echoecha, 19 january 2016
ptaszki śpiewają słoneczko świeci
zefirek pieści gałązki chmurki na niebie
całują się z błękitem
przebiśnieg z opuszczoną główką
chyba pijany
macha rączką której nie powinien mieć
nieopodal na łączce czołg goni motylki
strzelając pociskami
z kolorowych baniek mydlanych-
bańki wybuchają wesoło
i zmieniają się w brzęczące pszczółki
motylków jeszcze nie ma ale będą
(pogoń czołgu jest trochę na zapas)
lufa sterczy dumnie-
gdy mówi swoje ulubione pif paf
aniołki te ponad chmurkami biją brawa
inne przebrane za żabki trzymają się za brzuszki
i rechoczą wesoło a ich śmiech
cieszy bozię
pada ciepły deszczyk rośnie produkcja parasoli
wszyscy mają pracę
a danonki są ogólnie dostępne
józek usiadł i myśli
ale to naprawdę nie jest jego wina
że myśli
echoecha, 21 january 2016
błękit nadział się na świerki
i zawodzi ptaszków głosem
w próchnie zębów trzy cukierki
ociekają słodkim sosem
cumulusów białe puchy
cieszą się swym życiem krótkim
bzyczą dźwięcznie tłuste muchy
z przyczynami walczą skutki
tuż za płotem na rowerze
jedzie dumny paw-patriota
wykrzykując w dobrej wierze
że utłucze mego kota
bo sukinsyn ten zdradziecki
wbrew nakazom polsko-boskim
mruczy sobie po niemiecku
ogon wznosząc zaś po włosku
jak twój oddech wietrzyk wieje
za wietrzykiem czas pomyka
w szachy gra aniołek z gejem
w chłodnym cieniu fanatyka
niedaleko tam na słupie
bocian z bocianową siedzi
no i żeby było głupiej
płacze łzami z rudy miedzi
sąsiad wznosząc barykady
(orzeł mu na głowę nasrał)
raz czerwony a raz blady
mieli w ustach wzniosłe hasła
krew obmywa już ojczyznę
ciało się rozstaje z duchem
a przy budzie strasząc blizną
tańczy walca głód z łańcuchem
tuż przy drodze leży pijak
przytuliły go stokrotki
więc stokrotkom życie mija
na wąchaniu swojskiej wódki
krowa ryczy na pastwisku
rzeką wnet popłynie mleko
pszczółki plują miodem w miskę
żadna nie chce być człowiekiem
hen daleko gdzieś w przestworzach
bóg przysięgę składa smutną
że żadnego więcej słowa-
raczej język sobie utnie
tralalala trutututu
to już piękny morał jest
trudno chodzi się bez butów
oł jes oł jes oł jes oł jes
hej
echoecha, 26 may 2016
józek utłukł muchę - niemal odruchowo
i nagle otworzyła się w nim przepaść wstydu
bo pomyślał że bóg także mógłby wdepnąć
do hurtowni z bronią
zakupić wielką packę na człowieka a potem
mrucząc że to tylko jakiś człowiek który sra na boskie okna
drażni boski nos i zakłóca boski sen
rozgnieść intruza na niebieskiej szybie
albo nawet nic nie mruczeć
tylko
PAC
echoecha, 22 november 2016
Śpiewaliśmy z butelką hymn niezadowolonych parówek,
gdy nagle ktoś zapukał do drzwi naszych głów,
czyli coś walnęło nas w czoło. Kto tam, kto tam, kto tam?
Cisza. Wejdź ciszo, usiądź, napij się. Za zakłócanie ciszy nocnej,
rzekła cisza, grozi do ośmiu tygodni pozbawienia głosu,
w zawieszeniu na sześć miesięcy - w razie okazania skruchy.
Skrucha zadrżała (bardzo nie lubi okazywać się)
i schowała jedną część siebie pod łóżkiem, drugą
demonstracyjnie wypięła, co zapewne było buntem
lub podświadomą skłonnością do wypinania.
Czy mogę z wami pośpiewać , zapytała skłonność, kierując wzrok
bardziej na butelkę, niż na mnie.
I zaśpiewaliśmy wszyscy, tylko cisza nie śpiewała
- czerwona ze złości, mlaskając i głośno bekając,
zlizała niezadowolenie z parówek, którym zrobiło się od tego gorąco.
Nie dadzą odpocząć, warknęła lodówka, po czym
odłączyła się od prądu o energetycznym imieniu - Wacław.
Wacław był smutny - od pewnego czasu prątkował, więc czas
odszedł od niego na zawsze.
echoecha, 8 june 2017
dwa razy dwa równa się osiem
wrzeszczy Jasio mnożąc ludzi przez ludzi
po piwku a wszyscy ci ludzie to nogi blond słońca
długie jak życie Jasiowej babci która
właśnie dobiega setki bez zadyszki i dziadka
myśląc o dziadku Jasio roni łzę
- śmieje się bestia całkiem bezzębnie
i spływa do piekła
tańczą diabły z wiadrami - Jasio wciąż mnoży
echoecha, 20 may 2016
jestem istotą nieskomplikowaną
dwie ręce dwie nogi wydatny brzuch łysa głowa
cztery półdupki - licząc razem z tymi co pod czaszką
lubię dobrze zjeść godnie wypić podupczyć
ojczyznę
kocham jak nie wiem co
bliźniego swego jak siebie samego albo bardziej nawet
byleby skurwiel
wyglądał jak ja mówił jak ja bekał jak ja
był głupi jak ja lub głupszy ale to niemożliwe
a cała reszta spierdalać do gazu
echoecha, 4 april 2016
Józek roztrwonił pamięć
więc teraz już tylko jest
a swoje myśli zachęca
by rosły i więdły jak polne kwiaty
Nie szuka szczęścia-
odkąd odkrył że pąki pięści
rozkwitają w dłonie
dotyka go i pozwala mu trwać
Józek potłukł również lustra w sobie
a wtedy urodziły się w nim oczy
które widzą
echoecha, 18 january 2016
zrobił to z wdziękiem a nawet z głową
twierdząc że taka jest kolej rzeczy
jak przed niechcianą ciążą zabezpieczył
siebie samego przed samym sobą
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma