Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 9 february 2014
Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy,
a On [rzeknie]: Oto jestem!
(Iz 58,7-10)
przedziwny to Bóg sługa sług
w tajemnicy pokornego wcielenia
wychodzi przed nami i wraca po nas
idąc szlakiem niebieskim
wymusza na nas odruchy miłości
byśmy będąc dziećmi uczyli dzieci
jak ważna jest zależność od Słowa
które stwarzając tworzyło dobro
przedziwny to Sługa Bóg wśród ludzi
w tajemnicy krzyża wyzwala z niemocy
przychodzi o świcie i jest nieustannie
gotowy światło i sól w nas tworzyć
pozwala nam być odbiciem nadziei
byśmy gotowi wstawali za dnia
szukać woli w słowie odwiecznym
pozwala się znaleźć : Oto jestem!
2014-02-09
Kazimierz Sakowicz, 5 april 2014
podglądamy siebie
jawnie z ukrycia
niezdolni do miłości
spragnieni kochania
zniewoleni sobą
wpatrzeni w przeszłość
stoimy w miejscu
czytając te same wiersze
przez lata
uwikłani w rzeczywistość pępka
podglądamy wszechświat
szukając Boga własnych wyobrażeń
a tak niewiele trzeba
aby stanąć twarzą w twarz
2014-04-05
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2014
lubię podglądać górskie potoki
zieleń wtopioną w skalne półki
smreki uwięzione w niebie
i ludzi którym życia nie starczy
aby zrozumieć miłość Boga
05.07.08
Kazimierz Sakowicz, 21 february 2014
codzienność
jednych przygniata aż po zwątpienie
uśmierca marzenia dzieciństwa
wyprowadza w pole bezczynności
a w drugich odradza nadzieję
że dzień nasz powszedni jest
okiełzaniem niewiary
potrzebą bycia dla innych
odpowiedzią na czyjeś modlitwy
sztuką jest mówić i myśleć naprawdę
a nie tylko na niby
Kazimierz Sakowicz, 20 april 2014
choć czasy nie te
i ludzie nie tacy
jakbyśmy chcieli
to miłość jest ta
jedyna na świecie
lecz dopiero po latach
kształtu nabiera
gdy się widzi w drugim
własne oblicze
2013-11-14
Kazimierz Sakowicz, 1 december 2013
nie wątpię w twoją miłość do całej ludzkości
ale ja pragnę abyś mnie kochał teraz
jak wtedy gdy na kawałku białej kory
napisałeś kochać to żyć dla ciebie
dłużej niż kwadrans dziennie
12.08.08
Kazimierz Sakowicz, 8 september 2013
jest drogą do nikąd
wiatrem bez celu
ugorem na skraju pola
gdzie słońce wschodzi codziennie
staje się zakątkiem niewiary
beznadzieją na rozdrożu
krzykiem odlatujących ptaków
i niemocą bycia sobą
bywa jak ułamek bez wspólnego mianownika
rozproszony po kratkach papieru
wycisza na odgłos sumienia
odcina od korzeni mądrości
jest drogą w to samo miejsce
2013-09-08
Kazimierz Sakowicz, 17 november 2013
wobec tajemnicy śmierci
głowę chowamy do szafy
jak dzieci
udajemy że nas jeszcze nie ma
Kazimierz Sakowicz, 14 september 2013
słowo jak chleb
z wymieszanej mąki
z dodatkiem wody
na zakwasie
długo zachowuje smak
chleb jak słowo
z uzbieranych doświadczeń
z dozą autokreacji
wbrew rozsądkowi
wali po gębie zadziwienia
tylko okruchy zostają po uczcie
czasem niesmak
i żal po zapomnianych wierszach
2013-09-14
Kazimierz Sakowicz, 2 november 2013
zazwyczaj z rozsądnie brzmiących zdań
niewiele wynika
gdy myśl przednia rzucona na wiecu
zostaje bękartem wiary
w prawdziwość wypowiedzi
rzeczywistość wpleciona w plany władzy
nad żoną krajem lub światem
ma zawsze to samo źródło
choć różną przestrzeń
od upadku aniołów nie oddziela ziaren od plew
istotą działań jest zawsze pragnienie
ta szczypta szczęścia po latach pęcznieje
nabiera rozmiarów niebotycznych
według własnego mniemania jedynych i słusznych
na pograniczu chały
zazwyczaj głupota chadza w parze z bezmyślnością
obie nakręcają tryby mini sukcesów
na miarę złudnych oczekiwań
lecz jedna w tym wszystkim myśl pocieszająca
im obie większe tym szybszy ich upadek
2011-10-19
Kazimierz Sakowicz, 10 march 2013
za drzwiami ukryte przemyślenia
odłożone na potem budzą lęki
niezręczne słowa dzielą przestrzeń
na dwa odmienne światy
odkąd dni upływają za szybko
czas nabiera przyspieszenia
według istoty miłości zrównoważonej
drzwi zawsze są otwarte bez lęku
2013-03-10
Kazimierz Sakowicz, 26 april 2013
codziennie tak samo
wstajemy do pracy
zmęczeni wracamy
do siebie nawzajem
do dzieci i spraw banalnie prostych
czując jak ogień wypala odłogi
jak sny coraz krótsze
mają nas chronić od przypadków
codziennie starsi o słowa i gesty
patrzymy z wiarą na siebie
że jest w nas odrobina nieba
aby to wszystko przejść we dwoje
2013-04-26
Kazimierz Sakowicz, 10 november 2013
powiało namiętnością
słowa niepotrzebne by wyrazić piękno
gdzieś się zagubiły
czułem twój zapach obfitość piersi
noc było za krótka
reszta milczeniem
14.03.09
Kazimierz Sakowicz, 27 october 2013
w ciszy dzieją się sprawy pierwsze
od zawsze tak było
sztuką jest to zrozumieć i nie uciekać
zasłuchać się w jej milczenie
gdy nic nie trzeba wymyślać
nie szukać myśli natrętnych
nie zwodzić człowieka
który po tamtej stronie spojrzenia
wciąż oczekuje słowa jednego
właśnie wtedy zaczyna się nowe
niedokończone dzieło stworzenia
przy naszym skromnym udziale
w historii zbawienia
2011-07-02
Kazimierz Sakowicz, 27 october 2013
właśnie wtedy gdy najbardziej potrzebny
gdy nadciąga nieoczekiwane
gdy nas okrąża jak lew pokusa działania
gdy mamy tak duże oczekiwania i potrzeby
milczy uparcie
cholera nas bierze
tyle można by zdziałać i pomóc
tyle dobra światu zafundować
a tu tylko cisza brzemienna w skutkach
gdy sen przeminie
i czas odpłynie nurtem rzeki
przychodzi rozwiązanie
inne od tego co wczoraj było tak ważne
niezrozumiałe
finezyjne jest to milczenie
2010-03-19
Kazimierz Sakowicz, 27 july 2013
moje dzieciństwo umarło zanim dorosłem
w wynajętym mieszkaniu
z oknem na wojenną przeszłość
z drzwiami bez możliwości powrotu
w ciszy przerywanej krzykiem rozpaczy
w samotności wyrosłem ze swego dzieciństwa
poobijany niespójnością świata dorosłych
zacząłem budować własną wiarę w słowo
które zanim się stało było dobre
byśmy mogli wyjść na przedproża dojrzałości
w nadziei że będzie nam dane spotkać miłość
i jaka by nie była będzie dla nas uszyta
na wymiar ran i doświadczeń
tylko w jednym celu aby kochać kochać dojrzale
w świecie różnych wartości
w chwilach wielu pokus i wyborów
z pewnością że nigdy nie mija gdy ma fundament
Kazimierz Sakowicz, 7 september 2012
wychodzę o świcie pracuję zmęczony
wracam po południu jak wszyscy
słońce zachodzi umierają wiersze jak ludzie
samotnie pozostawieni sobie
choć kocham wzajemnie odczuwam brak
ciągły niepokój nad niedoskonałym brzmieniem poezji
zapisany w kolejce po śmierć
szukam słów aby pokochać wiecznie
2012-09-07
Kazimierz Sakowicz, 23 december 2012
mój Boże ileż wierszy powstało o miłości
która niezmiennie burzy warownie
otwiera granice niemożliwości
staje się przyczyną wszelkich zmian
a gdyby tak spalić je wszystkie w jednej chwili
i spojrzeć w gwiazdy odległych planet
gdzie praprzyczyną wszystkiego jest dobro
dane na tę właśnie chwilę oczarowania
mój Boże ileż pokoleń szukało równania
aby dotrzeć w prostym ułamku dwóch serc
do tego najprostszego rozwiązania
że jedność zależy od wzajemnej szczerości
nie ma nic tak wielkiego ani ważnego
od tego właśnie odkrycia na przekór światu
aby kochać i być kochanym trzeba wysiłku dwojga
w tym co przychodzi nagle i niespodziewanie
2012-12-23
Kazimierz Sakowicz, 21 september 2013
w moim wierszu nieopodal światła
życie upływa jednostajnie
każdy wers zbudowany według tych samych reguł
ranne wstawanie praca a potem drugiej pół
wieczorne zmęczenie i cięty język do dzieci
trochę czułości dla żony i koniec wiersza
jestem już zmęczony
2013-09-21
Kazimierz Sakowicz, 18 december 2012
się spóźniłem
nie było mi dane
zobaczyć i uwierzyć
teraz mogę tylko uwierzyć
że dane mi było
się spóźnić
2010-10-31
Kazimierz Sakowicz, 15 june 2013
powoli odchodzę
ubywa mnie z przyrostem dni
choć siadam na zapiecku wiary
jestem tylko ziarnem
na polu wielu możliwości
gdy przychodzę do ciebie
która powoli odchodzisz
świadoma upływu
jesteś częścią mnie
każdym słowem poezji
która wychodzi ze mnie
na przekór uciekającym chwilom
wciąż zakochany w tobie
żyję
2013-06-15
Kazimierz Sakowicz, 15 september 2013
zastygają w bezruchu słowa
jesień przyciąga przymrozki
a za oknem deszcz zmywa pomyłki
gdy my obecni przy sobie
próbujemy rozwiązać zależność
my a Bóg
ja wpatrzony w ciebie
ty zasłuchana we mnie
On obecny w nas
tajemnica miłości zapisana wierszem
pozwala wyjść na zewnątrz
gdy to co wewnętrzne budzi współczucie
a to co przychodzi z boku
jest przestrzenią do zagospodarowania
On obecny w nas
pozwala słyszeć więcej
i widzieć dalej
2013-09-15
Kazimierz Sakowicz, 24 june 2012
zapytana co jadła nie pamięta
co będzie robiła za chwilę nie wie
lecz ciągle wspomina z detalami
jak to było po wojnie
gdy ruskie przyszli i już nie wyszli
jak powódź w 47 zabrała domy
i jak ludzie znikali na zawsze
a potem było ciężko jak nigdy przedtem
zanim kolejne wiosny przeszły w niepamięć
zapytana co potem unika spojrzenia
jakby kotara niechęci opadła do ziemi
dopiero sierpień przebudził nadzieję
lecz nim skończyło się lato już przyszła zima
i znowu cień zapomnienia opadł na twarz
zapytana jak żyła przemilcza pytanie
snując opowieść o śmierci matki w 45
gdy wolność wcisnęła się gwałtem
w tę nową ojczyznę na przedprożu piekła
tak wiele nie chce pamiętać nie szuka nadziei
przygasa powoli moja matka niepamiętna
2012-06-24
Kazimierz Sakowicz, 5 april 2012
wiersze powstają z tego
czego nie wypowiem tobie
co skryję przed sobą
czego nie wiem od razu
wiersze powstają z niepewności
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2012
ludzie potrafią kochać
tak do zatraty aż do szaleństwa
potrafią wczuć się w ręce Boga
i nimi osłaniać wszelkie rany
tylko nie zawsze o tym wiedzą
Kazimierz Sakowicz, 2 june 2010
poezja musi uderzyć po gębie
zadziwić słonym spojrzeniem
powalić szczyptą goryczy
słowem obnażyć nienazwane
nazwać ukryte
przeorać w nas jasność widzenia
i uwolnić z więzów samorealizacji
dotknąć tej właśnie struny
która fałszywe wydaje dźwięki
poezja chcąc nie chcąc
musi z nas wycisnąć uśmiech błazeństwa
i dokonać czego miłość jeszcze nie zdążyła
Kazimierz Sakowicz, 3 march 2012
wiemy jak pisać wiersze na miarę natchnienia
uczucia przerabiać na słowa zgrabnymi ruchami
szydełkiem poznania haftować wzory zachowań
wierzyć w doskonałość ważnych wyborów
wiemy jak się je dokonuje z trudnością
wynajdywania tego co jeszcze przed nami
zapisywania drobnych boleści dnia wczorajszego
i tego co inni nam włożą do głowy
w miłości co za krótka i nie zawsze życzliwa
rodzą się wiersze odłożone na półki
a gdy zabraknie poczucia humoru warto go szukać
czego sobie i wam życzę w kolejnych latach pisania
04.12.06
Kazimierz Sakowicz, 1 march 2012
wiersz się musi odleżeć
wysuszyć na lince poprawności
wydobrzeć po ciężkim porodzie natchnienia
musi ostygnąć z ognia zawziętości
z tego co wielkie a takie przyziemne
z tego co małe a wciąż niedosięgłe
wiersz se musi poleżeć
nabrać w płuca ogłady
chwycić w żagle ciętego zefirka
tylko wtedy jest wart przeczytania
gdy sam nabierze pewności
że jest wart zapamiętania
Kazimierz Sakowicz, 16 march 2012
dzisiaj nic do mnie nie mów
nie pytaj co słychać gdy nie słychać w ogóle
nie używaj przecinka co oddziela dwie myśli
nie używaj wielkich liter dla podkreślenia
wyjdź z prostych zdań ułożonych nadrzędnie
opuść wszystkie równoważniki czynności
przestań używać liczebników trudności
nie odmieniaj przez przypadki żadnych wydarzeń
bądź kropką na moim rozdrażnieniu
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma