Nieodgadniony

Nieodgadniony, 22 july 2013

Nie wiem po co

w świecie, gdzie
uczymy się dziesiątek
zapominając miliony
my, głupi człowiek

w świecie, gdzie
nawet latem
nachodzą mrozy ducha
my, wewnętrzny krater

w świecie, gdzie
gorzki smak bólu
jak powietrze powszedni
my, twarze ogółu

w świecie, gdzie
deszcz tysiąca kropel
rozmywa marzenia
my, frustracje srogie

w świecie, gdzie
powiedziane sromotnie
zostało już wszystko
my, trafiamy w ogień

w świecie, gdzie
te wersy stworzon
(okrzykniesz marnością)
my, nie wiemy po co


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 15 january 2015

Piękna Wenus

twarz skąpana w modzie, piękna
chętnie zrzucę z Ciebie odzień
Tyś niewiasta, a ja tonę w Twej urodzie
tęczowymi oczyma zaszczycasz moje co dzień
wspomnienia tego nie oddam komu innemu
urodą oszałamia, zjawiskowa Wenus
wtedy skradałaś je, skradłaś serce
od tamtej chwili znaczysz dla mnie więcej
jednak uczucie me przed Tobą chowa się
a serce w ukryciu bije
w obecnym rozdziale jesteś moim życiem

napotkałaś zagubiony mój wzrok
czuje jakbyś patrzyła w głąb duszy
uczucie to intymne, prędko nie odejdę stąd
widzisz na policzku mym rumieniec zawitał
już chcę tłumaczyć ten stan rzeczy cicho wzdycham
a Ty kładziesz palec na mych ustach, konsternacja
mojej twarzy odbija się w Twych źrenicach lustrach
co zrobisz teraz? poczniesz co?
zaskakujesz w pełni, dotknęłaś mych warg swymi
nie wiem co myśleć mam, cóż czynić?
w głębi cudownych uczuć wezbrała fala
me serce znowuż bije, chwili tej chwała!
niegdyś w bezruchu zastygło, bo kochać chciało
podaruj miła uczucia talon
lecz ów osoby chętnej do podarku nie było
więc istnieć przestało
dzięki Tobie na duchu zdrowym
mej duszy stan odrodzony

w sedno Twych barwnych patrzę oczu
prosze, mą miłość poczuj
przechwyć jej subtelne brzmienie
jestem jeden, cały dla Ciebie
rękoma objąłem ciało w talii
czuję delikatnych włosów aksamit
przywarliśmy jeszcze siebie bliżej
kocham parę oczu tychże
smutek i żal w niepamięć odeszły, bowiem..
erosu wybiła era, wargami obiema
koleżeńską granicę zacieram

20.09.2012.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 2 june 2017

Gody

księżyc w górze wysoko
widzisz go przez szybę
noc w pełnej krasie
całuję Twoją szyję

od tego się zaczyna
nasz w ciemności taniec
wijesz się ponętna
na myśl o zjednaniu

jak kotka mruczysz
czekając cierpliwie
aż wejdę napięty
ścisnąłem Twój tyłek

kolejny Twój dźwięk
przeszył powietrze
zaraz ja Cię przeszyję
tak będziesz jęczeć

chwytasz moje spodnie
ściągają się z trudem
ja Twoich strinów
nawet nie zdejmuję

i jak taran wchodzę
a jestem tyranem
topimy się od środka
targam Twoim ciałem

chwyciłem Cię za szyję
i dopycham mocniej
w erupcji wulkanu
już wkrótce skończę

drży moje ciało
Twoje również zaczyna
jesteś spóźniona
lecz nic nie straciłaś

już nie taki twardy
na zewnątrz wychodzę
namiętne usta całuję
szerzej niż na co dzień

palcami muskam brodawki
nadal nabrzmiałe sterczące
powtórka zaraz rankiem
gdy wezmę Cię na stole


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 14 june 2013

28.05.2013.

w padole cierpienia
jestem zupełny
spadłem, ból
bólu czuje przesyt

wapienne zgniata kości
wewnętrzne narządy
krew w środku
i poza nim się toczy

nagle, świadomość
ona wkracza w umysł
przekonuje serce
iż większe czekają trudy

ból który dziurawi
on wreszcie odejdzie
wspaniałość przemijania
pożre miłosne bestie

czas się trwoni
na tarczy żyją wskazówki
czekam aż wybiją godzinę
bez wewnętrznych kłótni

teraz już trzeźwy
przemówił rozsądek
wstaję nowy, idę
mocno trzymając pnącze

skupiony na celu
wytrwale się wspinam
inny w myśleniu
jestem dla bólu tyran

okiełznam go totalnie
chwycę za wszystkie boki
zgniotę, wyrzucę, odetchnę
już bez odczucia trwogi

tak, wydostałem się
pogoda już inna
nie wiatr, nie deszcz
wita harmonii wymiar

wyszedłem z dna serca
na jego powierzchnię
już nie smutny, ale pamiętam
łzy na policzku w przeddzień

ze spokojem w umyśle
przywracam słowa rozsądku
"byłeś bólem jesteś odrodzony
nowy nadejdzie, bądź gotów"

bądź gotów


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 21 april 2013

Ptak

Tyś aniołem, aniołem radosnym i słodkim
pragnę by dla mnie mrugały Twe powieki
serce otulone miłosną otoką
przemawia do mnie Twych oczu błękit

mimo to, razem być nie możemy
a Twoje piękno.. ono dla mnie torturą
tak bardzo chciałbym Cię dotknąć
jestem ptak co nie może frunąć

łaknę bezustannie Twym urokiem napawać
lecz gdy przy Tobie poczuwam swobodniej
zatracam przytomność myśląc, że może się uda
świadomość wraca i żałuję tamtych wspomnień

moje dłonie krążyć chcą po Tobie
a nie mogą choćby poczuć skóry
żal ściska umysł, rozpacz piętni duszę
uczucia tego potworne przeżywam trudy

piękniejsza jesteś od róż
kwiaty purpury nad tym boleją
chciałbym serca Twego nad wyraz zaznać
lecz moje z bólu twarde, równe kamieniom


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 29 january 2013

Nie mogę przestać

fragment pamięci
odtwarza umysł
Ty we fragmencie
co ducha kruszy

subtelność Twym atutem
pragnę dotknąć skóry
ona delikatna i miękka
niczym płatek róży

kroczysz w mym śnie
piękna i niezależna
jesteśmy tam razem
szczęście odbite w pierzach

gdy sen koi zbolałe wnętrze
bo jesteś w nim ze mną
jawa zwiastuje czarne chmury
które zasiedlą niebo

błękit cudownych oczu
mą duszę zachwyca
a bezbronne serce
pewnie trzymasz w ryzach


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 16 october 2013

Szukam

szukam formy, wiesz?
potrafię tworzyć
lecz nie wiem jeszcze
dokładnie jak to robić

eksperymentuję nieco
mieszam gatunki
nie chcę, by głos ducha
gdzieś przepadł, umilkł

nie potrafię pisać
językiem potocznym
proza zbyt normalna
lubię zwydziwiać twory

a czytać wierszem
napisane przezeń treści
może umysł znużyć
liryk mój zbyt ciężki

w literaturze drogi szukam
własnej, tworząc hybrydy
może w końcu znajdę to
co udźwignie mój wymysł

formę która w pełni odda
cóż pragnę przekazać
a możesz mi wierzyć
opowieści w duszy nawał

fabuła fabułę goni
umysł podsyła motywy
co dzień, co godzina
ten ukradł, a ten przytył

nie wiem, jak to idzie
umysł uchwyci detal
słowo, obraz, myśl
i kolejne wątki dokleja

to jest bezodruchowe
nie wiem jak to tłumaczyć
ja chcę na kartki spisywać
tuszem, chociaż wyblakłym

niemoc nad wyraz boli
historii wieloć w umyśle
a ja nie wiem, nie potrafię
ożywić je wszystkie

więc kiedy już Ariadna
dopomoże znaleźć formę
to czy powstały twór zdoła
zaciekawić swym środkiem?


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 29 january 2014

Milion dla Ciebie

mam milion słów
ukryte w umyśle
podaruj mi uczucie
a dam Ci ich usłyszeć

mam milion słów
schowane w kieszeni
zajrzyj do niej
a wszystko się zmieni

sercem spróchniałym
porusz w dłonie
tak odzyskasz życie
moje stracone

a co niegdyś szare
wobec żaru Twoich oczu
i kształtów Twych kobiety
powróci do koloru

pragnę byś kiedyś taka
przyszła dobrowolnie
z woli uczucia
swojego do mnie

a kiedy nazajutrz
ciało i myśli obudzę
z radości uciekną łzy
spod powiek na poduszkę

i mych końca
nie będzie wzruszeń
ta miłość skruszy cegły
w damasceńskim murze

mam milion słów
tam milion, dwa miliony
przytul, ogrzej chłód
znikają samotne twory


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 1 january 2014

Noworocznie

chciałbym słuchać bicia
serca Twego w piersi
ucho przychylone do skóry
uczuciem czule obejmij

żyję by kochać
dołącz do mego kręgu
jak na razie w środku
dojrzysz mnogich tektur

doszukuj radości innych
choć szczęście wielu
w jednostkach liczone
stworzona fasada chmielu

pragnę znaleźć gdzieś
Ciebie pośród łąk zieleni
chcę istnieć dla Ciebie
Twoich jedynych źrenic

choć rok nowy zawitał
rozkwita   kwiat mas
wszyscy ludzie bez oczu
kroczą, fasada trwa

kiedy radosny kolor
zejdzie osobom   z tęczówek
skończysz kroczyć w uciesze
żywot zmieni w torturę

jakoś nie mogę widzieć
w kolorach słyszeć   otoczenia
pęknięcia multiplikują
w pełnym bólu, wnętrzach

i chcieć wiedzieć co robić
w tej monotonii   bólu
kroczę ścieżką ciernia
obok dziurawego muru

wszelkie defekty konstrukcji
obok dysfunkcji   mych kroków
skutkują męką obfitą
tam - głęboko w środku

co mi z tego wyszło?
Ty nie musisz oceniać
to bez znaczenia   według
Ciebie tyle racja, co brednia

umysłu bełkot, spłodził
my młodzi - bełkot liryczny
byliśmy i będziemy, póki
płodzić, będziesz fizycznie


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 27 june 2015

Wystarczy czekać?

ostatnio nie jesteś
w mojej głowie jedyna
kolejna ciemnowłosa
w myślach przebywa

gdy mam dni w próżni
gdy tak bardzo bolisz
kiedy godziny głuche
ona do jaźni przychodzi

i w chwilach tych słabości
szczelnie wypełnia umysł
ale w porównaniu z Tobą
to najwyżej sekundy

ona ma tylko ponętność
Ty to absolutny urok
dotyk ogromnie ważny
lecz ciało jakby skorupą

ku Tobie więź mocniejsza
ona niejako na dokładkę
posprzątać gruzowisko
po Tobie przyjdzie czasem

chociaż z nią związek
identycznie wykluczony
jak z Tobą, macie tutaj
wspólny temat rozmowy

więc może po Was dwoje
nareszcie trzecia przyjdzie
podaruje duszę własną
w zamian za moc iskier


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 9 june 2015

Suma pasji wyliczeń

jesteś moim ulubieniem
każdym pomysłem
ilością niezliczonych pragnień
jesteś rzemiosłem
owocem w krysztale
środkiem zmysłów
jesteś sumą erotycznych tłamszeń
grupą zawiłych niegrzecznych myśli
skupiskiem nikczemnych starań
jesteś pierwiastkiem mojej duszy
centrum mego drżenia
i pierwszym atomem

bądź każdym śladem na moich ustach
jakimkolwiek ich pęknięciem i wgłębieniem
bądź dla mnie odbiciem, Malutka
lustrem niczym
niechi ślady na czerwieni moich warg
odpowiadają namiętności Twoich

połączmy sfery naszych umysłów
i połączmy strefy naszych ciał
stańmy się wielkim pragnieniem
wspólnego istnienia
bo to w tych sztucznych, słabych czasach
ma miarę

jesteś ckliwą zasadą
otulam się uczuciem
niczym puchem chmur

jesteś
najpotężniejszym z zamiłowań
i ostatnią plagą serca...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 9 july 2015

Jaka przyszłość?

napisać coś pięknego
z Twych oczu czerpać wenę
ze skóry litery pozbierać
i stworzyć co na niebie

Twe imię w chmurze wykuć
zaś moje wiatrem będzie
a ten, Twój obłok otoczy
czujesz? od razu cieplej

która z Was mnie zgłębi?
wkroczy do środka głowy
zobaczy z czym jem myśli
ujrzy fazę twórczej strony

która z Was na zawsze
zaprzyjaźni się z sercem?
ona wejdzie do mej duszy
dziwaczne zwiedzi wnętrze

poczuje bezsilne chwile
stany odczepienia i bólu
lecz dzięki niej używałbym
więcej radosnego tuszu

i pisałbym tęczowe wiersze?
tak pogodne i miękkie?
iż  spomiędzy słów kolorytu
wyrosłoby kwiatowe ziele?

a może nic bym nie tworzył
tylko Twoją osobą radował
zbierał wszystkie chwile
do pudełka wspólnych doznań

jestem w szczęście ubogi
radość dla mnie bezcenna
za to ból do demonstracji
cierpienie na sprzedaż


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 8 june 2017

Sam w domu

coś Ci dzisiaj wypadło
Twoja piosenka w tle
ta z latynoskim wokalem
a mieliśmy się zjeść

i siedzę tutaj sam
lecz nic Tobie za złe
ja tylko nie mogę
wyprzeć Cię z jaźni

niby to książkę czytam
a nie wiem o co chodzi,
bo myślami jestem daleko
dumam co teraz robisz

permanentnie cudowna
trwasz w mojej głowie
a ja właśnie w tej chwili
zapragnąłem być w Twojej

głębi, wibrują rączki
prędko wstałem z łóżka
przy biurku usiadłem
jejku, coś mi się rusza!

wyświetliłem zdjęcie
Tyś na nim i uda rozwarte
wtedy w sobotę je zrobiłem
czekałaś aż językiem wjadę

och, mokry miałaś środek
kosztowałem Twego owocu
a soki jego przesłodkie, to
smak poważnego związku

i w monitor się wgapiam
a w spodniach powstał on
niczym z popiołów feniks
chwyciłem prawą dłonią

ptaka za szelki, ręka
chodziła ruszając moszną
z ekranu do mnie mówisz
"jestem Twoją rozkoszą"

Ty wszędzie we mnie, aż
wolnego nie mam miejsca
i choć jesteś nie tutaj
ja myślami Cię wypełniam

wstałem z krzesła – szczyt
białe eksplodowało w ekran
ejakulacja strzał! Twoje
pikselowe ciało w plemach

oddycham zsapany, jutro
Ty moim będziesz wysiłkiem
wejdę w Ciebie do końca
i na ciepło się podpiszę

a w nocy zanim zasnę
do mych marzeń zawitasz
róbmy tak, by codziennie
na nowo się odkrywać


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 28 march 2015

W drodze

jestem Twój cały
a Ty jego w pełni
taki nasz trójkąt
pełen chemii

chociaż ostatnio
moje zobowiązanie
do Ciebie, miła
po trochu słabnie

wcześniej sądziłem
że nie istniejesz
że Twój gatunek
wymarł w Plejstocenie

a tymczasem jesteś
fizyczna i namacalna
podobnych Tobie
więcej pośród świata

lubię egzotyczność
Azjatki są urocze
może więc Japonka
opowie swą historię?

ale za granicą mnie
nie ma, ubogie trasy
to nic, może być
Japonka z ambasady!

i zmieszamy krew
rozrodzą potomkowie
a ksenofob już chce
podkładać ogień!

cóż da przyszłość?
a cóż odbierze?
czas odpowiedzią
człowieczek nie wie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 7 july 2013

Zależność kontrastów

istnieje istnienie
istnieje wymarcie
wymarło istnienie
wymarło wymarcie


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 21 july 2013

Bezsensowne rozmyślania

chciałbym niebyć
w niebycie żyć
płowić w nicości czasem nieskońćzonym
żyć gdzieś
gdzieś w pustce świata
pośród białych pól
na bezludziu
w głuszy bez głosu
w tej harmonii ciszy i spokoju
odbyłbym
swój do końca żywot
po czym skonał szczęśliwy
bo jak cierpieć
w świecie bez powodów?
nie ma zmartwień
i bólu
nie ma nic
więc i mnie
jak tam żyć?
jak tam żyć??


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 22 september 2013

Ku sobie wstręt. Zlepek marności.

chcę wersy ułożyć
bólu pełne i goryczy
lecz gorycz ustąpiła
ból już nie krzyczy

nie potrafię pisać
o czymś, czego nie ma
chyba opuściła
nieodwzajemnienia wena

lecz i pisać nie mogę
o radości i szczęściu
bom też ich nie zaznał
bo nie mam ich wielu

nie mogę i nie potrafię
ja nie chcę się podobać
pragnę tylko by ktoś
po prostu mnie pokochał

bliski jestem równowagi
ból na pierwszym z końców
na jego drugim miłość
ja, gdzieś pośrodku

pragnę dotyku ciała
woni aksamitnych włosów
umysłów połączonych
ciepła kobiecego torsu

czekam poważny, i czuję
jak wyzbywam ideałów
wierzyłem w uczucie
jestem miłosny bankrut

niegdyś patrzyłem sercem
lecz teraz coś zmienia
miłość w zapomnienie
popęd wychodzi z cienia

ja tak nie chcę, lecz
dłużej już chyba nie mogę
kobieto ulecz mnie
miłością ulecz, proszę


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 21 february 2012

Sercowe Agonie

Niegdyś w miłości koronie byłem na tronie
Teraz cierpienie, dzwonie do sercowe agonie
Odbiera ból wspomnień, masuje skronie
Sercowe agonie katusze mnogie
Cóż mi teraz po mamonie skoro sercowe agonie
Sercowe agonie ma łódka tonie Płonie mój dyliżans
Już za późno stać na ambonie
I bicie w dzwony, tego już dawno nadszedł koniec
Nic by nie uratowało, a ja nadal spocząć chcę w Twym łonie
Zostały tylko zgliszcza bo sercowe agonie
Teraz uczucie do Ciebie... mym wrogiem
Być dla mnie nie chcesz
Sercowe agonie niczym starożytnych bronie
Rozpłatają ciało
Wulkan pokrywa Pompeje topnieje me forum
Sercowe agonie pochłania mnie płomień..


number of comments: 0 | rating: 13 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 19 july 2014

Skóra

Twoja skóra przyciąga
moje każde patrzenie
i choć nie spoglądam
jej widok zapiera eter

mój miękki dotyk
nieprzestannie pragnie
łechtać Cię delikatnie
skórę poznawać palcem

czas odpływa, a powietrze
przestaje oddychać powietrzem
wszystko jakby skończyło
ruchem się poruszać

teraz dokładnie słyszę
Twoją bliskość, Twoje oczy czuję
i gdyby moje ręce dłonie
ramion nie miały, to swawolnie

zwiedziłyby Twych punkty krocie
pagórki, wzgórki, piersi, plecy
pośladki, policzki, uda, usta
na skórze i pod Twoją, moje opuszki

w przypływie chwili
widzę Twój moment
on łączy się z moim
lecz to złudne, nic ocalone

nie wiem czy już uczucie
czy tylko fizyczny pociąg
bo gdy ten odjedzie
co nas uchroni przed nocą?


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 7 august 2014

W śnie

przez mnogie noce
kusisz mnie pięknem
więc ja kiedy dzień
odpowiadam Ci wierszem

gdy głowa na poduszce
sen Twoje oczy pamięta
ukazuje policzki i usta
z jednego tylko zdjęcia

ja myślę, że ta bliskość
dzieje na poważnie
lecz serce to tylko
spragnione, oszukuje jaźnie

zawsze nie wiem, że sen
i delektuję Twoją bliskością
a, gdy budzę się, żałuję
że noc jest tylko nocą

chciałbym aby wskazówki
nie ruszały się w ogóle
by Twoja uroda trwała
zatrzymana w sekundzie

i często pragnę, by sen
ta zjawa, strzyga, zmora
w rzeczywistości była, a nie
efektem myślowych tornad

skóra nieposzlakowana
nieskażona dotknięciem
i ja, co muskam jej
Ciebie, widzę zdjęcie


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 2 september 2014

Ból

nawet nie wiesz
jak droga jesteś
ile kosztujesz
trudu i przekleństw

wybiła pierwsza
wspominam kształty
barwę powietrza
wokół Twojej aury

są chwile bez Ciebie
z radości tańczę
są chwile, gdy jesteś
wszędzie we mnie, płaczę

kradniesz mi powietrze
wszelkie kolory grabisz
jestem, jak pierwszy rodziców
telewizor, czarno - biały

bez drobnych nadziei
spadłem na dno
wysuń drabinę, wespnę się
przyniosę miłość i bagno

chciałbym tulić do snu
Ciebie, całować policzki
radość ponad zenitem
radość przekracza liczby

mogę spłodzić wierszy
milion, ale po co?
żadnego nie wchłoniesz
bo nie jesteś gąbką

a ja jestem idiotą
wędruję pośród ulic
i marzeniami widzę nas
pośród tłumu ludzi

lecz nawet za parę lat
to prawdą nie będzie
nie oddasz siebie
w moje ręce

ogrzej ciepłem uczucia
gorącem namiętności oddaj się
czego szukasz?
na pewno nie mnie

siedzę tu, prawie druga
powieki zamykają same
sen ogarnia umysł
niczym kartkę atrament

na te kilka godzin
wydalę Cię z myśli
po czym wrócisz rano
kiedy zdwojone siły

lecz ku własnej i Twojej uldze
przyszłość w większym mieście
tam siedzą perspektywy
wszystkie w pierwszym rzędzie

tam uczuje mnie uczucie
i z Ciebie się wyleczę
także deszcz pod Twoim oknem
nie będzie moich oczu deszczem


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 6 september 2014

Łatwo

puściłem muzykę, wiesz?
teraz czekam na wenę
najlepsze w tym jest
że co pisać nie wiem

o, chyba przyszła
Ty w myślach, czas zacząć
głodne spojrzenia, żar
w żyłach, szyby zasłoń

może prócz luster
będziemy się mnożyć
w odbiciach szkła
wspólne szyje i włosy

potargane od wysiłku
odciśnięte opuszki, palce
wiruje ogień, wszystko
odbite w zwierciadle

jestem Twój, wiesz to
po co szukać drugich dłoni?
wsłuchaj się w brzmienie
spragnionych melodii

spocone oddechy, żarliwe
słowa, moje odbicie pośród
no i nie wiem, poszłaś
straciłem wenę, powróć

bo muzyka leci dalej
i rytm tęsknoty wybija
kogo szukasz, łatwo znajdź
nie podejmuj ryzyka


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 18 july 2013

Nie znajdziesz

chciałbym być częścią
całości niepowstałej
być niewiadomą
niewiadomego wzoru
być czymś
czymś nieodkrytym
nieodkrytym, a istnieje
przejdziesz obok
a nie dowiesz
że obok przeszedłeś
zobaczysz
a nie dostrzeżesz
iż ujrzałeś
jestem jak za murem
basztami skryty
choć byś atakował mur
to znaleźć
mnie nie znajdziesz
i mur
co gradem bomb runie
ja pod nim
okryty ceglanych trumien


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 16 october 2014

Wrześniowy balkon

siedzę na balkonie
wokół dosyć gorąco
coś napisać dla Ciebie
lecz słowa nie przychodzą

wrzesień, popołudnie
drzewa jeszcze w koronach
słońce się rozszalało
powietrze z czystego ognia

ocieram twarz dłonią
czoło w pocie ścieka
a ja się zastanawiam -
serce może być z płomienia?

moje, jakby wulkan w środku
choć zastygły ostatnio
lecz nieustannie pragnie
na powrót pokryć się lawą

a jak z Twoim środkiem?
czasem sobie żarzy?
a czasem skuty lodem?
o kim Ty marzysz?

no nic, słońce przypieka
więc chowam się do środka
do tego ze srebrnego lodu?
czy złotego ognia?

09.2014.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 24 december 2014

Cokolwiek 2

nie masz pojęcia
ile bólu ma łza
a łez tysiące
sztorm wadzi o maszt

wiesz, że cierpię
tu jak ptak, który
oberwane skrzydła
on nie może w chmury
 
temperaturę wrzenia
osiąga ból, topi skórę
życie spada w dół
ktoś dziurawi suknię
 
dość cierpienia? coś
kolorowego chcesz?
który to już raz
przejdzie Cię dreszcz
 
kiedy od spojrzenia
do bliskości przejdę
kiedy Cię tu nie ma
a ja gadam z powietrzem
 
08.2014. ??


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 19 september 2014

Koci

znowu odwiedziłaś mój sen
Twoje włosy pachniały przyjemnością
a ciało miało woń figlarności
ocieraliśmy się o siebie, jak koty

byłem napięty, rozmarzony
chciałem Cię od zawsze
ciemno wkoło - zmierzch
ciemność ogarnęła sylwetki

lecz w każdej chwili
mogłem widzieć Cię dotykiem
zuważyć opuszkami
newralgiczne punkty

oddychałabyś płytko i czujnie
pożądając głębszej bliskości
wysoki, zdławiony pomruk
mnożyłby się w powietrzu


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 14 february 2015

14?

kiedy to piszę
jestem w głębi piasku
myśli się duszą
to wyrazy bez zasług

nie umiem słów dobrać
SŁOWO przecież fundament
na potęgę bez pojęcia
ja wyrazami się dławię

przesiałeś sito? hah!
zuważyłeś diadem?
wyłowiłeś go? a ja
rzygam na posadzkę!

naszyjnik z kamieni
do jeziora wpadłem
ciężar ciągnie w dół
tracę ostatnie hausty

bo słowa nigdy
nie są takie same
hah! weź torcik
i zawiąż kokardę!

i niech będzie pięknie
Wy w krainie przygód
nie.. zakopałem się
to wena na stryczku..

brakuje mi cokolwiek
myśli skaczą na bandżi
lina pęka, ciało spada
kark w mękach, krwawi

jutro gdzieś uciekło
jest między trupami
skracam niebo, przyszłość
już mnie nie bawi


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 6 march 2015

Cz.2 Wywód

I znowu późno
bo już trzecia
cholera

a ja błądzę po Twoim ciele
i spisuję w wyrazy

otaczają mnie litery
a chciałbym
aby to wszystko były Twoje włosy

nie jestem bliski
nie jestem daleki
czy jestem żaden?
Nie wiem gdzie jestem

Pojęcie dawno mnie opuściło
A chciałbym znaleźć sens
Długie ciemne włosy
Oplatają się wokół mnie niczym wąż
I choć nie jest przyjemnie
To nie odejdę stąd

Ale późno już
Gadam bzdury
Umysł mi się zamyka
a może zawsze jest zamknięty
i tylko mi się zdaje, że jest odwrotnie
a słowotoki, które w moim mniemaniu są potwierdzeniem
poczytalności w głowie i realności obok
to w istocie, w faktyczności, rzeczywistości i fizyczności
tak twardej i bezwzględnej namacalności
te słowotoki są wyrazem mojej bezsiły, marnoci i bezrady,
bezłady mnogie

idę stąd
idę spać
bo gadam jak naćpany

może przyśni się szczęście
a po tym srogoć otoczenia
kiedy już otworzę oczy
zrówna mnie z badziewiem

nie mam serca
mam
pompkę
ona pompuje życie
pompuje próżność oraz ułudę
że chociaż coś tutaj wychodzi
i odziewam się w nadzieję
ona jak gdyby peleryna mnie okrywa
i nawet od biedy się uśmiecham
wnętrze niby bogate
za to serce jak w rynsztoku biedak
tonie, i płynie kanałami, do kanałów, przez kanały do wnętrza bezczeluści
srogiej, otoczonej niczym panierką – panierowanej w bólu
ląduje na rozgrzanym oleju, i tonę w krzyku, palę się nie wiem w jeszcze czymś innym
a moja dusza rozpada niczym z klocków cokolwiek
a plastikowe części gubią między zakrętami światów
więc już teraz nikt mnie nie poskłada
choć i tak serce było plastikowe..

a tu już po trzeciej
bzdury rzeczę
co na język
spontaniczność przyniesie

czuję wszystko
czuję pustkę
jestem biedny
w uczucie
jestem biedny
ogólnie
jestem brakiem słów
niemocą sił
idę stąd
do łóżka
mam metr
kołdra czeka
no właśnie
kołdra

a gdzie tu włosów woń
ciepło skóry
ocieram dłoń
o Twoje walory?

Kołdra to tylko i poduszka
Bez gorąca
Twojego wnętrza
Które rozpali mój środek
Stopi co plastikowe
i zrodzi nowe

czyżby?
Potrafiłabyś?
Dużo nie trzeba
A może się mylę
Może aż nadto

I jak zawsze jestem bliski
Ujrzeć z daleka
Twoje ciało, które
Stawia na baczność
Wszystko co we mnie

Mógłbym podejść
I rozerwać Cię od środka
Przyjemnością wzniecić rozkosz
Bliskością dać Ci pożądanie

Jestem głąbem, i kretynem
I idiotą
A skoro metr od łózka
To pójdę w jego ciepłe ramiona
Ono mnie zawsze przyjmie
Choć nigdy nie pokocha

A tu już chyli się
Do wpół do czwartej

30.12.2014.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 16 march 2015

Elfuś...

cóż napisać teraz?
cóż napisać teraz?
Podpowiedz...

Włosy heban czarne
Czy aby barwa ich hebanem?
Heh nie wiem
Z pewnością ciemne włosy
Niczym noc bezgwiezdna której
Księżyc gdzieś zapodział
A twarz?
Cóż twarz...
Gdyby tylkoż długaśne uszy zjawiły
Spod włosów niewiadomego hebanu
Wtedy twarz jej elfa twarzą
 
A oczy?
Cóż, Tutaj wstyd mych myśli
Nie wiem kiego koloru te oczy...
Wzrok mój biernym okazał
By w elfiej twarzy ową barwę dostrzec

Patrząc na ciało
Figura niczym złote pióra
Lotne
Na melodyjny powiew podatne
Zanuć tylkoż słońca brzmienie
A figury pięknej
Cudownego pląsu doczekasz

I usta, które uśmiech kochają
Wargi, co lubują promienieć
I chichotać z monotonnych...
głupka żartów...

Luty 2012 ??


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nieodgadniony

Nieodgadniony, 21 march 2015

W 5 minut spisany i nic warty

ktoś powiedział kiedyś:
ile masz życia w sobie
mówi jak kochasz
nie... to nie kiedyś, nie ktoś
to ja powiedziałem
sam sobie, przed chwilą
a czuję w sobie życia malutko
to znaczy, że co?
że kocham bardzo?
i jakby ta miłość wysysała
wszystko co we mnie
a ponoć ona ma dawać
uskrzydlać Cię
a tylko zniewala
i wgniata w glebę
jak spadły samolot
i już nie możesz się podnieść
bo samolot zrobił bum...
mój umysł tak robi
i serce
i szukam remedium
swego anioła skrzydlatego
który zleczy ból
Ona już ma swojego
a we mnie tylko anioły
upadłe...


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1