10 april 2012
Mętlik
Jedna zapałka nadziei.
Dwie trudne samotności.
Trzy różne osobowości.
Brak indywidualności.
Szybko zachodzi marzenie,
echem głośnym tyka koszmar.
Z deszczem przypłynie wspomnienie,
dziennego cierpienia - klosz Mar.
Mgliste wspomnienie przeszłości,
stworzony defekt przyszłości,
łatając znów teraźniejszość,
asfaltem marzeń dziurawych.
Pierwsze ciche poruszenie,
pogania uspokojenie.
Zimne, kamienne sumienie,
spalone nowe marzenie.
Utracona krew człowieka,
wlana w pajęczynę zdarzeń.
Tratwa istnienia przecieka,
nadmiarem złych wyobrażeń.
Piekielne szlaki wyboru,
pieczęć diabelskich wyczynów.
Fatum dziwnego oporu,
absurdalna granica snów.
Błahe konstrukcje z nonsensu,
dusza jest kurzem nicości.
Szumne wołanie bez sensu ,
by sprostać rzeczywistości.
2 february 2025
0202wiesiek
2 february 2025
Słodki języczekajw
2 february 2025
Irminaajw
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw