Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 18 december 2013
odkąd zaistniałem
świat nabrał inności
gdy umrę
w istocie nic nie ubędzie
a zrodzi się inność kolejna
w tym nieskończonym łańcuchu zmienności
gdy żyjemy w cieniu do nas podobnych
przyciągani dobrem
niszczeni jej przeciwieństwem
próbujemy zrozumieć własną zależność
od Tego który stworzył czas i miejsce
aby mogła zaistnieć nasza odmienność
2013-12-18
Kazimierz Sakowicz, 17 december 2013
aby zobaczyć w którym jestem miejscu
muszę się ukryć w sobie
w płaszczyźnie przeżyć gdzie wiara zostawia ślady
a pytanie o istotę wieczności i mego w nim udziału
nadaje sens wszelkiemu działaniu
miłość jest praprzyczyną wszystkiego
odwieczne tak na współistnienie odmienności
różnicuje poziomy odczuwania
lecz sens oddania zawsze ten sam
aby zobaczyć ciebie czym jesteś dla mnie
muszę w sobie odnaleźć spójność
pomiędzy moim oczekiwaniem a twoim pragnieniem
muszę stanąć wobec ciągłego wyboru
czy jesteś moja czy jesteś dla mnie darem
przez miłość człowiek staje się rzeczywistością
żywym wpisem na listę wieczności
przez miłość człowiek doznaje zachwytu
tyle mogę ile inni mnie ukochają
aby zobaczyć nasze wspólne życie
potrzeba nam wiary w rzeczy niemożliwe
miłość jest nieustannym obdarowywaniem
tajemnicą Stwórcy wpisaną w stworzenie
żywym odbiciem od samego początku
03.05.08
Kazimierz Sakowicz, 17 december 2013
z mojego miejsca przy oknie w przedostatnim przedziale
pociągu który jeszcze nie zdążył wyjechać a już był spóźniony
widać było wszystko dokładnie proszę wysokiego sądu
jak oskarżona nierzeczywistość chciała nas oszukać
wabiła pięknem zielonego pejzażu błękitem nieba kusiła
zapraszając wieczność do środka przedziału
a gdy tak zauroczeni oczekiwaliśmy raju
bilety proszę chrypiącym głosem kontroler przywrócił nas
do tej rzeczywistości która wszystko może jeśli zechce
nawet wieczność przegonić na samym starcie
02.05.08
Kazimierz Sakowicz, 15 december 2013
wtuleni na obrzeżach poezji
szukamy w sobie oczekiwania
między milczeniem a tęsknotą
jesteśmy jak nasze pragnienia
ty jesteś moja a ja jestem twój
tylko że słowo choć żywe
czasami zostaje po tamtej stronie
na obrzeżach bolesnej poezji
12.12.06
Kazimierz Sakowicz, 12 december 2013
w tym świecie
gdzie jestem bogiem
mogę wszystko
tu gdzie jestem stworzeniem
zależę od innych
ucząc się bycia sobą
2013-12-12
Kazimierz Sakowicz, 12 december 2013
okradziona z dzieciństwa
wyrzucona poza nawias miłości
zamknięta w domu dziecka
przestała odczuwać współczucie
zajęta własnym bólem
nigdy nie czytała wierszy
Boga obwiniając za cierpienie
postradała zmysły
wierząc jedynie chorej pamięci
okradziona z dzieciństwa zdziecinniała na starość
2013-12-12
Kazimierz Sakowicz, 10 december 2013
poeci piszą jak żyją
nawet gdy już ich nie ma
lecz to co po nich zostanie
staje się wspólnym udziałem
gdy myśl zgrabnie spisana
daje człowiekowi możliwość spotkania
z odwieczną tajemnicą
nie zawsze zgodną z oczekiwaniem
02.08.08
Kazimierz Sakowicz, 10 december 2013
nad przepaścią dnia i nocy
w układzie splecionych palców
w histerycznym śmiechu historii
wznosi się myśl ubrana w słowa
te najważniejsze bo wyrwane z gniewu
czasem spowite mgłą zapomnienia
tak dobrane żeby znaczyły więcej
odbite od lustra wody
miały tę siłę inspiracji
która człowieka uczy widzenia
można żyć i nie wiele poza sobą dostrzegać
można umrzeć i nikt tego nie zauważy
tak już jest z poezją zbieraną przez lata
jednym pomoże w widzeniu świata
a w innych wzbudzi obrzydzenie
nad przepaścią dobra i zła
03.08.08
Kazimierz Sakowicz, 10 december 2013
nie jestem gejem ani oprawcą dzieci
choć z miłości do żony spłodziłem ich czworo
świat omija z daleką moją normalność
traktując skłonności jako wzór do naśladowania
cóż jeśli wolność ważniejsza jest od służebności
musi przeminąć kolejna cywilizacja
na ruinach dowolności zawsze pojawia się ekstremizm
2013-12-10
Kazimierz Sakowicz, 10 december 2013
żył jak umiał zwyczajnie
rano witał dzień uśmiechem
dzień żegnał zmęczeniem
wierszy nie czytał bo kto je zrozumie
kobietę kochał jak chleb powszedni
potrzebny do życia
coraz częściej oglądał swój cień
dopiero gdy ciemność ujrzał w oddali
poczuł niepokój
07.08.08
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt