Marek Gajowniczek, 4 november 2020
Groźba większa jest niż lampart,
bo może dosięgnąć Trumpa
zmiana formy głosowania.
.
Bywa tak na polowaniach,
gdy jest zewsząd kanonada,
że i łowczy czasem pada.
Nikt wyjaśnić nie potrafi,
kto strzelał i kto go trafił?
A i sąd, przez maskowanie
nic rozsądzić nie jest w stanie.
Wiedzą polityczne gremia
komu służyła pandemia,
ale to tylko poszlaki.
Nie wiadomo, kto stał za kim
i jakie ktoś miał powody
palnąć wprost w łeb wojewody?
Dowiemy się już na raty,
jak się zakończyły czaty?
Marek Gajowniczek, 2 november 2020
Jęczy... jęczydusza
Zmiany chce wymuszać.
Podburza ulice,
a ma wielką chcicę
hulać bez kontusza.
.
Przestała wierzyć w geniusza.
Nieraz przez los oszukana.
Użyje kaduceusza,
by nim obić swego pana.
Serial Ojca Mateusza
zgłosić ma w prokuraturze,
bo ją kusił i rozjuszał,
a miał być jej cnoty stróżem.
.
Raz się skrusza - raz napusza
telewizyjne mamidło.
Maski zakładać przymusza.
Przez to życie w nich obrzydło.
Medyceusz! Wajchę przełóż!
Rząd już przestał być przebojem!
Pora by Ojciec Mateusz
przestał uczyć dzieci swoje!!!
Marek Gajowniczek, 31 october 2020
Co Cię Piotrze zatrzymało na drodze do Rzymu?
Zwyczajne, ludzkie obawy? Nieludzki, nagły przymus?
Znalazłeś dla siebie miejsce na skraju Głównej Alei
I czekasz. Kto dzisiaj przyjdzie w ślad niespełnionych nadziei.
Nie przyjdę dzisiaj ni jutro. Przymus zatrzymał mnie w domu.
Quo vadis? Mógłbyś zapytać. Nie dadzą wejść tam nikomu!
Pan Dmowski znów wiersze czyta. Ważne jest pielgrzymowanie!
System wyciągnął kopyta. Kraj w Pandemicznym jest Stanie!
Formują się Czarne Marsze. Dzieci jak Czarne Pantery,
a pokolenia najstarsze astralnej wciąż bronią sfery!
Zdecydowanych zabrakło. Wrażliwych na każde słowo
i nie przychodzi nam łatwo Ducha obudzić rozmową.
Czas na poezję uśpioną i Twoich westchnień wspomnienie!
Pod bramą krat zaciemnioną potrząsnąć ludzkim sumieniem.
Marek Gajowniczek, 31 october 2020
Skąd się ten lampart znalazł w Warszawie?
Skrył się nad Wisłą w wysokiej trawie
z dokazującą szkolną młodzieżą,
po ogłoszeniu "Piątki dla zwierząt"?
.
Przeszedł przez nowy most pontonowy
i na Żoliborz ruszył na łowy?
Nocą widzieli go już świadkowie,
kiedy się skradał na Plac Praw Kobiet!
.
Trudno dziś przebieg zdarzeń ustalać,
Kto pierwszy krzyknął, żeby sp....dalać!??
Ruszyła wówczas paniki fala.
Mimo zakazu do dziś sp...dala.
Marek Gajowniczek, 30 october 2020
Z matecznika macic
wyszła do młodnika
pozbawiona gaci
goła polityka,
a natenczas Wojski
sięgnął po wykręty
i podniósł pół Polski,
bo sam nie był święty.
.
A czas był nerwowy
i Naród był spięty.
Jarzmem przymusowych
szykan przyciśnięty
i powinien cicho
w mateczniku siedzieć,
ale nocką Licho
doszło do gawiedzi.
.
Podniosło powieki.
Sięgnęło do brzucha.
Ściskiem dyskoteki
cały zapas ducha
zamieniło w podmuch,
co miał Świętość skalać
i ruch - od płuc po brzuch
ryknął : W.........Ć!!!
.
A kraj się zachłysnął
wirusowym dechem.
Pisnął. Rząd przycisnął
i podwaja echem.
Wstali i nie milkną
polityczni szczwacze.
Już wiedzą, że znikną.
Czy można inaczej..?
Marek Gajowniczek, 27 october 2020
Czy jest jakiś Sztab Kryzysowy?
Może poszedł po rozum do głowy
skoro mleko się rozlało?
Dzieci pragną "iść na całość",
a starych zamknięto w domu.
.
Pomożecie? Prosi - Pomóż!
Obudzony wreszcie Strateg,
ale rozpędzenie matek
nie leży w naszej kulturze!
Pojawią się kraty w murze
blokadą w poprzek ulicy,
gdy rządzący politycy
ostatnią już tracą szansę
izolacją i dystansem
od Urzędu i Narodu,
.
A potem... pod prąd i chodu...
na peron Gdańskiego Dworca
by się dobrać w maku korcach
i pewnie za jakiś czas,
popróbować jeszcze raz...
Marek Gajowniczek, 26 october 2020
Starzejąc się oglądamy
swego świata hologramy -
mrzonki, sny, marzenia,chęci.
Zapisujemy je w pamięci.
.
W zakrzywionej czasoprzestrzeni
przez względność czasu przymuszeni
wciąż przesuwamy źródło wiązki
nad możliwości, obowiązki.
.
Projektujemy i tworzymy.
Potem bezkrytycznie wierzymy,
że mamy jeden, ten sam świat,
ale odbicia - pod i nad...
odmienne tworzą wciąż obrazy.
.
Hologram Światowej Zarazy -
każdy, zdaje się nieprawdziwym.
Niezrozumiałym i fałszywym,
snem Nadzwyczajnych Korporacji
Eugenicznej Likwidacji.
.
Chroniąc Naturę, Wszechświat, Życie-
Przy swoim pozostać musicie!
Oczekiwany skok kwantowy
niech implantuje cudze głowy!
Gdy, co jest prawdą? Wiem, że nie wiem!
Mantrę Pacierza mam w potrzebie!
Marek Gajowniczek, 26 october 2020
Nauczyli nas posłuszeństwa
Kongresmeni Zdrowia Polaków,
Niszcząc w nas tę drobinę szaleństwa -
Kolorytu od Gdańska po Kraków.
.
Nauczyli. Wytresowali.
Systemowo. Z wirusem - przymusem.
Korzystając z nawrotu fali,
Kryjąc plusy jej białym obrusem.
.
Nakazując umywać ręce
Przed pokusą oferty Getback-u.
Likwidując konieczność Święceń.
Wszelki sprzeciw tłumiąc w człowieku.
.
I brzemiona jeden - drugiemu.
Na przygięte składali barki,
Karmiąc potem Hybrydę Systemu -
Patogenu na pokładzie Arki.
.
Już za późno na wulgaryzmy.
Nie czas by się nad sobą użalać.
Poszukując Itaki - Ojczyzny
Los przeklinać i zło "wyp...ć"
Marek Gajowniczek, 25 october 2020
Nie myśleliście, że kiedy pada -
Instrukcje na deszczu mokną.
W domu przy stole posiedzieć wolę.
Słysząc rozróby - zamykam okno.
.
Dni bez sensacji są takie szare,
Gdy wypatrujesz choć skrawka nieba.
Siedzisz za karę? Stanął zegarek.
Sen się w malignie z głową zagrzebał.
...
Wtem rząd maluje twój świat
Na żółto i na czerwono.
Nie licząc zysków i strat,
Gdy tylko mu pozwolono!??
Mówiąc, że chodzi o życie -
Nawet się nie zaczerwieni!
Musicie! Musicie! Musicie!
W tym świecie być naznaczeni!
...
Nie ufaj ściekom. Niosą daleko
dezinformację: "Zasłońcie twarze!"
Gdy ubarwiono za mgieł zasłoną
zaczerwienione błękity marzeń.
...
To rząd maluje twój świat
Na żółto i na czerwono
i zaręcza - Stanie tęcza
Z ręką prawa uniesioną!
Marek Gajowniczek, 24 october 2020
Do wirusa szybciej przywykniemy
niż systemy antywirusowe.
Nie pytając: Chcemy, czy nie chcemy?
Kask z przyłbicą nam wcisną na głowę,
a szmaciane maseczki na gumkach
wraz z oddechem odbiorą nam mowę,
byśmy z istot o małych rozumkach
odtworzyli elity światowe.
.
W nich profesor będzie jak procesor,
a procesor wiódł będzie rozprawy.
W nich służalczość własnym interesom
ma być wzorem do chwały i sławy.
Zbudzą się Starożytni Kosmici
i przez zwykłą mutację genomu
stworzą klona. Za gardło cię chwyci...
Czekaj chwili! Nie wychodź z domu!
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma
3 october 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 october 2024
Światła porankaJaga
3 october 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.
3 october 2024
Sending My HymnsSatish Verma
2 october 2024
0210wiesiek
2 october 2024
Wariacje z piórem.Eva T.