20 august 2020
oni już są
nie mam nic prócz jednego życia
chcą mojej duszy nie poddam się
stoją przy drzwiach
nie otworzę im
niech walą
dopóki starczy sił
przyszli jak złodziej
co chcą
na niebie Bóg strzeże moich słów
wypełniam prawo bym mógł żyć
stoją przy drzwiach
nie otworzę im
niech walą
dopóki starczy sił
przyszli jak złodziej
co chcą
wybiegam na ulicę i krzyczę
nie słucha nikt
żywe zombi kroczą brukiem
krew wypełnia ciało
stoją przy drzwiach
nie otworzę im niech walą
dopóki starczy sił przyszli jak złodziej
co chcą
walka podstawa do wolności
spokój tak po jednym roku
noc zabiera słowa
rodzą się sny w naszych głowach
wyłamane drzwi
lecz nie ma mnie
jestem gdzieś indziej
sen rodzi się na jawie
odebrałem telefon
że coś dzieje się ze światem
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek