4 grudnia 2010
Ten bezmiar pychy w mózgu spiralach...
Stojąc ramię w ramię z wrogiem
Pejczujesz kłamstwo duszy
Ta obłuda siarczysta
Wypalona cząstka człowieka
Ta skaza w niepamięci toczona
Przepływ krwiobiegu bez granic
Zazdrość obsesji żrącej pustki
Przestrzeń bez granic wyznaczonych
Ten bezmiar pychy w mózgu spiralach
Spaceruje dumnie bulwarem krwi
Żądza pogardy bezlitosnego tłamszenia
Skala kończąca ciśnienie bezdechu
Gdy rozpacz wylewa tęczą szarości
Czas lenistwa nieumiarkowanego drąży
W gniewnych przestworzach nieczystości
Tak spija strumienie nienawiści
Tego wodospadu czarnych kamieni
Jak głaz zalega we wnętrzu
Powodując myśl szyderczą
Ironia tolerancji bez sił przebicia
Zmiażdżona na dnie wraku kajuty...
5 maja 2024
Dłuuugi wekendMarek Gajowniczek
5 maja 2024
0505wiesiek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
5 maja 2024
N2absynt
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski
3 maja 2024
M1absynt