1 may 2016
W stronę domu wschodzącego słońca
W ruinach Babilonu
wolności zginął mit.
Bierz dzieci do pontonu
nim je obudzi świt.
Dom w którym wstaje słońce
na drugim brzegu jest.
Przepłynęły tysiące
licząc na ludzki gest.
To nie są Animalsi,
choć jest nieludzki krzyk.
Zostaną tylko starsi.
Półksiężyc z oczu znikł.
Obmyła piasek fala.
Sternik ma groźny wzrok.
Na nic mu nie pozwalaj.
Do śmierci jeden krok.
Dziś nie ma dzieci kwiatów.
Rozdziera ludzi błysk,
a świat jak dom wariatów
ma wielorybi pysk.
Co roku na Woodstocku
ktoś pieśń Dylana gra
w stronę boskich wyroków
popłynie tratwa ta.
Niech łajbę Bóg prowadzi
na niegościnny brzeg.
Ktoś tu nasz dom wysadził.
Demony wojny wściekł.
Dom w którym wstaje słońce,
czeka nas w Europie,
gdzieś na zielonej łące,
a nasz się krwi ożłopie.
Zapomnij o Aleppo.
Idziemy w inny świat.
Na końcu, gdzieś daleko
jest może człowiek - brat.
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)