poezja

poezja
Yaro

Yaro, 2 czerwca 2021

narodzę się na nowo

zburzone przydrożne przystanki
wspomnienia wakacyjne
pierwsze wino śmiech igraszki

niedopowiedzeń naciągam noc
wzdycham czas przemknął
pomiędzy myślami niespodziewany

wracam w głowie miejsce mam
drewniane ławeczki niemalowane od lat

nieśmiałe pocałunki
pamiętam ich smak

pierwszy papieros piwo na trzech
w reklamówkach klej
wkroczyć w sen z ciekawości

zabawa że świat jest przeciw nam

teraz odkręcony kran
na ekranie chłam

gender mniejszości niedola
wolność kolorowa

kobiety nie urodzą urodzę się sam


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 czerwca 2021

Nie powiedzą...

Nie powiedzą, że to wojna,
bo i winnych szukać trzeba.
Biologiczna, a nie zbrojna,
by zabrakło ludziom chleba.
.
By zostali bez opieki
i ostatni grosz wydali
na wątpliwej klasy leki.
By się na szczepionki zdali.
.
To wojna eugeniczna
i zdrowotna trwa selekcja.
Kasta farmaceutyczna
zbija krocie na protekcjach.
.
Na dziwnych eksperymentach
z genomem dalekiej Azji,
po których starość opętał
mit samoeutanazji.
.
Odmłodzenie też jest w cenie,
bo ginie cywilizacja.
Gdy wytracą pokolenie,
nastąpi globalizacja.
.
Zduszone będą sprzeciwy,
a czas Nowego Porządku
stworzy nam świat nieprawdziwy
poczynając od początku!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 czerwca 2021

Pawie pióra

Rząd nadwyżką się pochwalił.
Emeryci i ci,
Kórzy nie doczekali -
Na sukces zapracowali
Na oddziałach tymczasowych
W wielu R-kach i OIOM-ach.
Należna im pamięć zdrowych!
Ślepy los czystki dokonał.
Lecz propaganda wszechwładna
Innym sukces przypisuje.
Uśmiechnięta i paradna.
Niech i Naród się raduje!
Niech raduje się i czeka,
Bo trwać musi procedura.
Znowu wielu nie doczeka.
Ostaną nam pawie póra.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Misiek

Misiek, 2 czerwca 2021

Wiersz

Urodził się podczas jakichś warsztatów
z wiosną w sercu choć była to już zima
poznał wtedy kolegów pośród poematów
jedna miniatura na pewien czas go zatrzyma

po licznych szlifach zmieniony nie do poznania
tak bardzo był dumny wówczas z samego siebie
miał tyle bowiem wtedy do przekazania
choć ktoś inny był też w siódmym niebie

aż dał ponieść się wszystkim zmysłom
kiedy dopisywano doń kolejne dedykacje
a potem wszystko jak bańka mydlana prysło
skończyły się owacje gratulacje i recytacje

i rozeszły się jego i kogoś kręte drogi
ktoś inny był już gdzie indziej myślami
być może w jakimś tomiku lub antologii
zapełniał kartkę nowymi już słowami

on pozostał samotny na blacie biurka
między innymi poszarzałymi papierami
jeden wierny kumpel kałamarz i dwa piórka
wraz z koleżankami stalówkami

nuciły mu kołysankę do wiecznego snu
tak kończył swój żywot papierowy
przez mało znanego autora napisany
na pożółkłej kartce całkiem nie nowy

nie przeczytasz tamtych słów tam i tu
nie wstawi ich nikt na nowe strony
to przez niewdzięcznych porzucony
w chaosie świata zagubiony

na zawsze zapomniany
wiersz


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

AS

AS, 2 czerwca 2021

kim ty jesteś

we mnie
a ponad
kim ty jesteś

kiedy patrzysz z miejsca
w którym horyzont jest dalej
niż powinien


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

sam53

sam53, 2 czerwca 2021

noc perseidów

gdy wieczorem spadały gwiazdy
myśli żyły jedynym z życzeń
chciałem z nieba ciebie wypatrzeć
zdjąć z obłoków mgłą tajemniczą

wniknąć w ciemność jasnym rozbłyskiem
jakby świtu wcale nie było
i marzenie nad ranem wyśnić
sen przy tobie - miłość nie miłość

coś mówiłaś chyba zbyt cicho
nocą morze stygnie przy brzegu
powiedz gwiazdom jeszcze usłyszą
tyle życzeń kołysze niebo


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 czerwca 2021

bądź przyjacielem

jak dobry pies jestem twoim przyjacielem
było nas wielu pozostał pusty pokój
spokojnie wspominam dni beztroskich chwil
zanurzam się w modlitwach jak mnich
odpadam na kilka chwil jak po narkotykach

muzyka wysłała wielu
w podróż bez powrotu
wywróconych na lewą stronę

wracam do słów ważnych z ojca ust
idę drogą którą wskazał mi
zagubiłem się kiedyś odwracam dni
nie myślę o sobie ważni są dla mnie inni
ich troski ich zepsute przez złych serca

muzyka wysłała wielu
w podróż bez powrotu
wywróconych na lewą stronę


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 1 czerwca 2021

Lady

Widziałem panią… — Dlaczego tak krótko?

Uchwycony w przelocie błysk szklanych źrenic…Westchnienie wiatru na twarzy…

Melancholia
przemijania…



Widziałem
panią
w urzędzie…

Długie włosy splecione w warkocz…

Niebieskie
oczy…

… lekki chód…

Poczułem muśnięcie palców, kiedy podawałem wniosek
o odpis skrócony aktu zgonu mojej matki…
Spięcie mózgowych neuronów wytworzyło iskrę — zapalającą niemalże papier…

Spopielone piksele — spadały powoli…

… zasypując szarą powłoką martwą ziemię …



Zapatrzona w ekran komputera, w cyfry, urzędowe formuły…
Nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi, nie zdając sobie sprawy, nic nie wiedząc…



Po prostu
— spodobała mi się pani…

Czy to źle?



Zakochałem się.



Nic pani nie wie… Nic…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-01)

***

https://www.youtube.com/watch?v=SO_JzsHy21s


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 31 maja 2021

Wintershilfe

Kiedyś chyba napisałem wiersz
Subtelna asysta ręki w tańcu ołówka
Bez której egzorcyzm i cud w jednym
I taniec szamanów na odpuszczenie weny

Tekst ten- przypadkiem okazało się - miał numery obozowe

Być może to był dziadek czyjś spisany
Na straty
Lecz przeżyło coś więcej
Niż łapacz snów
W czarnej hipnozie

Nie wiem czy zdrapka odsłoni
Gusen czy Mauthausen
Czy darmową kawę za szóstym razem

Błąkam się od tamtego życia
Po nieznanych mi lasach
Straszę wyobraźnie matek
I słyszę wystrzały

Kiedyś ślepym okiem
Wytopiłem z hałdy liści
Ogryzioną do kości
Nogę niemieckiego żołnierza
Nietkniętego stopą ludzką


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 31 maja 2021

Dwudziestowiecze międzywojenne

W każdym wierszu
Trafi się taki wers
Taka fraza ugrzęźnięta
W czasie
W gardle
Jak taka stara kurwa
Z legii cudzoziemskiej
Co pluje w pysk pyłem
Piasków wszystkich pustyń

Kopie jakimś brunatnym glanem
W z dawna zaryglowane drzwi komnat
Trze szyjki starych butelek
I wpuszcza tętniące dżiny w żyły

Gra wtedy twardziela
Przypomina kalibry carskich luf
Żar Algierii i mroźne fale północy
Łeb goli na łyso
I wykopuje ze starych grobów insygnia poruczników

I jak my wtedy
My z tych ciemnych suteren
I popalonych kamienic pleśni
Jak my mamy odesłać te przywołane duchy
W daleki eter
Zanim przyjdzie czas tańców przy ogniu

Na wieczną obfitość plonów


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1