Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 20 march 2012
mój dom zapisany jest we mnie
w prostej naturze zdań
zbudowany na krawędzi stołu
w płaszczyźnie wyciągniętych dłoni
staje się ołtarzem
chleba naszego powszedniego
wznosi się wciąż od nowa
wierszem wyobraźni
dotknięciem wiary
wciąż otwarty oczekiwaniem
Kazimierz Sakowicz, 20 march 2012
umierają nasze marzenia
giną pierwsze pocałunki pełne zawstydzenia
odchodzą ci którzy byli nam bliscy
z każdym dniem przybywa nam wspomnień
z każdym wspomnieniem ubywa nas samych
odchodzimy w ozdobne ramy cudzej pamięci
Kazimierz Sakowicz, 20 march 2012
bogata jest nasza teologia słów
wielka religia w wielkim kościele
a miłość nasza jest bardzo uboga
pełna dziur i starych naszywek
trochę za krótka i niezbyt łagodna
codziennie wystawiana na próbę
Kazimierz Sakowicz, 18 march 2012
w sobotę zwalniam
częściej spoglądam w okna sąsiadów
jak spowolnieni zaglądają w okna
zadając sobie to samo pytanie
jak to możliwe że czas ich minął
przybladły marzenia zaginęły wiersze
odeszli znajomi w przepaść wiary
że jest coś więcej niż te okna do mycia
w sobotnie przedpołudnie w poście życia
w oczekiwaniu na przejście w niewiadome
gdzie ponoć mieszkań jest wiele
choć nikt tego nie widział
a przecież wszystko przemija w jakimś celu
jeśli ma się odrobinę wiary w światło
które porządkuje dostrzeganie cienia
w odpowiedniej perspektywie wyczekiwania
życie ma sens gdy jest się darem
nawet jeśli na chwilę
Kazimierz Sakowicz, 18 march 2012
nam którym brakuje szczęścia do szczęścia
którym krzyżują się drogi z przeszłością
miedzy patosem słowa a kulturą milczenia
tu pomiędzy rozwidleniem obcasów historii
gdzie każda ulica jest grobem żołnierzy
nam którym brakuje minut zamyślenia
wiary zwyczajnej w zwyczajnego Boga
miłości dogłębnej w uprawianiu dobra
prawdy oczywistej jak przyciąganie ziemskie
pieszczoty cierpliwej tuż przed zaśnięciem
którym przemija życiorys na zakręcie
ciągłych powrotów w to samo miejsce
z tym samym błędnym założeniem
którzy jesteśmy wypięci na siebie odbytem lustracji
ciągłym zarzewiem wspólnego podziału
nam którym wydaje się żeśmy niezwyczajni na zadupiu europy
brakuje szczęścia do szczęścia
i trochę rozumu
Kazimierz Sakowicz, 17 march 2012
pewnej niedzieli
gdy zabrakło chleba na naszym stole
a jest on wypieczony z ziarna
które trzeba zebrać a przedtem zasiać czuwać jak rośnie
wypatrywać aniołów od dobrego plonu
wierzyć w bogactwo udanych kłosów
czekać aż ptaki niebieskie wyśpiewają porę zbioru
taki jest czas chleba powszedniego
którego zabrakło na naszym stole
gdy przyszedł anioł stróż od wszystkiego
z kolejnym darem naszych uniesień
nakarmił nas zwiastowaniem trzymając w dłoni
kawałek chleba którym się z nami podzielił
pewnej niedzieli
Kazimierz Sakowicz, 17 march 2012
Pan dał siłę swojemu ludowi
Pan dał swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju
wyprowadził nas z pustyni obumarłych wyznań
uwolnił z bezimiennej przestrzeni
na ugorze zasadził podwaliny prawa
sprawiedliwość swoją zawiesił nad nami
stał się bratem naszych tajemnic
Pan dał nadzieję swojemu ludowi
Pan dał swojemu ludowi solidarność wspólnoty
uczył jedności znoszenia wyrzeczeń
obmywał nogi zmęczone udręką
ogłosił rok łaski i przebaczenia
uświęcił wierność przyjętych zapewnień
zasadził nas w raju drzewem poznania
Pan dał obietnicę swojemu ludowi
Pan dał swojemu ludowi tajemnicę wolności
ukrzyżowany naszym zniecierpliwieniem
porzuceniem wspólnoty dóbr i pojednania
wyrzekaniem się własnych korzeni
zaniedbaniem dobrej pracy i uczciwej zapłaty
narastającą pokusą znaczenia i władzy
Pan da mądrość swojemu ludowi
Pan da swojemu ludowi pustynię wygnania
Kazimierz Sakowicz, 16 march 2012
zmęczony rannym wstawaniem
próbuję stworzyć elipsę naszych zachowań
zliczać godziny dwóch niewiadomych
w tym samym punkcie wspólnych podobieństw
i taką stworzyć funkcję wspaniałą
gdzie z dwóch punktów oddalonych od siebie
z pewną prędkością bezwładnych ciał
wliczając w to wszystko przyciąganie ziemskie
idą ku sobie dwie odmienności
których wynikiem będzie jedność w ułamku
oby w nieskończoność
Kazimierz Sakowicz, 16 march 2012
dzisiaj nic do mnie nie mów
nie pytaj co słychać gdy nie słychać w ogóle
nie używaj przecinka co oddziela dwie myśli
nie używaj wielkich liter dla podkreślenia
wyjdź z prostych zdań ułożonych nadrzędnie
opuść wszystkie równoważniki czynności
przestań używać liczebników trudności
nie odmieniaj przez przypadki żadnych wydarzeń
bądź kropką na moim rozdrażnieniu
Kazimierz Sakowicz, 16 march 2012
przywiązani do szklanych ekranów
wtajemniczeni w sztukę podglądania
zachwyceni płycizną ruchomych obrazów
oszukani montażem sprawnych redaktorów
wyszukujemy coraz większych napięć
coraz więcej i więcej chcemy podglądać
rozgrzebywać rany podziwiać zdziczenie
szukać własnych grzechów zaniedbania
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 october 2024
0610wiesiek
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma
3 october 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 october 2024
Światła porankaJaga
3 october 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.
3 october 2024
Sending My HymnsSatish Verma