10 april 2012
Mętlik
Jedna zapałka nadziei.
Dwie trudne samotności.
Trzy różne osobowości.
Brak indywidualności.
Szybko zachodzi marzenie,
echem głośnym tyka koszmar.
Z deszczem przypłynie wspomnienie,
dziennego cierpienia - klosz Mar.
Mgliste wspomnienie przeszłości,
stworzony defekt przyszłości,
łatając znów teraźniejszość,
asfaltem marzeń dziurawych.
Pierwsze ciche poruszenie,
pogania uspokojenie.
Zimne, kamienne sumienie,
spalone nowe marzenie.
Utracona krew człowieka,
wlana w pajęczynę zdarzeń.
Tratwa istnienia przecieka,
nadmiarem złych wyobrażeń.
Piekielne szlaki wyboru,
pieczęć diabelskich wyczynów.
Fatum dziwnego oporu,
absurdalna granica snów.
Błahe konstrukcje z nonsensu,
dusza jest kurzem nicości.
Szumne wołanie bez sensu ,
by sprostać rzeczywistości.
18 october 2025
wiesiek
17 october 2025
wiesiek
16 october 2025
wiesiek
15 october 2025
wiesiek
15 october 2025
Jaga
14 october 2025
wiesiek
13 october 2025
Jaga
10 october 2025
wiesiek
8 october 2025
ajw
8 october 2025
ajw