28 november 2018
czarny piątek
to okruchy nie promocja
dostać kawał ości
siedemdziesiąt procent że nie pozostaniesz na noc
odgadłem zamiast czekoladek są marzenia
tak niełatwo domknąć rozdział
po obniżce cen
wierzyłem lecz wiary zbyt mało całkiem
jak na lekarstwo
sam wśród zabawek we własnym niebie
byłaś losem los ktoś mi skradł
jak skarb jak spokojny sen
przyszły dzień nie będzie naszym dniem
nie znam cię nie pamiętam przez demencję
co przystaje z nogi na nogę
zapomniane witraże samotne bramy ciężkie senne płoty
opadłe powieki nie leżą mi na szalach oko łzawi
zatopiony w bursztynie blask dawnych nocy
śniłem lepiej
oszukany w piątek czarny świat poukładał
się nie dla mnie
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma