Marek Gajowniczek, 2 september 2018
Samorząd to nie "sam rząd",
który mógłby sądzić sąd,
Ktoś próbował stawiać w kąt...
i usłyszał: "To był błąd!"
Potem się publika śmiała:
"W kącie stała samochwała!"
Samorząd to nie mniemanie:
"Piękny jestem niesłychanie...",
bo przez samozachwalanie,
wielu może zmienić zdanie!
Konwencja ma swe programy -
"Jak przekonać przekonanych?"
Gdy po szumnej zapowiedzi,
Program przysiadł... Dalej siedzi?
Wódz mu kazał zmianie ulec
I czerwone szyć koszule,
By wyborcze paradnice
Podobały się publice.
Posłuchało "Woronicza" -
"Nie idziemy, by rozliczać!"
Po takim premiera zdaniu,
cóż mówić... o odbieraniu?
A gdzież by tam... o sądzeniu?
Anarchia w samorządzeniu
jest matką proworządności!
Już nam o "Wolności"
piosenki śpiewano,
gdy we własnym domu,
wolność odbierano.
Nie ma porówniania
nasza wolność słowa!
Przecież ta Kampania
także jest Wrześniowa?!!
Marek Gajowniczek, 1 september 2018
I rym tym cym...
I cym się da!
Niech cymes poezji nie kusi!
Poezja zna
już - tra... la... la.
Rym miejsce znaleźć musi!
Kto z piersi ssie,
ten dobrze wie,
Ważna jest pierś mamusi!
Po co się rwie?
Są piersi dwie!
Nikt jednej ssać nie musi!
Lepiej się zna?
Czy ta... czy ta
od tamtej jest ważniejsza?
To rym go tym!
I cym się da!
Bez rymu nie ma wiersza!
Poezja zna
już - tra... la... la.
To biel od bieli bielsza!
Niech cym -
nie rym
po wierszu tym
ze wstydu się czerwieni!
Miał żart i żart
nierówny start,
mimo to,
nic nie zmienił!
Marek Gajowniczek, 1 september 2018
Westerplatte walczy nadal!
Przetrzebiony skład
Ominęła kawalkada
I zapomniał świat.
Napisano, że do nieba
Czwórkami tam szli.
Gdy o prawdę walczyć trzeba
Do ostatnich dni!
Westerplatte nadal walczy,
Choć pomruk Holsztyna,
Groźbą warczy, że wystarczy.
Rzeszę przypomina.
Broni Polski Westerplatte,
Gdy nasz burzą wkład,
Zakłamując pamięć, datę
W rozliczeniach strat.
Westerplatte walczy nadal!
Podda się? - Nie wierzcie!
Zdrada myśli o układach,
Śniąc o Wolnym Mieście.
Walczy nadal..! A świat słucha.
Dotrze do każdego:
"Nic nie zdoła złamać Ducha
Żołnierza Polskiego!"
Marek Gajowniczek, 31 august 2018
Temat: "Zombie" ktoś otrąbił
przywracając mary,
by w istnienie nikt nie wątpił
komunistów starych.
Zapomnianych, zakopanych
nikt już nie pamiętał.
Obraz ich jest przywracany!
Ironio! Od Święta?
Toczą cienie w IPN-nie
personalne spory.
Kto jeszcze nie był na scenie,
przywraca horrory.
Ułatwiając wyjście z grobu
nie tym, którym trzeba.
Nie ważąc metod - sposobu
i obrazy Nieba!
Marek Gajowniczek, 31 august 2018
O Medalu nikt nie marzył.
W takim tłumie - trudno żądać,
by ktoś także zauważył
tego, co musiał posprzątać.
Gdy światła długo nie gasił,
bo już grzyb wchodził na ściany,
a lud na butach roznosił
pokruszone styropiany.
Zasłużonych, w samym Gdańsku,
czekają przed nim miliony.
Wielu z nich żyje po pańsku.
Wielu - niezauważonych.
Niejedna zmieni się władza
i niejeden krasomówca.
Ten, co zdradzał, gdy doradzał,
gdy przy wódce siadł przywódca.
Ten - dziesięciomilionowy,
zastanawiał się przez lata -
czy to wyczyn epokowy,
że on miał to pozamiatać.
O Medalu nikt nie marzył.
W takim tłumie - trudno żądać,
by ktoś także zauważył
tego, co musiał posprzątać.
Po stu latach postulatów,
Zasługi zakryją biedę.
Kraj jest wolny i bogaty!
Ojców wielu - dzieciak jeden?
Marek Gajowniczek, 30 august 2018
Nie podziwiał dwór rycerza,
co się zmierzyć nie zamierzał
i nawet nie kruszył kopii,
gdy nie udał mu się popis.
Szeptano wśród ciur w komorze
o rozwadze i honorze
poniektórych dworskich dam,
gdy się bronić musiał sam.
Rycerz wyzwań wciąż unikał.
Konkurentom swym wytykał
teatralnie nieuczciwą,
zaślepioną zapalczywość.
Tolerancji przykład dawał.
Rosła jego wiary sława
w słuszność nieugiętych postaw.
Wojowników wodzem został!
Któż by zechciał stawać w szranki,
kiedy odgłosy sielanki
docierają z każdej strony
z wież i lochów... i z ambony?
Garstkę niezadowolonych
uznano za pokręconych
trefnisiów i przebierańców,
znanych już chocholich tańców.
Nikt nie krzyknął: "Król jest nagi!"
Może zabrakło odwagi,
a może wolności słowa?
Powszechny zachwyt panował.
Czy opowieść jest prawdziwa?
Jest coś w niej? Czy tylko bywa?
Może zdarza się poetom,
lecz poezja to już nie to.
Nieśmiała, uległa, dworska,
nierynkowa, amatorska,
bez powagi i odkrycia
nie wnosi wiele do życia
i jest, jak filip z konopi,
gdy nie kruszy o nic kopii.
Marek Gajowniczek, 30 august 2018
Jest różniczka i różnica,
Jak kropidło i kroplówka.
Błogi spokój na ulicach,
A w telewizji - pyskówka?
Ludzie są zadowoleni.
Malkontentów - siedem procent,
bo ten, kto się w życiu lenił,
nie da władzy dobrych ocen!
Ma emeryt tysiąc złotych
i jest liwidacja biedy.
Przyszłość należy do młodych,
choć starcami będą wtedy!
Niejeden myśliciel przysiadł,
nie pojmując tego świata.
Propagandę znosisz dzisiaj...
A wytrzymasz przez dwa lata?
Oznaczy cię kod kreskowy
z tyłu głowy wdrukowany.
Rozpoznają nurt niezdowy
skany kamer i ekrany.
Komu dzisiaj... bez różnicy,
ten się jutro nie sprzeciwi.
Obraz świata i ulicy,
ktoś już dawno nam wykrzywił.
Jest różniczka i różnica,
Jak kropidło i kroplówka.
Błogi spokój na ulicach,
A w telewizji - pyskówka?
Marek Gajowniczek, 29 august 2018
Do krewnych królika
dotarł komunikat:
Muszą zrezygnować
z kawałka marchewki,
bo koncepcja nowa
zamierza budować
z nich kapitałowe
na starość fundusze!
Nowa polityka
nie cieszy królika!
A w krainie czarów
wśród debat i sfarów
do króliczych uszu
na temat funduszu
dotarły przestrogi:
Czeka was los srogi,
bo twórcy funduszy
za to, co wyskrobią -
starych znów przerobią
na filc kapeluszy!
Marek Gajowniczek, 28 august 2018
Pałac - bajka!
"Display land"?
Nie zabraknie kina!
Nie wiadomo - kant,
czy grant?
Podarek Stalina?
Gmach na wodzie
wznieś narodzie!
Niech śpiewają "Mury"!
Może komuś braknie co dzień -
nauki... kultury?
Może... wolno wojewodzie..?
Władza powie - Sorry!
Nic o smrodzie,
bo w niezgodzie
trudne są wybory!
Pałac w puszczy?
W Puszczykowie
nie dali ciąć lasu?
Może puszczyk
puchać sobie...
Puszył się zawczasu.
Poniewczasie -
wszystko da się!
Będą w duchy wierzyć?
Dom na wodzie
wznieś narodzie!
Umiesz cuda przeżyć!
Marek Gajowniczek, 27 august 2018
Miał tu diabeł adwokata.
Przywykła dupa do bata?
Wyrzucanych na bruk pytał.
Sługom kazał wznieść kopyta
I pokazać, kto tu rządzi.
Żadem sąd ich nie osądził
Należycie - sprawiedliwie.
Wyrokował nieuczciwie
Z obawy o własną skórę.
Mysz umknęła w mysią dziurę,
Biorąc górę za zła matkę,
A do miejskich władz ukradkiem
Przedostawali się kaci.
Diabeł od lat dobrze płacił
Adwokatom z piekła rodem,
By bogobojnym narodem
Pomiatali bez sumienia.
Gdyby ktoś chciał prawo zmieniać,
Miał być ostro potępiony
Przez diabelskich władz salony
I w kapturowych procesach
Na banicję po bezkresach
Skazany do końca świata.
Miał tu diabeł adwokata...
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
11 october 2024
1110wiesiek
11 october 2024
Deep FearsSatish Verma
10 october 2024
01010wiesiek
10 october 2024
Dalia z pajączkiemJaga
10 october 2024
Yellow Day in October.Eva T.
10 october 2024
In CoexistenceSatish Verma
9 october 2024
0910wiesiek
9 october 2024
Understanding MeSatish Verma
8 october 2024
0810wiesiek
8 october 2024
O GodSatish Verma