie słyszałam go przy sobie. Zmusiłam wszystkie siły żeby ruszyć ręką albo otworzyć oczy.
- Poruszyła się! Ruszyła palcem! Krzyknęła jakaś kobieta charkliwym głosem..
-Już będzie dobrze kochana - powiedział ktoś inny. – Zawiadomcie rodziców!
-Czemu rodziców? – pomyślałam, muszę się widzieć z mężem, z synem. Ale gardło miałam zaschnięte i słychać było tylko charkanie. W końcu wypowiedziałam – Dominik
- Kim jest Dominik? - zapytała kobieta o wyższym i delikatnieszym głosie.
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek