Krzysztof Konrad Kurc | |
PROFILE About me Friends (15) Poetry (243) Prose (5) Photography (67) Diary (10) |
Krzysztof Konrad Kurc, 23 november 2017
dom ma kilka imion tych nadanych i własnych
zapachów wciąż przenikających wszystkie ubrania
przez sen trzeszczą podłoga i próg koło drzwi
za okiennymi szybami nie ma zimna ani ciepła
jesień powoli owija sobie wokół palców babie lato
i kolory wody zmieniają się przez odcień czerni
po przelotnych deszczach martwych ptaków
mogę iść do siebie pod tak oczyszczonym niebem
dom ma kilka imion tych nadanych i własnych
Krzysztof Konrad Kurc, 11 november 2017
gdy tak szedł opowiadał, o świetności dokonań, chwale która jest im należna
bo sny stawały się boską łaską, miłością, prawdą objawioną, odżywiały siebie
rzeki ze słowa zrodzone, z kobiecej miłości ogrody, nagłych rozstąpień morza
i gdyby nie potknął się o kamień który sam rzucił, nigdy nie byłby w tym niebie
Krzysztof Konrad Kurc, 13 october 2017
sztuka szybkiego czytania pomaga w podróży przez bezsenność
najbardziej pojemnym bagażem podręcznym jest głowa
w czasie kiedy dwóch mężczyzn opowiada historie ze swojego życia
jeden z nich słucha uważniej ze świadomością że będzie katem
ze względu na grupę krwi i kolor pigmentu w tęczówkach
ból i łaknienie przypominają o tym że nie wszystkie kości są święte
Krzysztof Konrad Kurc, 27 september 2017
jesienią niektóre noce kończą się przed świtaniem
a jednak bóg jeszcze w ciemności przyprowadził śmierć
łakomie oblizywała wydatne i wiem że ciepłe usta
na moich bliznach mlaskały jakby jadła późne truskawki
on mocno przytrzymał ją za rękę i wiem że delikatną
kiedy dotykała mojej twarzy czułem przyjemną senność
odeszła tym razem cicho skarcona za grzeszną myśl
Krzysztof Konrad Kurc, 6 september 2017
pierwszy zagubiony w chmurach drugi w sobie
postanawiają schować śmierć i starość przed dziećmi
na poszukiwanie właściwej kryjówki wyruszają osobno
piszą do siebie z każdego miejsca w którym zatrzymują się by usnąć
listy zostawiane przez listonoszy na progach ich domów
mają ruchome wnętrza przepełnione płynną sepią
opisami kobiet oraz smakiem wódki i kawioru
po latach podróżnicy tracą poczucie upływającego czasu
korespondencja ustaje podczas ostatniego spotkania w połowie drogi
dochodzą do wniosku ze śmierć i starość są mężatkami i mają ręce szorstkie od pracy
kolibry obserwowane w locie rysują skrzydłami symbol nieskończoności
oraz że żółtych baloników i profilu matki nie uda się ukryć w myszy
chwilę później Jasper M. zobaczył na niebie powódź i poddał się jej prośbie
a Benjamin B. przestał pamiętać o tym że kiedykolwiek rano zjadł śniadanie
Krzysztof Konrad Kurc, 20 july 2017
tutaj zawieszone w szafie zmęczenie, starych ludzi
parter, ojciec wiecznie zamknięty, ma swój pokój
w myśli, zgodę na to, że pierwsze piętro zajęte
przez córkę, matka nie zamieszkała tylko w sobie
ma wspomnienia, wszystkie złe dni przypomina
aniołom drugiego piętra, gdzie leżał żal po cieniach
liści gorzkawy aromat, i można go znaleźć, jeszcze
bóg mieszka w piwnicy, wszyscy chodzą mu po głowie
Krzysztof Konrad Kurc, 7 june 2017
Jasper M. sennie żyje na obrzeżu burzy
jej mistyczny początek przepadł gdzieś przy setnej błyskawicy
kuliste wyładowania przestały być czymś niezwykłym
a ich wielkość oraz mnogość stała się źródłem głośnej nadziei
Jasper M. ślizga się na elektrycznej fali
częściej z głową po słonecznej stronie granicy niż w chmurach
pod ozonowym fioletem oczyszczony lekkością wody
istnieje kiedy o nim piszę a może i jeszcze jedną chwilę dłużej
Krzysztof Konrad Kurc, 19 may 2017
wypełniam sobą świątynię w dobrej wierze
rozsadzam od środka to co ograniczam
spojrzenie światowidów na cztery strony
jeszcze tylko pozostało rozpalić ognisko
i pójdziemy poszukać leszczynowych witek
Krzysztof Konrad Kurc, 13 may 2017
z wołaniem w stronę bierną
życie zmienia się przypadkiem
każdego dnia ilością zmienną
bez planu wieczorem i rankiem
najpierw umierają ci przejęci
każdym stanem skupienia wody
kontrolą zmysłów i wyobraźni
tak żeby świat nie stał się pusty
Krzysztof Konrad Kurc, 18 april 2017
pan na tej planecie, z zachwianym środkiem ciężkości
w otoczce odartej ze smaku, w urojonym kolorycie
wypatrzył błękit, i teraz ma komu przypisać prawo własności do błędów
wódz uzbrojony w kanciasty hełm, ze starej gazety
czerpie siłę, aby rozpocząć zagłuszanie rzeczywistości
słowom nadaje inne brzmienie, zmienia w bezwartościowe, stare senniki
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
3110wiesiek
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.
29 october 2024
Into DepressionSatish Verma
28 october 2024
Jarzębina czerwonaJaga
28 october 2024
2810wiesiek