czterygramy. | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (7) Poezja (51) Proza (5) Fotografia (1) Dziennik (2) |
czterygramy., 23 sierpnia 2010
mnie.]
powodzimy się za nosy
powodzimy.
no dość nieźle
się powodzi.
a mówią że kryzys.
czterygramy., 20 sierpnia 2010
stopniowo
wbijany
nóż
w serce.
nie w plecy.
to chyba znaczy
że jesteśmy
przyjaciółmi.
czterygramy., 19 sierpnia 2010
hiperanalizy niedociągnięć
przeciągnięć
zaciągnięć
w rajstopach codzienności
dokonaj.
innych o swojej słusznej
bo jakżeby inaczej
mierze
przekonaj.
„tylko nie być można idealnie”
tak czy nie?
wybieram czy.
bo ponoć mierzyć trzeba
wysoko.
metr siedemdziesiąt i trzy
wystarczę?
kucać nie lubię.
z reguły.
czterygramy., 17 sierpnia 2010
a b c d i j k
umiem już liczyć mamo!
jesteś taka jak ojciec.
licz na siebie.
czterygramy., 17 sierpnia 2010
wszyscy mamy twarze dostatecznie ładne
we krwi cukier w kostkach
na długie dystanse
stawiamy pomniki za śmierci
przed życiem
chodzimy galopem
biegamy replayem
mając zamiar wziąć się
w niebo
i wstąpić żwawym krokiem
w bywanie.
czterygramy., 17 sierpnia 2010
na ciebie
we mnie
nie działają próby falsyfikacji
maksimum przypadków
nie chcę cię pół.
nigdy do syta
nie chcę cię wcale.
czterygramy., 16 sierpnia 2010
małe miasta są lepsze –
więcej miejsca
na wzloty i czasu
do czasu
upadać możesz.
w dużych miastach to tylko tłok.
na człowieka
wolna wola
ciasnych przestrzeni
kocha upadki betonowe krótkie
i wzloty
do szklanego dachu.
- do wielkich miłości.
czterygramy., 16 sierpnia 2010
dzieci?
owszem.
przez pączkowanie
aby nie uwłaczać jej świetności
przez tego
co jak twierdzi
żebro z litości jej oddał
datek dobrowolny
bynajmniej nie charytatywny
- zresztą żebra i tak mam krzywe
emocjonalnie kulawa bogini
ach częścią motywu być!
pisze o tobie za ścianą
tragiczna w swych wyborach
kobietka z prowincji
czterygramy., 16 sierpnia 2010
jak to tak wyszło
tak jakoś wyszedłeś.
porozklejałam cię na ścianach
jak najlepiej nie potrafię
w oknie wisi twoja twarz
domalowałam ci wąsy
i brwi nad wyraz
zbrzydłeś, wiesz?
szydzę sobie czasem nocą
jak nie widzisz –
mam nadzieję że się nie gniewasz
w drzwiach którymi wyszedłeś wiszą
twoje nogi
prawa na lewą lewa na prawą
heh – skoślawiłeś się ostatnio
moralnie
nie wiem tylko, co zrobić z tą szarą ceratką
po twoim obiadku, misiu...
może uszyję sobie suknię na bal!
dla wszystkich twoich najbliższych
zabawek
powiadają – ożywają nocą
będzie cudnie!
- no, chyba że wyjdziesz.
czterygramy., 12 sierpnia 2010
narysowałam sobie ciebie
na podobieństwo i odwrotność
własną
włożyłam w ramki
podpisałam: będziesz.
no i byłeś.
to był nawet niezły show.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga