Waldemar Kazubek | |
PROFILE About me Friends (44) Books (1) Poetry (44) Prose (6) Photography (46) Graphics (6) Postcards (4) Diary (43) |
Waldemar Kazubek, 25 march 2011
Grafomanom
Nie lubię żadnych wierszy
poza tymi napisanymi przeze mnie
na pocieszenie powiem ci tylko że
czesław miłosz pocił się
dokładnie tak samo
nie wszyscy jednak wiedzą że
osoba niepotrafiąca obchodzić się z młotkiem
upoci się bardziej przybijając gwozdek
do niestartej po lekcji polskiego tablicy
niż dobry oprawca wbijający bretnal
w twarde drzewo krzyża
chodź pokażę ci gwoździe
do twojej trumny
poeto
nikt nie lubi być krytykowany
nikt nie lubi być przybijany do krzyża
nikt nie lubi być rozszarpywany na strzępy
lepiej potargaj tę kartkę.
Waldemar Kazubek, 18 august 2011
maria całe dnie przed lustrem hery
ćwiczy pozy z plastikową laleczką
zdjęcia oznacza fiszkami z nazwami
sanktuariów
jezus jak generał (w sumie to on wymyślił
tę przeprowadzkę perwersyjnie polubił wzgórza)
małym krzyżykiem przesuwa pionki na szachownicy
gra głównie białymi
duch namiętnie miesza spirytus
z nektarem a pijany piotr nałogowo
gubi klucze przed świtem nawet
trzy razy
yhwh nonszalancko zaczął używać
samogłosek i dekadencko zrezygnował
z wszechmocy nie podniósłby już nawet
skały olimpu
zeus szczęśliwie zawsze potrafił pozostać
niezauważonym wśród bydła ludzi i ptactwa
został aktorem i gra w nieśmiertelnych
serialach
hades prowadzi mały zakład pogrzebowy
hera skromny burdelik
posejdon chciał się utopić wyplata sznury
na razie tylko je sprzedaje
Waldemar Kazubek, 17 august 2011
na mapie byłbyś lasem, w którym
sam nie wiesz, co się może stać. w sobie
nosisz zwierzęta, opuchnięte nerki, jak złe
księżyce rodzą piach i szyszki z paznokci.
bulgoczesz, boś bagnem. a dziewczęta
na mapie byłyby wioskami wokół.
coś zawsze można tam ukraść, zaś one
biorą poniekąd z ciebie życie. w ich brzuchach
stada motyli, gdy w tobie sierpień much
i jęczą jętki, gdy je ustawiać jak jeńców.
„Ten las należy w końcu zamknąć!” –
powiedział komendant, sięgnąwszy po broń.
Waldemar Kazubek, 23 february 2013
Tobie bym wybaczył. Potem.
Zerżnął. Splunął. Umarł. Pięknie.
Taką łódką na dno, to jak
pierwszy lot aeroplanem.
Wypluj te słowa a łapacz snów
w trzy noce stanie się czarny -
z białego puchu; rwę czas, szczę.
Żółty śnieg między żebrami. Zew
pustych żył i oczu. Za dużo. Mówili:
Kto karmić się będzie miłością,
wydalać zacznie kwiaty.
Gówno.
Waldemar Kazubek, 2 july 2012
Hej, miłośniczko czterech kółek,
wezmę cię i na zapasowym.
W pysk spluń mądrości ludowej,
że baba z wozu, to koniom lżej –
nie tu, gdzie Francja elegancja
a sufit wyżej, niż niebo Australii,
kanapa, jak Terytorium Północne.
Dosiadaj i gońmy kangury.
Pełne zanurzenie a na falach radia
We all live in our yellow submarine.
Waldemar Kazubek, 12 december 2011
Drzewo załamuje ręce -
Wiatr chce więcej, więcej, więcej.
Chłopi z okolicznych chatyn
Nic nie jedzą, liczą gnaty.
Szeryf – rozeźlony wicher –
Kaszy znów ma pełną michę.
Strzyże uchem łania chuda,
W krzakach banda Robin Hooda.
Waldemar Kazubek, 26 october 2013
A co, żołnierzu, kobieta twa
ze złotej Pragi dostać ma?
Bertold Brecht
tak, tak, będzie też o śmierci,
ale zacznijmy od gołąbka.
zdjęciu ptaka, które zrobiłem
na Hradczanach nadałem tytuł:
gołąbek lekkiego niepokoju.
Te, Waldek, Kaczyński się zabił.
tymi słowy obudził mnie Rafał.
na Norskiej inny gołąb pilnował
jaja na gzymsie. to chyba tyle z Pragi.
a dwunastego kwietnia budzi mnie sms:
czy widziałeś kiedyś jak kochają się
latające ryby hen na morzu gdzieś
pewna mężatka. los jak defenestracja
przez okienko czekolady Nussbeisser.
Waldemar Kazubek, 1 august 2012
myśląc o KKB
powstań
padnij
a mama zawsze mówiła
że nawet biegnąc przez podwórko
musisz się kłaniać sąsiadom
inaczej dostaniesz w łeb
postrzał
tak cię wychowali
trochę bez sensu powstanie
tutaj wiele galerii handlowych
w kinach różnie filmy wojenne
i horrory klasy b na zakupach
same żywe trupy
ty żyjesz
powstań
Waldemar Kazubek, 8 june 2011
pierwsze były komunie japońskie elektroniczne
na języku cyferblat zachęty do życia wiecznego
w kieszeniach garniturków odpalone stopery
i po szesnaście wesołych melodyjek w tym kolędy
ja nie dostałem i chrystus już tak nie smakował
potem były różne mniej czy bardziej oszukiwały
na czasie zrobić w konia zegarmistrza i to się
udawało do pewnego momentu łatwo jest
podrobić gwarancję i nie żal gubić podróbek
przywiezionych z bułgarii bo jaki tam czas
ostatni wyciągnę dziadkowi z trumny
choć wiecznie spóźniony jakby nie chcąc
za bardzo oddalić się do nienakręcenia wiecznego
ostatecznie jak wbijać gwoździe żeby
go nie strzaskać strach coś jeszcze zgubić
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
1405wiesiek
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
1305wiesiek
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek