Marcin Kowalik, 11 november 2013
Spójrz na porośnięte sierścią domy
i kwieciem przystrojone ogniska,
nie lękaj się trumien otwartych...
to jest nasz czas i chwila naszego istnienia.
Gwiazdy zasychają na ciałach motyli
pejzaże zwierzęcych ogrodów wonieją
piżmem i ambrą...
to jest nasz świat i świat naszej młodości.
Spójrz na skropione łzą niebo
i poczuj wilgotność ziemi
stąpaj krucho łąkami z betonu...
to nasz raj obiecany i chwila
spokojnej starości.
Tęcze spoglądają nieśmiało, a światła
jak nigdy w przeszłości
mnożą się piękna szarością...
to tak wyczekiwane jutro i pora na umieranie.
Marcin Kowalik, 11 november 2013
Do tronu przykuty…
twoim wyrzutem sumienia
jako władca nieskończony
jako twój najgłębszy strach.
Do tronu przykuty…
twoją słodką bezradnością
jako błazen w śmiesznej czapce
jako twój szyderczy śmiech.
Do tronu przykuty…
twoim grzechem pierworodnym
jako człowiek co zbłądził
jako samozwańczy wódz.
Do tronu przykuty…
kajdanami twych kłamstw
jako pan nad panami
jako Szatan?
nazywaj mnie jak chcesz.
Marcin Kowalik, 30 may 2012
Gdyby nastał koniec
tak po prostu, dziś, teraz, za kilka minut,
gdybyś przestała się śmiać i zrywać kwiaty
z łąk absolutu...
czy byłoby możliwe odrodzenie w oku jednojajowego boga?
Gdyby sen się spełnił
ten pierwszy, z nowego miejsca,
gdybym budził się ogarnięty żądzą otworzenia kolejnych drzwi
królestwa rozpusty...
czy nadeszło by wybawienie z okowów szaleństwa?
Gdyby tak choć raz dojść do celu
tego odległego, który już dawno mógł być na wyciągnięcie ręki
ale wciąż zbaczaliśmy bo życie rzucało nas na manowce
krzewiąc w nas strach...
czy stalibyśmy się posłańcami objawionej prawdy?
Marcin Kowalik, 25 january 2012
Marmurowe fallusy i szklane waginy
niczym wieńce najpiękniejszych wyznań…
My banici
my podążający drogą impresji,
ofiarne kozły nieposkromionych subtelności;
Czymże jest to uczucie
ospałe miasto wyciska
ostatnie kropelki i ostatnie słowa
- farsa zabiła osobowość
- szczurze, rozwarte umysły
Kim ja jestem i kim byłabyś ty
całkiem inna – igrająca z ogniem;
Przeglądając się w wnętrznościach zwierciadła
nie mogę dostrzec wiary w zmęczonych oczach.
Marcin Kowalik, 25 january 2012
Tam uciekniemy, gdy zechcą nas zdradzić…
jednia da nam schronienie,
bo wśród wielu światów – ten przez nas
stworzony… czystością serc…
niezłomnością pragnień…
stanowi najtwardszą konstrukcję wszechni.
Bądź dla mnie niczym krew –
życiodajnością pulsuj w skroniach,
w sercu i żyłach pożądaniem.
Marcin Kowalik, 2 january 2012
Wojna
niczym sadystyczne święto
oni
ją wywołują a wy walczycie
i
umieracie;
Władza
niczym zwierciadło życia
oni
mówią a wy wierzycie
i
dokonujecie przemian;
Wolność
naznaczona zakazami i przykazaniami
wyssana
z mlekiem matki
oni
ją wmawiają a wy cieszycie się
że
nic się nie zmieniło;
Komu
złożyliście hołd?
-
chwila napięcia
dziecko
przezwycięża strach;
błądzimy
po wszechświecie
pełni
pogardy
dla
twórców rzeczywistości.
Widzieliście
ten spektakl?
postacie
oszołomione, kręcące się,
miotające
wręcz bez celu;
oto
dom,
z
którego wyjrzeliśmy na świat
i
nie chcemy go już opuścić.
Marcin Kowalik, 2 january 2012
Jesteś różą ciemnooką co zakwita na mym grobie
kolce ranią martwe ciało krew zalewa drżące dłonie
Na rozstajach dąb spłowiały moja stała tam świątynia
w niej swe czary odprawiałem zaklinałem twoją
miłość.
Usiądź czasem w jego cieniu wspomnij przy tym me
istnienie
co tak niespodzianie zgasło bo miłości nie zaznało.
W mroku dzisiaj ścieżki leśne wiodą mnie ku
tajemnicom
i choć nie ma mnie przy tobie trwam wciąż w serca
twego ciszy.
Marcin Kowalik, 15 december 2011
One się znają z pewnego miejsca,
do którego przychodzą
grzeczni i bogaci chłopcy.
W tym miejscu wciąż dzieją się
brzydkie rzeczy –
tam małe dziewczynki obnażają swoje myśli
a chłopcy je sponiewierają.
Chodź mała dziewczynko
pokręć swoją cnotą
tuż przed moimi oczami,
wydobądź z niej obłąkane kurestwo,
zatańcz na szczycie ekstazy,
na płomieniu gwiazd.
Umrzyj mała dziewczynko, umrzyj
póki możesz - to życie tak bardzo boli
ten ból niczym śmiech
szyderczy skurcz rozpaczy.
A ty żyj maleńki chłopczyku
bo tobie żyć jest dane –
w pustych oczodołach wygnania
w pogardliwych wspomnieniach kochanki.
Marcin Kowalik, 14 march 2011
Zgasły światła pochodni na Golgocie,
o pomstę klną bezradni...
Przypomnijcie sobie bicie
umierającego serca!
Czy dla wszystkich odmierzało ten sam czas?
Tak rozpoczęła się historia;
jedna śmierć zamiast końcem,
stała się zalążkiem rozkoszy tortur i łaknienia zła.
Jako nadzieja przyszedł, jako człowiek odszedł,
ludzie nie zrozumieli, które z ramion krzyża
wskazywało kierunek dalszej wędrówki.
Marcin Kowalik, 9 march 2011
Kurhanom
podobne moje serce młode,
Bo
choć tętni życiem
z
ruin wieczności usypane,
soki
życia spija
z
mroźnych lawin ciszy.
Starcom
podobne moje serce lotne,
Bo
choć wiekiem młode
dźwiga
krwawe blizny –
rany
przez grzech sklepione
niezbadane
obszary ludzkiego smutku.
Magowie
złożyli me serce w ofierze
co
młodo skonało
na
samotnej skale
wśród
lasów i stepów zapomnianej doliny
miast
w grobie wraz z ciałem.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
5 may 2025
wiesiek
4 may 2025
wiesiek
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka