10 april 2012
Mętlik
Jedna zapałka nadziei.
Dwie trudne samotności.
Trzy różne osobowości.
Brak indywidualności.
Szybko zachodzi marzenie,
echem głośnym tyka koszmar.
Z deszczem przypłynie wspomnienie,
dziennego cierpienia - klosz Mar.
Mgliste wspomnienie przeszłości,
stworzony defekt przyszłości,
łatając znów teraźniejszość,
asfaltem marzeń dziurawych.
Pierwsze ciche poruszenie,
pogania uspokojenie.
Zimne, kamienne sumienie,
spalone nowe marzenie.
Utracona krew człowieka,
wlana w pajęczynę zdarzeń.
Tratwa istnienia przecieka,
nadmiarem złych wyobrażeń.
Piekielne szlaki wyboru,
pieczęć diabelskich wyczynów.
Fatum dziwnego oporu,
absurdalna granica snów.
Błahe konstrukcje z nonsensu,
dusza jest kurzem nicości.
Szumne wołanie bez sensu ,
by sprostać rzeczywistości.
19 december 2025
wiesiek
19 december 2025
Jaga
19 december 2025
steve
19 december 2025
steve
18 december 2025
wiesiek
15 december 2025
Jaga
14 december 2025
wiesiek
14 december 2025
jeśli tylko
12 december 2025
wiesiek
12 december 2025
Eva T.