Marek Gajowniczek, 9 january 2019
Bez prezencji i dystynkcji,
chyba tylko na prowincji
w jakimś opuszczonym dworze,
za swój dochód przeżyć może
reprezentacyjna władza,
a taki sektor bankowy,
polski oraz narodowy,
dyrektorską pensję chwali.
Nie będzie się partii żalił,
bo poufność kont swych ceni
i wiadomo - dżentelmeni
nie plotkuja o pieniądzach.
Jeśli sprawa jest gorąca
i zmuszeni są do zwierzeń,
nie powiedzą - co, kto bierze,
lecz przyzwoitym zwyczajem,
mówią ile... nie dostaje!
Może to różnica klasy...
Może takie mamy czasy -
rozłamów, wojen na górze,
a nie tylko w Singapurze
bankier w swej naturze ma,
jak pieniądz, oblicza dwa -
dobroczyńcy i lichwiarza,
a na obu banku twarzach
zawsze minka jest urocza
i nieraz... glapki ma na oczach.
Marek Gajowniczek, 8 january 2019
Pan prezydent dziś pojechał do Człuchowa,
a w Człuchowie pewien człowiek przyszłość zna
i sondaży się ukaże partia nowa -
Jaką szansę reelekcji władza ma?
Nie można mieć zufania do poprzednich,
bo dotychczas żadne z nich się nie sprawdziło,
a w Człuchowie pan spirytysta - pośrednik
zawsze znajdzie niewiadome, choćby gniło.
A dziś władza ma także ślady zepsucia
politycznego i nieraz moralnego.
W ważnych ruchach politykom braknie czucia.
Brakuje im wizjonera prawdziwego!
Marek Gajowniczek, 8 january 2019
Rosyjscy żydzi myślą po polsku.
Mają z tym problem odwieczny,
bo nie dochodzą do żadnych wniosków,
akceptowanych i sprzecznych.
Nie ma na świecie innej diaspory
z tożsamościowym problemem.
Wszystko, co polskie budzi opory
i sporem wciąż burzy scenę.
Spędzają nad tym długie wieczory.
Głęboko to ich dotyka,
że nie potrafią, aż do tej pory
zmienić swych myśli języka.
Siedzi coś w głowie. Obce, czy własne?
Ojcowskie, albo matczyne.
Drażni, rozpiera, rozumy ciasne.
Obraca spokój w perzynę.
Drąży, jak krople. Przewraca Noble.
Wciąż żąda odrębnych loży.
Efekt już dawno opisał Doppler,
że każdy system rozłoży.
Marek Gajowniczek, 7 january 2019
Eskape Room zamiast religii
będzie w każdej szkole.
Będą ludziom kieszeń strzygli.
Każdy weźmie dolę.
Własność intelektualna,
niwa - artystyczna.
Zarobi władza lokalna.
Klientela - liczna.
Działalność edukacyjna,
nowa - rozwojowa.
Cena - bardzo atrakcyjna,
a płatność - grupowa.
Słup - atrapy i start-up-y
boom informatyki,
a ludziom - na oczy klapy!
Podskoczą wyniki!
Bankster, służby, sieć handlowa,
a w orszakach mary.
Opokę Unia zachowa.
Piach zabierze starych!
Demon zysku kraj rozpasał.
Śmieje się Befana.
W kamizelkach średnia klasa!
Bunt! Nie ma szatana!
Jest ekstrema! Wyjścia nie ma!
Jest rozłam w Kościele.
Świeczki w oczach i pomrocza -
Znieść wolne niedziele!
Rewolucja zamiast Krucjat!
Ostatni zaścianek!
Wyjściem - Nowa Konstytucja...
lub przejście przez ścianę!!!
Marek Gajowniczek, 6 january 2019
Kiedy zmiana wymusza zmianę,
nic, nigdy, nie jest takie same,
a zważaj, co w łańcuchu zmian
dyskretnie zeszło w dalszy plan.
A co wówczas oznacza "Trwam"?
Świat idzie na przód. Jesteś sam,
gdy wszystko stało się unijne.
Nawet wartości są już inne.
W uszczęśliwionym zmianą kraju,
nawet tradycje obyczaju
zmieniła gra komputerowa
i wiara stała się rynkowa.
Starczyło Mędrcom kilka lat,
a bilans zysku oraz strat
świat ukrył cicho przed oczami,
żonglując chlebem - igrzyskami.
Nawet wymodlonym - powszednim,
bo mniej szlachetny był poprzedni
i nie oddawał ducha czasu,
a zmiana przeszła bez hałasu.
Lud miłosierny, bogobojny,
nie będzie o to wszczynał wojny.
Niech publicyści kruszą kopie,
że źle się dzieje w Europie.
A ci - wezwani już przed sądy,
przyznają - winne są przesądy,
dyskretnie pomijając straty.
Świat wciąż się zmienia. Nic poza tym.
Marek Gajowniczek, 6 january 2019
Jakim znakiem zdobisz skronie?
Pewnie myślisz o koronie
i chciałbyś być ziemskim królem?
Nie wspominasz już w ogóle,
jak ten zasmucony świątek
o dramacie Niewiniątek,
lecz przy złocie rzymskich rodzin,
parada na myśl przychodzi
i w orszaku tak, jak w loży
karetami dziś lud boży
papierowe wiezie dary.
Fakt! Pieniądze na ofiary
zbiera Polski Episkopat,
a nie wspólna Europa,
bo Miłosierdzie kosztuje,
a lud obowiązek czuje.
Czego pragnął Dobry Bóg?
Abyś znaczył domu próg,
lecz już mamy nową modę.
Nie ma lęku przed Herodem!
Zamieć zmiotła ostrzeżenia.
Masz wybory! Świat się zmienia.
Marek Gajowniczek, 6 january 2019
Ktokolwiek będziesz tu w czas wyborów,
błagalnym gestem złóż dłonie
by się przypatrzeć istocie sporu.
Nie czekaj na waśni koniec!
Nie musisz wierzyć strofie poezji
opisującej otchłanie.
Obawiać prawdy. Szukać herezji.
Powstrzymaj chwilę swe zdanie.
* * *
Pierwszym kręgiem piekła
jest reakcja wściekła.
Mianowano narodowca.
Drugim - sądy i powody
dla jakich kryją dochody.
Interwencja obca.
Trzecim zwykła propaganda
kampanijnej studni.
Niżej szaleństwami diabła
całe niebo dudni.
Ludzie jeszcze nie pojmują,
ile jest tych kręgów?
Jakie siły się kotłują
zwolnione z popręgów?
Dla nas walkę pozorują
partyjnego sporu,
byś się za diabelstwem ujął
i nie miał spokoju.
Jakież wyprawiają harce?
Sumieniem kołyszą.
Była niegdyś pieśń o barce.
Ludzie jej nie słyszą.
Był dziecięcy krzyk w Fatimie.
Dziś jest sprzeczka w Studio.
W Garabandal sny dziewczynie
zastąpiono kłótnią.
Egzorcyzmu skutecznego
na czas walki nie ma.
Skutki ognia piekielnego -
zakazany temat!
Marek Gajowniczek, 6 january 2019
Kreślił w mozole
palcem po stole,
jak niegdyś po świata mapie
i nolens volens
wyznaczał role -
kto się do Unii załapie?
Po Rzymskim Klubie
widział już w czubie
spełnienie ostatniej woli,
lecz Italiano
przyleciał rano.
i mógł poróżnić popoli.
Wizja jest mglista.
Czy populista
nawet o dobrej prezencji,
gdy z innej loży,
palec dołoży
i wspólnej chce obediencji?
Marek Gajowniczek, 5 january 2019
Rzucił płomień blask rogów
Na emocje gorące.
Zatrzymajcie się w progu
Eurydyki tańczące,
Lub porzućcie nadzieję,
Jeśli próg przekroczycie.
Lepkoręcy złodzieje
Grają z wami o życie!
O północy Fest Stulecia
Zgasił blask informatyki.
Czarny front kotary zleciał
I odsłonił statystyki.
Brzęcące automaty
Rozrzuciły po kraju.
Czas rachunku - zapłaty
Serią nowych zwyczajów.
Kto ma teraz dziwne oczy?
Polityka! Polityka!
Kto z przeźroczy łzy toczy?
Eurydyka! Eurydyka!
Los nikogo nie oszczędza.
Chłód zgasił sukcesów żar.
Mgły rozwiały się jak przędza.
Bledną światła. Pryśnie czar.
Wiatr szaleje w snu zaułkach
Przez piorunem zakopane
Znaki w fałszywych naukach.
Spadł z ekranu lśniący baner.
Kogut ognia nie zapieje.
Płomyk znicza zdobi płot.
W czeluść, która pustką zieje,
Cicho przemknął czarny kot.
Cofka szumi pod mostami
W świetle magicznych latarni.
Nie wróci, jak do kawiarni,
Politycznych sporów gwar.
Zamieć tańczy ulicami.
Śnieg kołuje jak pijany,
A z zagadek przemilczanych
Żeton sypie - BAR, BAR, BAR.
Loże kryją tajemnice
Odpuszczonych wszystkim win.
Pasterz poszedł na stolicę
I orszak par razem z nim.
Kto ma takie dziwne oczy,
Widząc dookoła ściany?
Kraj w wyborczy taniec wkroczył.
W szał z Morfeuszem... pijanym!
Psychologów ku Bogu,
Gdy nie liczą się z końcem,
Nie zawrócą na progu
Eurydyki tańczące,
Ale nas może wstrzymać
Każda spojrzeń odmiana,
Kiedy wzbierać zaczyna
Nieznanej fali piana.
Marek Gajowniczek, 4 january 2019
Nie ma żadnej opozycji!
Są ubranka odblaskowe.
Nie składają propozycji,
Lecz wyjść razem są gotowe.
Jeszcze wiszą na wieszakach.
Leżą w kufrach i walizkach.
Nie chowają się po krzakach,
Kiedy droga jest zbyt śliska.
Nie wiadomo z kim wojować
I na kim uwagę skupić?
Kogo już inwigilować?
Kogo należy przydupić?
Sprzeciw jest wciąż dozwolony
I nie zszedł przecież pod ziemię.
Czeka szwadron wyszkolonych,
Ale z kim ma walczyć? Z cieniem?
Opozycji żadnej nie ma,
Nadal jest: "Róbta, co chceta!"
Cenzor wierszy ma dylemat:
Prowokator ? Czy poeta?
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
10 october 2024
In CoexistenceSatish Verma
9 october 2024
0910wiesiek
9 october 2024
Understanding MeSatish Verma
8 october 2024
0810wiesiek
8 october 2024
O GodSatish Verma
7 october 2024
Z liściem na głowieJaga
7 october 2024
0710wiesiek
7 october 2024
The PenultimateSatish Verma
6 october 2024
0610wiesiek
5 october 2024
0510wiesiek