Marek Gajowniczek, 7 july 2018
Mundialowe lato
przed telewizorem.
My nie za bogato,
ze zmiennym humorem,
oglądamy w Rosji
zlot wielkiego świata.
Cóż, byliśmy gorsi.
Los nam figla spłatał.
Losem wciąż kierują
ogromne pieniądze,
a nie to, co czują
kieszenie z tysiącem.
Można by pomyśleć -
ślepy los wybiera,
ale wciąż w umyśle
wątpliwość uwiera.
Na własnym podwórku
też mamy pewniaków.
Obok fanów chórku,
protesty tajniaków,
pragnących zakręcić
nam Kołem Fortuny.
Przekierować chęci.
Zamieszać rozumy.
Mundialowe lato.
Finał niedaleki.
Zgodzeni ze stratą
wielkiej dyskoteki,
weźmiemy dzieciaki
na bałtycką plażę.
Da nam dołek jaki...ś
powrócić do marzeń.
Marek Gajowniczek, 6 july 2018
Sarkastyczne czarnowidztwa
nie pozbawią cnót dziewictwa.
Nawet przecierane oczy
przyszłość potrafi zaskoczyć.
Nie jest chyba bożym planem,
by nam jutro było znane.
Ten, kto stale widzi marę,
to żartowniś? Niedowiarek?
Czasem ręka się omyka,
która chciała złapać byka
i niejedna polityka
kończy się tylko zamiarem.
Czarnowidztwo ponad miarę
odsłania nam twarz cynika.
Dostrzega wówczas publika,
że być może stan i sława,
powodują, że obawa,
nie jest blaskiem charyzmatu,
lecz skutkiem braku etatu.
Kogo zepchnął główny nurt -
rękę wyciąga u furt,
lub z występu na jarmarku
idzie prosto do Hyde Parku
i oracją swą w aleje
przepowiada skąd wiatr wieje.
A najczęściej wieje w oczy
niespełnionym kpom proroczym.
Każde samouwielbienie
może tylko być złudzeniem.
Ten, kto nadzieję odbiera,
winien przestrzec, czym jest teatr?!
Marek Gajowniczek, 6 july 2018
Rozpoczęcie budowy Muzeum Historii Polski
A czy w tej historii
jest miejsce dla ciebie?
Inni chodzą w glorii.
O tobie nikt nie wie.
Musisz się pokazać!
Nie wystarczy marzyć,
Bo mogą ci wskazać
Muzeum Sprzedaży.
Wszystko jest na sprzedaż!
Nic do darownania.
Jest rynek i bieda.
Talent całkiem staniał.
Marek Gajowniczek, 6 july 2018
W wirówkach mózgów pokolenia
skutecznych metod czas nie zmienia
i po okresach przyśpieszenia,
chwila wytchnienia jest dla mas.
Nie ma systemów doskonałych,
jakie by proces odwracały,
lecz nadchodzące ćwierćfinały
posłużą żeby opór zgasł.
Mieszały ludziom partie w głowach,
że widać postęp i odnowa,
błyszczą, a sprawa narodowa
wymaga zmian kolejnych faz.
Kto kontroluje nastrój w tłumie
piątą kolumną licznych baz,
wie, że tłum niewiele rozumie,
lecz już go przekierować czas.
Po politycznej kołomyji,
kompromitacji ustępstw, chryji,
ci, ktorzy huśtawki przeżyli,
wyciszyć muszą nerwów bas.
Możliwe jest "ma całość pójście".
Emocje wówczas znajdą ujście
Mistrzostwom teraz kibicujcie!
Najlepsi grają... już bez nas.
Na medialnej wojnie - zawieszenie broni.
Na wielkim stadionie - Oni versus Oni!
Marek Gajowniczek, 6 july 2018
Oglądasz strony w internecie,
A ważne twoje są wybory.
Ktoś stale obserwuje przecież,
Co oglądałeś do tej pory!
Nieznane tobie algorytmy
Dokładnie kierują serwerem.
Bazy i tajemnicze skrypty
Prowadzą nas w przedziwną sferę.
Nie znamy wszystkich możliwości
Wpływania na nasze rozumy.
Choćby drogą podświadomości
Moderującej każdy umysł.
Kierują tam, gdzie sam byś wolał.
Zmniejszają częstotliwość fal,
Drgań i magnetycznego pola -
Odpływasz w niezbadaną dal.
W przestrzeniach pytań i rozważań
Ocierasz się o niepoznane
I na pewno nie zauważasz,
Że już nie jesteś myśli panem.
Sam chciałeś być interaktywnym
Uczestnikiem duchowych przeżyć,
A po nich stajesz się kimś innym
I częściej wątpisz zamiast wierzyć.
Ostrzegam! Przyjmij to poważnie,
choć może śmiać się z tego będą.
Internet świat odmienił strasznie.
Wychodząc z chmury... odmów Credo!
Porzućcie, którzy tu wchodzicie,
Nadmierną pewność wyjścia z matni.
Nawet, gdy pacierz odmówicie...
I niech nie będzie on ostatni!
Marek Gajowniczek, 5 july 2018
Kto ma stać na posterunku,
Gdy wystapił brak szacunku?
Na co wszystko to zakrawa,
Gdy szacunku brak dla prawa?
Brak dla posła, dla sędziego,
Dla wywodu uczonego,
Dla tytułu i etatu,
Buntowników, demokratów,
Dla urzędów - central, miasta,
Gdy jest nadzwyczajna kasta?
Kto szacunek ma wymusić,
choćby dziecka do mamusi?
Gdzie szacunek jest dla władzy,
Gdy nie skutkują nakazy?
Płacenia abonamentu,
Nie ujawniania przekrętów,
Właściwego parkowania
I kraju osłupkowania.
S..nia do własnego gniazda,
Gdy jest nadzwyczajna kasta?
Jakie ma umocowanie
ludzi nieposzanowanie?
Szacunku dla suwerena,
kiedy trwa umysłów drenaż?
Czy nam nie pozwolą na nic?
Twierdzić, że coś jest do bani?
Gdy w obronie jednej pani
Idą zdeterminowani
I przed sądem bajzel nastał?
Jest ta nadzwyczajna kasta?
Może już nie nadzwyczajnie,
Ale... po prostu - normalnie -
W ogłupieniu, co narasta,
Kastę potraktuje kastrat
I za groźne z państwa kpiny,
pozbawi adrenaliny.
A przy zmianach w polityce,
Muszą jakieś być różnice,
Bo z nas tylko jest zabawą,
Kiedy z prawem walczy prawo
I niejedną tworzy gafę
Paragraf za paragrafem.
Kto ma stać na posterunku,
Kiedy widać brak szacunku?
Burzy lud kasta skłócona!
A gdzie jest szacunek do nas?
Może nigdy go nie mieli.
Odlecieli do Brukseli,
By naszym imieniem szastać,
jak to nadzwyczajna kasta.
Ma swój zwyczaj i swój ryt
I unika słowa... wstyd.
Marek Gajowniczek, 4 july 2018
Pomawiać jest bardzo brzydko,
lecz tu chodzi o korytko,
a gdzie idzie o przeżycie,
wiele hitów usłyszycie.
Nie wypada takim pomóc,
którzy coś wynoszą z domu,
albo wdzięki swe nadobne
rozmieniają już na drobne.
Trudno jest utrzymać standard,
gdy dla podobnych pogarda
kieruje naszym językiem,
a nawet publicystykiem.
To niezdrowa konkurencja.
Wyczerpuje się potencja
i warto popatrzeć w lustro,
kiedy mamy kieszeń pustą.
Gdy mecenat utracono,
wspaniałych talentów grono,
wszystkowiedzących o świecie,
zjawiło się w internecie.
Sen rozgrywał się na jawie.
Było niezwykle ciekawie.
Z dnia na dzień coraz goręcej,
aż stanęło: Kto ma więcej?
Patrząc na wynik sprzedaży,
nikt cię miłością nie darzy
i niewielkie korporacje
kasjerce przyznają rację.
Zawsze się odwrócą tyłem,
że - tu byłem... i tam byłem,
lub - tego znam osobiście.
Piszą wtedy mniej kwieciście.
Kiedy trwa wymiana elit,
wszyscy myślą skąd się wzięli?
A ci, z niższego poziomu,
wiedzą, co zawdzięczać komu.
Gdzie wzajemna bijatyka,
wizerunek i etyka
wygladają bardzo brzydko.
Chodzi zawsze o korytko.
Ten, kto dzieli się sekretem,
nie powinien - Wrzuć monetę!
Nagabywać czytelnika,
lecz udziela się praktyka.
Nie wypada wtedy świcie,
będąc w nowej już elicie,
ze współbrata wciąż kpić sobie,
jak przy chorym o chorobie.
Nie elita, a elitka,
taka z syndromem korytka,
zaczyna obawy budzić -
najszybciej wśród zwykłych ludzi.
Także w oczach konkurenta,
nie wydaje się tak święta,
jak przy pierwszym wejściu smoka.
Nie róbmy więc nic na pokaz!
Lżej nam będzie na sumieniu.
Korytko niech stoi w cieniu.
Nawet, gdy od lajków gęsto,
nie zaglądajmy tam często.
Patrząc na inteligencję,
służba pyta o intencje!
A największy budzi lęk,
kiedy głośny słychać brzęk.
Kończy się on na ostatku,
cichym odgłosem upadku.
Wszystko mija, także hit.
Nieraz o nim mówić wstyd.
Marek Gajowniczek, 4 july 2018
Krakowskim targiem zamknęli temat!
Nie ma wygranych - przegranych nie ma.
Czyli... tym targiem na Kazimierzu?
Każdy swą gorycz w milczeniu przeżuł.
Wątpię, by sposób podobał mu się.
Zawsze jest zgoda na Emausie!
Po co dalekie wyciągać wnioski?
Wszyscy to wiemy - targ jest żydowski.
I zawsze z panem o zakład idę -
Zgodą się kończy, targ żyda z żydem!
Jeśli o zgodnych marzysz wynikach -
Zawsze wynajmuj żyda - prawnika!
Każdy ustąpił - każdy ma swoje!
Ale co na tym zyskali goje?
Pewnie najwięcej! Przeszło bez wstydu!
Jak zwykle wszystko zwalą na żydów!
To po co mówić, że targ "krakowski"?
A czy to nie ma już żydów polskich?
Pewnie się teraz w głowę popuka,
kto mądrych żydów na wyspach szukał!
Może zrozumią nim się ogarnią...
Zawsze najciemniej jest pod latarnią!
Marek Gajowniczek, 4 july 2018
Wiedzą dobrze politycy,
że argumenty są niczym.
Formą usprawiedliwienia,
która niczego nie zmienia.
Choćbyś gadał do znudzenia,
polityk ma polecenia
i jedynie ich się trzyma,
jeśli pragnie się utrzymać.
Komu więc na prawdę służy
wystąpienie, gdzieś w podróży?
Mówcy! I wyłącznie jemu...
że coś chciał, a jednak nie mógł!
Marek Gajowniczek, 3 july 2018
Zapomnieliśmy o tym, że to
sprawiło jedno, dziwne veto.
Że całkiem nowa jest ekipa,
której już nikt, o nic nie pyta!
Że przez zwykłe zrządzenie losu,
znalazł się pogodzenia sposób.
O wykluczonych przeciwnikach,
nie dyskutuje już publika,
jakby nie było chyba o czym.
A przyszłość? - Znowu nas zaskoczy!
Znów posiedzenie nadzwyczajne?
Czy ktoś, gdzieś widział służby tajne?
Nie ma! Są tylko Dwa Teatry!
To jest już gra w otwarte karty.
Rolka opiera się na wałkach.
Można odchodzić jak Nawałka
i obojętnie, kto nastanie,
nie nazwiesz tego rolowaniem.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
12 october 2024
Thou Shall Not CrySatish Verma
11 october 2024
1110wiesiek
11 october 2024
Deep FearsSatish Verma
10 october 2024
01010wiesiek
10 october 2024
Dalia z pajączkiemJaga
10 october 2024
Yellow Day in October.Eva T.
10 october 2024
In CoexistenceSatish Verma
9 october 2024
0910wiesiek
9 october 2024
Understanding MeSatish Verma
8 october 2024
0810wiesiek