28 june 2011
Pod lipą
Lipa się wkrótce ubierze w kwiecie.
Słodki sok kapnie komuś do ust.
Pod lipą spokój, że aż wyć chce się.
Na płocie hasła wypranych chust.
Dziadek na przyzbie klepie różaniec.
Babka pod lipą dzierga mohery.
Wiatr już w gałęziach rozpoczął taniec.
Lecą z głośników letnie bajery.
Syn gdzieś na wojnie, córka na Wyspach.
Wnuki się z piwem w opłotkach snują.
Starzy się mogą pod lipą wyspać.
Powietrze brzęczy. Pszczółki pracują.
Okna rozwarły pyski do świata.
Poeta pisze swe protest songi.
Orzeł wysoko na niebie lata.
W górze i w dole - wszędzie przeciągi.
Jak ich przeciągnąć? - myśli polityk,
w nastepną rządów swoich kadencję.
Po protest songach skrzywił się krytyk.
Ktoś lipą zakryć chce prezydencję!!!
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma