Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 25 march 2012
czas mój mierzony pracą w przemyśle wycieka
z wierszy napisanych przez lata
o tym jak można być przyjacielem Boga w człowieku
gdy się nie pamięta złego nie szuka własnego
w cierpliwości znosi upokorzenia
w niedostatku darzy łaskawością
a gniew swój kieruje ku niesprawiedliwości
tyle już wierszy powstało w próżni
dzieci odchodzą szukać własnej drogi doświadczenia
a ja wciąż z oblanym egzaminem z poetyki
błądzę między nieumiejętnością a porywem ducha
wierząc że jeszcze kiedyś w lustrze miłości
jaki jestem będę poznany w tym co prawdziwe
i choć tylko częściowe przestanie wyciekać z poezji
2012-03-25
Kazimierz Sakowicz, 24 march 2012
w łonach matek naznaczeni dobrem światła
wolni podążamy gdzie chcemy
nieskrępowani żadnym nakazem
po omacku przez lata szukamy nadziei
w drodze do własnego wyznania wiary
przez miłość trudną i wrażliwą
w wierności ucząc się oddania
w poczuciu braków i niedoskonałości
budzimy w naszych dzieciach odbite światło
by mogły w wolności odnaleźć nadzieję
niezmienna jest logika dziejów
jeśli wypływa z dobrych relacji z innymi
inaczej przerywa ciągłość porządku
budząc nienawiść i pożądanie
w pogorzelisku dziejów
2012-03-24
Kazimierz Sakowicz, 23 march 2012
moja miłość
wciąż wpatrzona w twe oczy
obrysowane upływem czasu
cierpliwie znosi zniechęcenia
wykreśla z pamięci zdania
nazbyt szybkich reakcji
unika prostych niedomówień
a kiedy trzeba
wtula się w twoje ramiona
usta całuje namiętnie
uczy się twego myślenia
i wiersze tworzy o tobie
wiernie troszcząc się
o twoje zbawienie
Kazimierz Sakowicz, 23 march 2012
my hiobowe dzieci
wystawiane na próbę wierności
garść ziemi wyrywamy rzucając ku niebu
zmęczeni
co wieczór kusimy Boże wejrzenie
własnym planem na lepsze
co noc ukryci u wezgłowia
pilnie strzeżemy swojej pamięci
rankiem wydalamy owoc przemijania
i trochę nam żal
utraconych akcji na giełdzie
zniszczonych śladów przeszłości
na korytarzu sfałszowanych dokumentów
uczymy się tworzyć nową historię
w kręgu nowiutkich przyjaciół
doradców od zbędnych poczynań
gdzieś nam odjechał pociąg wierności
temu co ważne choć niewygodne
gdzieś nam uciekła myśl starodawna
mądrość jest wtedy gdy jest służebna
Kazimierz Sakowicz, 23 march 2012
powiedz mi zwyczajnie jakbyś mówiła sobie
bez dużych liter i bez kropki na końcu
powiedz mi o tym co ja już wiem
ale pragnę dotknąć twoich słów ciepłem moich warg
powiedz mi zwyczajnie jakbyś jadła chleb
bez ucieczki w przenośnię
powiedz mi to tak abym ujrzał w twoich oczach
radość z wypowiedzianych słów
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2012
jest w naturze ludzkiej przestrzeń czasu
gdzie pełnia dzieli się na wiele źródeł
choć drzemie w naszych okrętach cisza morska
czasem budzi się w nas
nawałnica tworzenia rzeczy nowych
jest w człowieku siła najczystsza
morze stwarzania siebie na wiele sposobów
ukrywa się w nas burza przemienności
spływa z człowieka cień jego cienia
miłość tworzenia wiara zwycięstwa
płodzi człowiek człowieka
sumienie czyste jak łzy na Bożych powiekach
jest w nas odwieczne pragnienie życia
które przygasa w chwilach zwątpienia
stromizną wyrzeczeń buduje ufność dziecka
by sensem istnienia były przypływy nadziei
której nawet śmierć nie przemoże
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2012
niewiele mniejszy od aniołów
upadły na skutek niewierności
dźwigający garb rozdwojenia
na to co było i co nadejdzie
wciśnięty w niepewność świata
zbudowanego na piaskach pustyni
osierocony ciągłym umieraniem najbliższych
utrudzony zdobywaniem każdego dnia
może stać się bratem Boga
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2012
ludzie potrafią kochać
tak do zatraty aż do szaleństwa
potrafią wczuć się w ręce Boga
i nimi osłaniać wszelkie rany
tylko nie zawsze o tym wiedzą
Kazimierz Sakowicz, 21 march 2012
Ratoniowi
jego wiara wyjęta z krwawych zegarów
odmierzała nieskończoność gnijących ran
pospolicie zafałszowana
skundliła się i przerwała więź z ludzkością
została ujęta prawomocnym wyrokiem własnego osądu
potrafiła nic nie widzieć
nie czuć nie pamiętać i nie wierzyć
była programem błędnych analiz
wszczepionych w krwioobieg
gdzie nie było już nic
wydalił z siebie odpadki człowieczeństwa
stając się nałogowcem
jeszcze chciał stać się człowiekiem
lecz nie zdążył
Kazimierz Sakowicz, 21 march 2012
są słowa zbyteczne głupotą
drapieżne budzące wstręt o poranku
wyjęte z ust pożegnania
leniwe aż obrzydliwe
żłobione nadmiarem doświadczeń
wynaturzone butą wszechwiedzy
wypracowane dialektyką uników
podszyte językiem nienawiści
lecz są słowa bez liter i zdań
które ranią najwięcej
obojętnością
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma
3 october 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 october 2024
Światła porankaJaga
3 october 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.
3 october 2024
Sending My HymnsSatish Verma
2 october 2024
0210wiesiek