10 april 2012
Mętlik
Jedna zapałka nadziei.
Dwie trudne samotności.
Trzy różne osobowości.
Brak indywidualności.
Szybko zachodzi marzenie,
echem głośnym tyka koszmar.
Z deszczem przypłynie wspomnienie,
dziennego cierpienia - klosz Mar.
Mgliste wspomnienie przeszłości,
stworzony defekt przyszłości,
łatając znów teraźniejszość,
asfaltem marzeń dziurawych.
Pierwsze ciche poruszenie,
pogania uspokojenie.
Zimne, kamienne sumienie,
spalone nowe marzenie.
Utracona krew człowieka,
wlana w pajęczynę zdarzeń.
Tratwa istnienia przecieka,
nadmiarem złych wyobrażeń.
Piekielne szlaki wyboru,
pieczęć diabelskich wyczynów.
Fatum dziwnego oporu,
absurdalna granica snów.
Błahe konstrukcje z nonsensu,
dusza jest kurzem nicości.
Szumne wołanie bez sensu ,
by sprostać rzeczywistości.
17 june 2024
Saviour Was SadSatish Verma
16 june 2024
Space WalkSatish Verma
15 june 2024
Dzień TatyMaria Kieś
14 june 2024
DojrzałeJaga
12 june 2024
1206wiesiek
12 june 2024
Dla WanndyTeresa Tomys
12 june 2024
w ciemnościTeresa Tomys
12 june 2024
Wczesne przedwiośnieTeresa Tomys
11 june 2024
1106wiesiek
10 june 2024
Malowanie Kamieni 1AirFish