Marek Gajowniczek, 11 maja 2024
Jestem za, a czasem anty,
biorąc antydepresanty
na kłopoty i zmartwienia -
progi nie do przeskoczenia
w urzędzie, na stacji, w sklepie
człowiek swoją biedę klepie,
kiedy przekracza kryteria.
..
Uchwalonych dopłat serię,
pomimo oferty nowej
preznacza władzy koteria
niesprawności umysłowej.
Dla innych jest jeszcze zawsze
czas - leczenie zachowawcze,
gdy w nieokreślonym czasie
jeszcze trochę przyżyc da się.
.
Orzecznictwo jest bez winy -
nie zna dnia ani godziny
i nie licząc na poprawę
skłonne jest zawiesić sprawę -
bez znaczenia czy dopłaci,
bo to też niewiele da ci,
a nic dobrego nie wróży,
gdy nadmetraż jest za duży.
.
Musisz wiązać koniec z końcem
za maksimum dwa tysiące
a w Opiece jeszcze mniej.
Ustąp i zrozumieć chciej,
że niesprawnych są tysiące,
a wśród nich bardziej naglące,
więc ten, kto się jeszcze rusza,
niech zasiłku nie wymusza!
..
To zasada staromodna,
że starość może być godna,
gdy dostojna i dostatnia
jest jeszcze droga ostatnia
na zasiłku pogrzebowym
z nadzieją na Zmartwychwstanie.
Świat się zmienił i jest Nowy
i nic teraz nie jest tanie!
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 11 maja 2024
"Któregoś dnia rzucę to wszystko i wyjdę rano niby po chleb."
Ryszard Henryk Riedel, "Mała aleja róż"
mój chleb
kosztuje fortunę
mój chleb
nie jest warty zasmarkanego wczoraj
zupełnie brak mi przesłanek
w tym względzie
wiem tylko
że to najdoskonalsza maszyna
w całej metagalaktyce
bez względu
na naznaczone wonnościami księgi
oraz fakt łamania zażaleń i stwierdzeń
poza mętną precyzją konsumpcji
wszystko inne zwisa mi i powiewa
chociaż
nie powiem
najbardziej cenię świeże kajzerki
z wysokim poziomem ufności
na lepsze skwarki
Olsztyn – Zatorze (Allenstein in Ostpreußen, Schubertstraße), poniedziałek, 6 maja 2024, 03:35:51
Marcin Olszewski, 11 maja 2024
Białe ściany w mieszkaniu
Niczym karty z bloku do malowania
Mam kredki. A co by było gdyby?
„Synku, co zrobiłeś?” Początek sztuki
Ciemność w środku szafy. Fajnie
Pomiędzy butami, nad płaszczem, kurtką
Szukają mnie po całym domu. Ekstra
Jest pomysł. Jest super zabawa
Ulica Wileńska. Mama wychodzi ze sklepu
A ja w długą. Mama za mną. Ale fajnie
To ja jeszcze szybciej. Gonimy się?
Klapsy poszły na pupę
Jadę, kilkuletni z mamą z magazynu do biura
Senatorska-Piękna. Z tyłu na zakrytej plandece
Żukiem trzęsie. Ja w ciągu Marszałkowskiej
Odkrywam plandekę i macham z uśmiechem
Zabawa na podwórzu przed pracą mamy
Mam myśl. Jedziemy na Hutę Warszawa!
Nieważne że bez pieniędzy. Biletów
Liczy się przygoda. Dziecko myśli inaczej
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 10 maja 2024
"Objawienie jest wolnym i z istoty swej nadprzyrodzonym działaniem (…)".
Réginald Marie Garrigou – Lagrange OP (właść.: Marie – Aubin - Gontran), "De Revelatione", s. 58 1).
"Objawienia różnią się od dzieł sztuki tym, że nie mogą być poddawane ocenie (...)".
Anthony Storr, "Kolosy na glinianych nogach. Studium guru", s. 12 2).
stoję na środku drugiego peronu w chwili obecnej jedynego na tym dworcu à la Hiroshima post
mortem popijam zieloną herbatę z dworcowego automatu i nie wyczekuję żadnego pociągu lecz
nie wiadomo czemu mdli mnie jak po wódce zapijanej piwem może to reperkusja śniadania złożonego
z resztek pięciodniowej zupy a może noc której nie było bo zabrały ją objęcia przypadkowej kochanki poznanej gdzieś w Parku Za Torami Pod Lipami gdzie urzędują przeróżnej proweniencji zawszone
ćpuny pijaki krzepiący się swoimi specyfikami doraźna nieznajoma poprosiła mnie o trzy
papierosy dziesięć złotych oraz o pożyczenie na półtorej minuty telefonu ponieważ nie miałem przy sobie papierosów ani pieniędzy czy też komórki zaciągnąłem ją do swojej kanciapy poczęstowałem dwoma kanapkami z żółtym serem ogórkiem i pomidorem do tego gorzka herbata najedzona poszła
do łazienki skąd wróciła goła zaś chwilę potem mój kutas znalazł się w jej ustach a wnet zobaczyłem spermę zmieszaną ze śliną która spływała po jej brodzie prosto na wręcz symboliczny biust co sprawiło
że jakoś niespodziewanie cudzo zrobiło mi się w trzewiach i do tego jeszcze jakieś poruszenie wśród neuronów a przy tym zwietrzyłem że dzieje się coś wrednego na Ziemi czy na Marsie na Słońcu obojętnie gdzie jakieś wojny deszcze gigaasteroid albo koronalne wyrzuty masy plazmowej niezdefiniowana labilność wszechpostaci zadyndała nachalnie wśród duchoty i smrodów dobrze że nie muszę nigdzie
jechać a jednak musiałem na pożegnanie odgrzać lasce stojącą ciągle na kuchence kartoflankę sprzed
kilku dni i spożyć ją razem z gościnią oraz odwieść pannę taksówką na stację kolejową gdzie byłem zobligowany kupić dla niej bilet na TLK bo chciała jechać gdzieś tam ponad sto
kilometrów z okładem i pojechała z powodu mdłości klapnąłem na ławce tudzież zapaliłem
papierosa ale to tylko pogorszyło mój stan więc polazłem do dworcowego kontenera i w automacie zafundowałem sobie kubek zielonej herbaty lecz moje siedzisko było już zajęte więc oparłem się
o słup oświetleniowy zacząłem czuć jak mój nerw kulszowy przebija kostkę brukową albowiem najwyższy czas na coś co mechanicznie wbija się coraz głębiej w strukturę gruntu jednak sugeruje całkiem inne rozwiązania i powiązania ponieważ cokolwiek odbywać się musi widzę jak pomiędzy szynami wyrastają pazury obudzonych trolli próbuję przebierać palcami jak Jerry Lee Lewis po klawiszach przygodnego fortepianu jednak cały zastygam w sobie i poza sobą skoncentrowany podejrzliwy i szemrany z Shalem Qaddishem 3) na dłoni i na czole do tego bezczelnie przywołuję Irwina Allena Ginsberga wraz
z jego skowytem który nie śpi łysiną i buddyjskim różańcem co ot tak sobie próżno i niefrasobliwie widać
w tym wszystkim w rzeczy samej największej rangi adorację dla całkowitego nieistnienia tym dobitniej
że stoję z tu z zamkniętymi źrenicami a więc z samym meritum stanu węzła gordyjskiego oblizuję
wargi i czuję na nich treść żołądka pełnego bzdur mam przeświadczenie iż pierwszy krok został wzorowo wykonany a więc wolno mi już wracać do swojej pakamery zmienić pościel napić się czarnej cejlońskiej
herbaty i zasnąć w rytmie opróżnień
pęcherza
Olsztyn – Zatorze (Allenstein, Schubertstraße), niedziela, 3 marca 2024, 13:23:05
===========================================
1) Roma 1925.
===========================================
2) Tłum. Jerzy Prokopiuk & Przemysław Jan Sieradzan, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2009.
===========================================
3) Qaddish Shalem zwany też Qaddish Titkabbal – pełny kadisz odmawiany przez kantora na zakończenie nabożeństwa w synagodze. Jest prośbą do Boga o przyjęcie wszystkich zaniesionych modlitw.
Yaro, 9 maja 2024
ślizgamy się po fali
życie płynie dalej
dryfujemy na odległą wyspę
znajdziemy szczęście pomiędzy nami
w dłoni piasek
tyle jest wart sens istnienia
w cieniu gdy zło zaciska pięści
by się zemścić
wciąż na fali
Sztelak Marcin, 8 maja 2024
Prowadzą na manowce, przykładowo:
zamrugała pierwsza gwiazdka,
na pobliskim kominie krematorium.
Źle się kojarzy, mimo wszystko pora
rozpocząć zwyczajowe wypędzanie demonów,
z luster i fragmentów czarno - białych zdjęć.
Monotonny zaśpiew wyjdź zagłuszy
zaokienne szmery, odgłosy odległych
kroków idących na zatracenie.
Wypolerowane szafoty zalśnią, wywołując
uśmiech u utrudzonych katów.
Po pracy ich okrwawione dłonie
utulą nieświadome dzieci.
Będą śniły wszystkie odcienie błękitów
w absolutnej czerni.
Rano światło rozbije okna, komin
wypluje kolejną porcję szarości,
kaci jak codzień ujmą stryczki,
niewyspane demony ziewając zamkną
lustra.
Strzępy fotografii uniesione wiatrem
przykryją wędrowców.
Misiek, 8 maja 2024
Jedna smutna myśl się kołacze
i powraca ustawicznie
kolejny artysta odchodzi w świecie
wojen pełnym zła i nienawiści
która jest gorsza od niejednej zarazy
w ognisku miłych wspomnień
,,brzoza dopala się ślicznie’’
potem odrodzi się z popiołów
bo w twojej piosence nie zginie
jesienią przypomnę twoje nuty
,,w żółtych płomieniach liści’’
z płyty niezapomniany głos usłyszę
a muzyka mnie w marzenia poniesie
nie musisz nic mówić żadnemu poecie
kiedy widział zapisane pięciolinie
melodia na wszystko jemu odpowie
grasz dalej choć tylko dla aniołów
patrząc z nieba na ziemskie obrazy
może kiedyś twój chór też zobaczę
teraz tylko dopiszę
w czarnym notesie
Jacek Zieliński z zespołu Skaldowie
Misiek, 8 maja 2024
Jedna smutna myśl się kołacze
i powraca ustawicznie
kolejny artysta odchodzi w świecie
wojen pełnym zła i nienawiści
która jest gorsza od niejednej zarazy
w ognisku miłych wspomnień
,,brzoza dopala się ślicznie’’
potem odrodzi się z popiołów
bo w twojej piosence nie zginie
jesienią przypomnę twoje nuty
,,w żółtych płomieniach liści’’
z płyty niezapomniany głos usłyszę
a muzyka mnie w marzenia poniesie
nie musisz nic mówić żadnemu poecie
kiedy patrzył na zapisane pięciolinie
melodia na wszystko jemu odpowie
grasz dalej choć tylko dla aniołów
widząc z nieba na ziemskie obrazy
może kiedyś twój chór też zobaczę
teraz tylko dopiszę
w czarnym notesie
Jacek Zieliński z zespołu Skaldowie
Marek Gajowniczek, 7 maja 2024
Gdy niebo salwą rakiet wyje,
nad głową, co strachem podszyta.
to życie moje, twoje, czyjeś - mniej warte jest.
Nikt nie zapyta:
.
Czyja ta Ziemia może być?
Sam Bóg wie tylko teraz. Czyja?
Świat zaczął już się o nią bić,
Panuje wrogość. Znikła przyjaźń.
.
Czas, który Świat pod nogi kładł
niespodziewanie szybko mija,
a gdy samolot z nieba spadł
kończy się nam i przestał sprzyjać.
Wznosimy mury i zasieki,
krwią znacząc strefy buforowe.
Nic nie jest dane nam na wieki.
Odchodzi stare - idzie nowe!
.
Sztuczne, mądrzejsze, wciąż się uczy
na naszych błędach i pragnieniach.
Na pasie, szlaku... i na Buczy.
Na brutalności bez sumienia.
.
Na nic wzajemne odstraszanie
oraz zbrojenia do przesytu .
Może nic po nich nie zostanie,
kiedy wrócimy do niebytu.
.
Może kiedyś w czasoprzestrzeni
na skolonizowanym Marsie
staną przed sobą ocaleni
i jeden z nich usłyszy: Wal się!
Wrócą podziały i różnice.
Konkurencja z piętnem Kaina.
W historii oraz polityce
gdzie coś się kończy - tam zaczyna!
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi
26 listopada 2024
2611wiesiek
26 listopada 2024
0021absynt
26 listopada 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
26 listopada 2024
Doświadczaniedoremi
26 listopada 2024
z niedopitym winemsam53
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek