Marek Gajowniczek, 1 lutego 2024
Wielkie Massey Fergusony
i Ursusy i Zetory
barykadę zadymionych -
niewidzianą do tej pory
wziosły pod nosem Brukseli.
Ktoś z armatek wodnych strzelił.
Sięgnął po łzawiące gazy.
Ściągnięto też pod rozkazy
policjantów z całej Unii,
a rolnicy - niepotulni
palą śmieci i opony.
Sprzeciw niezadowolonych
może przybierać na sile,
kiedy zechcą grać na pile
i przycinać ład zielony.
Przekaz zotał zabroniony
przez rodzimą "wolność słowa",
lecz kolumna traktorowa
ustawiona przy granicy
także ruszyć jest gotowa
pod urzędy do stolicy,
nie chcąc brudnej polityki.
Już ładują rozrzutniki,
czekając na dyrektywy,
a jedynie z Republiki
sygnał dochodzi prawdziwy.
Reszta mediów jest rządowa.
Micząc głowę w piasek chowa
i nabrała w usta wody,
a na prawdę nie ma zgody!
Yaro, 1 lutego 2024
ciężary wspomnień wracają
przygnębiony smutek w środku
sumienie targa flagą na maszcie
zabłądzić zdarza się nawet
najbardziej wymagającym
ciało zbyt słabe na zwycięstwo
w duszy czarne plamy to grzech
mówią o tym wszyscy co wszystko wiedzą
idę naprzeciw oczekiwaniom innych
lubię się szarpać wewnętrznie
lubię ten zimowy wieczór i
wiatr co po gębie ozięble głaszcze
wróć w moje ramiona nadziejo
pragnę tylko się cieszyć z tego co wiem co mam
zrobić coś takiego żeby wszyscy
się ucieszyli i przepadło zło złych ludzi
którzy źle życzą i drwią
sam53, 1 lutego 2024
wykupi od swoich obywateli przedwojenne obligacje
gwarantowane złotem
czy wiersz o wiośnie
bardziej ucieszy ciebie czy nasz nowy rząd
śnieg przestał padać
telewizor nie śnieży
jak zwykle oglądam szkło kontaktowe
.
znów obijają mi się o uszy reparacje wojenne od Niemców
jakieś tematy o aborcji
o eutanazji jeszcze cisza
.
nauczyciele zadowoleni z podwyżek które jeszcze w drodze
komisje śledcze mnożą się
a dzieci coraz mniej
inflacja stanęła w kolejce po ziemniaki z bakteriozą
w promocji w Biedronce
.
na mieście stare koty szukają jeleni przed wyborami
trzymam kciuki za prawdziwych Polaków
czy są jeszcze tacy którym koryto nie przysłoni Ojczyzny
.
chyba jednak napiszę wiersz o wiośnie
sam53, 31 stycznia 2024
mówiła matka podkładając suche szczapy pod garnek z zupą
jak bedziesz tak patrzył i patrzył to w nocy się posikasz
musiało być w tym dużo racji
dzieci nie powinny wpatrywać się w ogień
a nuż im się spodoba
wszak płomienie gotowe iskrami buchnąć pod sufit
zakwitnąć w oknach żywiołem
święty Antoni nie pomoże
...
któregoś dnia w dwudzistym drugim kiedy nadleciały drony
w tym samym czasie Oleksiy i Danylo podpalali sobie po cichu papierosy za stertą słomy
bomby wybuchały wszędzie
spaliło się pół wsi
chłopcy dalej są przekonani że to ich wina
i chociaż już nie palą papierosów
wiedzą co to wojna
violetta, 31 stycznia 2024
wiosenny ty to tylko odwrót strony
a ja prawie czuję twoje ciepło na skórze
w powietrzu niemal pachniesz tarniną
zaczepiaj płatki mi do włosów rąk
drachma, 31 stycznia 2024
Dachy wirowały pijane i chciało się wrzeszczeć
na śmierć spoglądającą pożądliwie
nadszedł Utrillo i poszliśmy
uczcić sprzedaż obrazów
Gruźlica nasili się za kilka miesięcy
wiem bo za wszystko trzeba zapłacić
za wzloty co wzbudzają zawiść za upadki z opium
za potknięcia o zieloną czarodziejkę
Amerykanin co odkrył Malarstwo Cézanne'a
chciał mi dać kilka dolarów
bym się leczył na głowę
Marek Gajowniczek, 31 stycznia 2024
Jutro idziemy do kina
o jeden dzień za daleko,
gdzie pamięć nie przypomina
dni, które spłynęły rzeką
marzeń i wielkich nadziei,
jakie porywał nurt wartki,
a wiatr słonecznych niedzieli
kolejne przewracał kartki
i na dziesiątki sposobów
zamykał naszą codzienność,
gdzie także czasem do grobu
składano miłość i świętość.
Pan nas prowadził ciemną doliną,
a łzy nie były nam obce.
Ty zawsze byłaś moją dziewczyną -
ja - zakochanym Twym chłopcem.
Sztelak Marcin, 31 stycznia 2024
Życie odkrywa karty,
po chamsku znaczone nasiąkają
stając się gęstą papką.
Z której na powrót mogłyby
wyrosnąc drzewa.
Obmyte z kurzu
świeciłby zielenią jak latarnie
dające absolutną władzę
na przejściem dla pieszych.
Byle jak wykreślonym na dziurawej
nawierzchni, wypalonej potem
spóźnionych uciekinierów, pędzących
w szaleńczej nadziei ucieczki.
Dalej pada,
szyby pęcznieją pod naporem
wszechogarniających kałuż
gorzko - słonej brei.
Misiek, 31 stycznia 2024
Gdy się budzę, jest jeszcze za oknem ciemno
za godzinę, dwie przywitam się ze słońcem
moją gwiazdą poranną
tak sobie pomyślę ile lat zostało przede mną
i jak związać szczęśliwie koniec z końcem
tyle kart z księgi życia za mną
Tyle zapisanych faktów i jeszcze więcej dat
z czasu, który coraz bardziej się zaciera
da się wymazać i wykreślić co dał mi świat
tylko miłość zostanie co nigdy nie umiera
Utopić smutki i żale może trzeba po prostu
choćby w starej i wiernej Odrze
którą co dzień oglądam z niejednego mostu
CZY JUŻ WIESZ KTO ZAPŁACI ZA TWÓJ POGRZEB
codziennie kłuje w uszy ta nachalna reklama
Choć niejeden ból pcha się do mnie na chama
to nie taki prezent chciałbym zrobić bliskim
nim mnie zabiorą z tej doczesnej kołyski
sam53, 30 stycznia 2024
obudzone myśli nie szukają brzegu światła
przenoszą wzrok ze ścian na sufit
uciekają przez firankę ku różom fioletom
malują dzień chmurom aż po horyzont
zza którego w niezwykłej poświacie pojawia się on
żebym chciał nazwać go właściwie
musiałbym poznać ponad sześć tysięcy ziemskich języków
w każdym z jezyków jest odpowiednie słowo
boskie słowo
którym codziennie dziękujemy mu że jest
sprawił życie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
29 listopada 2024
2911wiesiek
29 listopada 2024
Andrzejkowy pocałuneksam53
29 listopada 2024
0026absynt
29 listopada 2024
Fatamorganaabsynt
29 listopada 2024
Wnoszę prośbędoremi
29 listopada 2024
biżujeśli tylko
28 listopada 2024
IkarJaga
28 listopada 2024
2811wiesiek
28 listopada 2024
czarno-biała pareidoliasam53
28 listopada 2024
"być kobietą, byćabsynt