Marek Gajowniczek, 22 april 2019
Zabiorą Ci Matko Syna.
Wciąż nie wiesz - Dlaczego?
Zabiorą Ci Matko Syna -
Błogosławionego.
Zaprowadzą na Golgotę.
Nadeszła godzina.
Nie wiesz, co się stanie potem.
Nic ich nie powstrzyma.
Co tam czynią z Twoim Synem?
Cierpi w poniewierce.
Ty Go, jak Dobrą Nowinę
nosiłaś pod sercem.
Przez Annasza i Kajfasza
jest rozpytywany.
Wskazany im przez Judasza,
już został pojmany.
To Twoje i Boże Dziecię.
Wyrok jest wydany.
Twoje oparcie na świecie.
Syn Twój ukochany.
Byłaś Pańską Służebnicą
i przejść przez to musisz.
To już nie jest tajemnicą.
Rozpacz w piersi dusi.
Zabrali Ci Matko Syna.
Biczują go straże.
Ofiara już się zaczyna.
Trafi na ołtarze
i poznają prawdę ludzie -
zabito Mesjasza.
Wielu Jego Drogą pójdzie.
To nadzieja nasza.
Płaczesz z nami Pani Nasza.
Jesteśmy przy Tobie.
Będziemy w świecie rozgłaszać
o jasności w grobie.
O cierpieniu, O kamieniu
i o Bożej Mocy.
O spotkaniu,
Zmartwychwstaniu.
O Tej Wielkiejnocy...
Spłonęła Twoja Kaplica.
Płaczesz Nostre Dame.
Ludzkie szczątki na ulicach
nadal są zbierane.
O cierpieniu - pamiętaniu
zawieszona lekcja.
Trwa w wyborczym zamieszaniu
salwą Rezurekcja.
Marek Gajowniczek, 20 april 2019
Dziś Boży - Bogobojny
święci jadło, a stół strojny
ugina się pod dostatkiem.
Jest bogato, nie przypadkiem.
Będzie dofinansowanie!
Emeryt wsparcie dostanie
przy spłacaniu rat pożyczki.
Dzisiaj pełne ma koszyczki
jaj, kiełbasy - święconego.
W końcu nie ma tego złego -
strajku - szkolnego protestu.
Prezes wywiązał się z testu
i nakazał jałmużnikom,
aby stała się praktyką
jednorazowa powinność -
poświąteczną dobroczynność!
Przedświąteczna była skromna.
Pan Stanisław nie zapomniał
złożyć znaczny czeku kwitek
Izabeli u Wizytek,
lecz inni warszawscy kupcy,
czuli się, jak gołod..cy
i przyjęto nie najmilej,
gdy rozdawali żonkile.
Marek Gajowniczek, 19 april 2019
Wódz Żon Kiler krotochwile
Urządzał z narodu,
Przekonując - będzie milej
I nie ma powodu,
By żonkilem nie oznaczyć
Święta Uwolnienia,
Miast udręki, Pańskiej Męki
Z piętnem obwinienia.
Głos zabrało mędrców tylu
Przy Okrągłym Stole:
Niech wyłącznie o żonkilu
Uczy się pacholę!
Nie ma mocnych!
Z rad owocnych
Telewizja nasza
W dniach obchodów Wielkanocnych
Wolność Barabasza
Wraca kwiatki na okładki.
Pana Boga Chwali.
Przypomina Mleko Matki,
A katedr nie pali!
Marek Gajowniczek, 18 april 2019
Ona mu szyję zdobi w maliny.
Bank - towarzyska śmietanka.
Pewnie kochankiem jest tej dziewczyny.
Pewnie to jego kochanka.
Romans powinien wszystkich zachwycać,
A są do zmartwień powody.
Na twarzach - pełnia. Uśmiech księżyca.
Niepokój budzą dochody.
Ona - niemłoda i on - niemłody.
Ciągną się wspólne poranki.
Immunitety nikną. Niestety.
Dochody ujawnią banki.
Partyjne świty chronią elity
W jeziorach zbiorów - w głębinie,
Lecz do gawiedzi i ze Świtezi
W szuwarach wierszyk wypłynie.
Jakież się wtedy podnoszą harce?
Mary się w mediach panoszą!
Skandal wychodzi z ram po "Gęsiarce",
Świta przygląda się groszom.
Czarną się chmurą zjawia euro.
Kręgi się dziwne tworzą na wodzie.
Stroszy się pióro obcą kulturą.
Romantyzm ginie w narodzie.
Marek Gajowniczek, 16 april 2019
Chcesz? To wierz!!!
Nie było dwóch innych wież?
W eskalację trudno wierzyć.
Świat się pali.
System wali.
Jak będziemy wybierali?
Czy początek to? Czy koniec?
Telewizje. Niebo płonie.
Tylko specjalne wydanie.
Gdzie płonie? Ma Manhattanie?
Kolejny pożar Reichstagu?
Jak wiele trzeba zjeść dragów,
by takiego dostać kopa?
Jak wybierze Europa?
Sposób stary jest i prosty.
palono za sobą mosty.
Teraz poszukują wież!
Patrzysz na nie!
Chcesz? To wierz!!!
Marek Gajowniczek, 14 april 2019
W całej Polsce, w każdym mieście,
Kiedy ucichł problem świński,
Strajk rozpoczął jednocześnie
Pan profesor Tralaliński.
Jego żona - zatrudniona,
Jego córka - po laurkach,
Jego synek - zbiór jedynek,
Jego wnuczek od nauczek.
No a kotek?Jest i kotek -
Roznosiciel brzydkich plotek,
Jakie wciąż szkolne papużki
Biorą za zwykłe pogróżki.
Co dzień rano, po śniadaniu
Zbiera się to liczne grono,
By wytrwać przy mistrza zdaniu,
Że ich z pensji ograbiono!
Gdy odrzuci pan Sławomir
Dłoń do niego wyciągniętą,
Grono protest uruchomi
I dzień pracy zmieni w święto!
Tralalala, trala, trala!
Prawo na to im pozwala.
Wypełniona czeka sala.
Ogłaszają strajk!
Wyśpiewują, tralalują.
Jak to mistrz właściwie ujął
I kraj w śpiewie się rozpala:
"Trala trla tralalala"
I już z kuchni i z garażu
Słychać o złym gospodarzu.
O niemądrej gospodyni,
Która z nich biedaków czyni.
Pieśń roznoszą domownicy
I przechodnie na ulicy:
Jego szofer - od złych ofert,
I kucharka - pusto w garnkach,
Pokojówka - po klasówkach,
I gazeciarz - pism tandeciarz,
I policjant - koalicjant
I adwokat - od złych lokat
Z całą resztą adwokatów -
Od karuzel, faktur VAT-u.
Nawet mała myszka -
Od religii mniszka
Wpadła w kątku w dyszkant
Piszcząc: Gdzie podwyżka?!!!
Marek Gajowniczek, 14 april 2019
Nauczyła mnie matka polskości.
Jej pacierza, symboli i znaków.
Potem w szkole, już inni dorośli,
pokazali Gdańsk,Wrocław i Kraków.
Może też i Koronę Królów,
jak Papieża, wywieźli z Krakowa?
Kiedyś żydzi w nim żyli jak w ulu.
Potem Hitler wszystkich wymordował.
Najbogatsi do Rosji uciekli,
a po wojnie ich Stalin odesłał,
żeby resztki AK-owców wysiekli.
Przesłuchując odwracali krzesła!
O Katyniu była tajemnica.
Zmowa ludzi karała za słowa.
Potem UB-ek gdzieś w ciemnych piwnicach
strzałem w głowę Wyklętych mordował.
Nadszedł czas, gdy zabrali manatki
i azylu szukali po świecie,
a nam wszystkim, mleko chorej matki
zaszkodziło? Jak bardzo? - Nie wiecie?!
Nauczali nas różni przez lata,
ci co dzisiaj nas egzaminują,
że zbyt skromna ich czeka zapłata,
protestują, z lewicą strajkują.
Nasza polskość jest niedouczona
i społecznych awansów nie będzie.
Będąc dzieckiem już w matki ramionach
antysemityzm ssaliśmy wszędzie.
Dawne sprawy rozsądzą Ustawy
i badały je Trybunały,
że do roszczeń stanowią podstawy.
Dziś już wierszy nie kończą morały.
Każdy sąd może dziś dojść do wniosku:
Z mleka matki jest język tej gadki!
Wraz z półmiskiem karpia po żydowsku
przyprawionym - wyślą cię za kratki!
Marek Gajowniczek, 13 april 2019
Świat odwróconych wad
na cztery łapy spadł.
Żadna Komisja
w żadnych transmisjach,
nie wskazała, kto kradł?
Z sum odzyskanych
do okradanych
ma trafić za ruski rok,
przez naukowców zapowiadany,
wielki kwantowy skok!
Już polityczna
masa krytyczna
osiąga wielkość progową,
a po kryzysie -
wszystko zmieni się!
Stwierdzono to naukowo!
Kwanty - nie kanty.
Śpiewały wanty
łukiem omijając Gdynię.
Pewnie odmowa
śmieszy "Siedowa".
W Przesmyk pilawski nie wpłyniesz.
Znów od przybytku...
nie ma pożytku.
Czekają świat wielkie zmiany!
Efekt spirali
System rozwali,
bez względu, jak wybieramy!
Nic w nas nie palnie.
Nieodwołalnie,
będziemy znów Atlantydą.
Skok nam kwantowy
wybije z głowy
by miasta oddawać żydom!
Żadna nieliczna
wiedza kosmiczna
nie będzie już ukrywana.
Śmiech nasz wymaże
wszelkie sondaże.
Powszechna będzie wygrana!
Wiedzą już w PiS-ie -
Jutro, lub dzisiaj
znikną partyjne podziały,
zaszczyty, kwity...
Zmiana orbity
wielkimi uczyni małych!
Marek Gajowniczek, 12 april 2019
Globalne straszydła
ponoszą tu winę!
Podcinają skrzydła.
Dręczą egzaminem
i ogólnopolskie urządzają drwiny.
Biletem w dorosłość
czyniąc egzaminy.
Miejscowe idiotki,
tutejsi kretyni,
nawet gminne kmiotki,
myślą, że test czyni
z nich ludzi wybranych,
selekcjonowanych
do przyjścia pod "schodki" -
odejścia od ściany.
Zostajesz nieukiem
i znasz już przyczynę
i na każdym progu
spotkasz się z tym kinem
na castingach życia,
składając ukłony.
Nie wyjdziesz z ukrycia,
boś niedouczony!
Coś niezrozumiałe,
dyskretne i tajne,
zarządza podziałem,
klasy nadzwyczajne
tworząc nieustannie
w systemie kastowym.
Nie zdałeś. Toś na dnie!
Boś gamoń miejscowy!
Naiwny z natury,
mizernej postury
i szczebel twój - podstawowy.
Poglądem skrzywionym
masz gen naznaczony
i nic ci nie wchodzi do głowy.
Decyzją oświaty
pójdziesz do łopaty,
bez względu: Jak zagłosujesz?!
Każde silne państwo
testuje poddaństwo!
A dziś Jaśniepaństwo strajkuje!
Ten wiersz jest, jak test
Strajkuje... a jest,
by znowu się spotkać po kinie
i na nic tu wnioski,
że to Związek ... Polskich!
Powinien być Narodowy!
Powolność, czy zdolność
wciąż przed kinem "Wolność"
pozwala lekceważyć zgodę?
Czy tylko zapłata
pozwala przez lata
pomiatać pokornym Narodem?
Marek Gajowniczek, 10 april 2019
Napisał Bartek
na kilka kartek.
O Czym? Nie powie nikomu!
Martwią się starzy.
Czy zdania ważył?
Nie takie, jak słyszał w domu!
Uczy się dziecię
prawdy o świecie
od ojca, matki i dziadka,
a co tam w szkole
leży na stole -
to całkiem inna jest gadka!
I może nie te
o LGBT-e
dziś najważniejsze są zwroty,
lecz gdy je Bartek
uznał za warte -
będą z promocją kłopoty!
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
9 october 2024
Understanding MeSatish Verma
8 october 2024
0810wiesiek
8 october 2024
O GodSatish Verma
7 october 2024
Z liściem na głowieJaga
7 october 2024
0710wiesiek
7 october 2024
The PenultimateSatish Verma
6 october 2024
0610wiesiek
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma