Poetry

echoecha
PROFILE About me Poetry (24)


echoecha

echoecha, 17 january 2016

Kowal

Na samym dnie piekła
pokutuje nadzieja że gorzej być nie może
W niebie powiadają że lepiej nie będzie
Gdzieś pomiędzy
zepsute zęby szczerzy filozofia
a wiara wiesza się na naszyjniku z cudów
Stada poetów wędrują po ościstych łąkach
obrzucając się słowami
Józek jest kowalem
Z braku koni podkuwa swój los a czasem
zahacza się o drugi koniec wędki
Jego hobby to
milczenie


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

echoecha

echoecha, 20 november 2016

Józka rozmyślania o subiektywnym istnieniu nieba i piekła

z soboty na niedzielę
dokładnie o północy
karcąc kota za naruszenie prywatności
i obsikanie lodówki
Józek pomyślał o subiektywnym istnieniu
nieba i piekła
palcem w powietrzu wypisał
 
diabłom aniołom religiom wstęp wzbroniony
 
demonstracyjnie ziewnął
i rzekł do Boga który był (prawie) wszędzie 
 
masz tyle roboty Staruszku
połóż się obok odpocznij pośpimy do dziesiątej
a potem zrobię Ci śniadanie


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

echoecha

echoecha, 20 january 2016

insektualizm czyli kynologia liryczna

józek napisał wiersz i przeczytał na głos
zaprzyjaźnionemu psu
co okazało się dla tegoż zbawienne ponieważ
zasiedlające go pchły jak jeden mąż
powyzdychały ze śmiechu
 
no proszę-pomyślał zadowolony-
nawet poezja
ma jakieś zastosowanie


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

echoecha

echoecha, 9 august 2016

Józek karmi szczury

Będąc w kwiecie wieku
Jóżek kupił telefon
ale natychmiast o nim zapomniał
Pewnego ranka
usłyszał dźwięk nadchodzącej wiadomości
i przeczytał
Za dwa dni ważność twojego życia
skończy się Uzupełnij konto aby dalej żyć
Świetna zabawka - Józek zachwycił się
- tylko na co mi ona 
Po czym wrzucił telefon do śmietnika
ku wielkiej uciesze miejscowych szczurów
które jak zwykle  z wdzięcznością potrafiły docenić
niepowtarzalny smak nowoczesności


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

echoecha

echoecha, 20 may 2016

jestem istotą nieskomplikowaną

jestem istotą nieskomplikowaną
dwie ręce dwie nogi wydatny brzuch łysa głowa
cztery półdupki - licząc razem z tymi co pod czaszką
 
lubię dobrze zjeść  godnie wypić podupczyć 
ojczyznę 
kocham jak nie wiem co
bliźniego swego jak siebie samego albo bardziej nawet
 
byleby skurwiel 
 
wyglądał jak ja mówił jak ja bekał jak ja
był głupi jak ja lub głupszy ale to niemożliwe
 
a cała reszta spierdalać do gazu
 


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

echoecha

echoecha, 1 february 2016

stek

Noc nasyciła deszczem
gąbczaste pory księżycowych policzków
nadętych pełnią i samouwielbieniem
 
Na dnie wszystkiego
odnalazłem pełzającą ciemność
doprawioną smakiem nieżyczliwych cieni
Podeszłaś do mnie bezszelestnie
i wbiłaś sztylet niezrozumienia
w zwiotczałe nieistnienie
 
Przelałeś się
przez bezrozumne dłonie
magmą rozpaloną jak rybie podbrzusze
aż w kipieli mej krwi
tonąć zaczęły sady czereśniowe
 
Przerażający tygrys prawdy
obnażył kły nieuchronnej niesprawiedliwości
Niebo zapłakało
Zleciały się ptaki poronionych słów
dobywając z gardeł krzyk konającego sumienia
 
Na pobojowisku
grząskim od rozgrzeszeń
hieny niespełnionych obietnic
szarpały jeszcze żywe szczątki
zdań podrzędnie złożonych
dławiąc się wielokropkiem w ostatecznym chichocie
 
Sznurami spojrzeń związałaś mi ręce
łańcuchem głosu splątałaś nogi
i tylko wąż
dotychczas nieruchomy
wszechmocny boa
objawił swą długość i siłę
 
Zakwitły sady czereśniowe
 
W kipieli twej krwi
zrodził się kosmiczny jęk gwałconej słoniny
 
Zaskwierczało tłuste zadowolenie bezsensu istnienia
w czucie zamieniając kościstą sztywność miednicy
Ciekłość kryształów stężała w zwątpieniu
na odgłos wycia astralnych ciał
 
Z czarnym impetem rżnęliśmy bezkresy
zapładnialiśmy nieistotność próżni i próżności
korzenie naszych dusz zaplątały się w sobie
do czerwoności rozgrzewając
podskórne czeluście piekieł
 
Tak
to my
wyzuci ze znaczeń wszelakich
zawiązaliśmy synapsy w węzły gordyjskie
nadając im sens
robótki na drutach
 
Babcia zasnęła w fotelu
 
Wciąż pada deszcz
(jęk zasłabł i zdechł)
 


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

echoecha

echoecha, 28 january 2016

Józka podróż w czasie

Kiedyś(lecz nie aż tak dawno)Józek uwił gniazdo
z którego(zanim jeszcze wystygło)wypadł syn
Posadził także drzewo-cień rozrósł się i zapuścił korzenie głęboko
na złość i wyzwanie wiatrom
Codziennie toczył wojny których nie dało się wygrać-
każde zwycięstwo owocowało kolejną porażką
Bogu wszystkich i wszystkiego składał daninę z modlitw
w zamian oczekując rozgrzeszenia ze świństw mniejszych-
na okazję większych przeznaczał ofiary ze sztucznych łez
i fałszywych obietnic
Ludzi traktował instrumentalnie-
mądrych unikał
głupich wykorzystywał
bogatych szanował
biednymi gardził
innych nie znał
Pewnego razu Józek stracił wzrok słuch i węch
co pozwoliło mu polubić siebie
Dzisiaj uważa że każdy koniec to tylko start w nowy początek
czas to stary oszust a Bóg jest językiem psa na policzku
po którym toczy się światło odnalezionej prawdy o sobie
I że samotność jest wyspą z perspektywami
na szczęście we dwoje


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

echoecha

echoecha, 17 november 2016

Józek odkrywa Poezję

I to mam być ja? - na Józka oburzyła się Poezja
po skosztowaniu owoców jego bezsenności.
Następnie zadarła ogon i obsikała mu nogę.
Teraz jesteś mój! - usłyszał 
i zobaczył, jak wnika w zapach kawy unoszący się nad filiżanką. 
 
Teraz jesteś moja! - Józka olśniło,
gdy wykonywał głęboki wdech przez nos.
Wtedy nakarmił śmietnik 
garstką nikomu niepotrzebnych słów.


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

echoecha

echoecha, 17 january 2016

józek szuka siebie

pewnego razu
józek zapragnął odnaleźć siebie
 
ponieważ nie wiedział od czego zacząć
wszedł do lustra
znajdując w nim kolejne lustro
a w tym kolejnym
następne
 
ktoś tu robi ze mnie wariata
pomyślał
i niemal w tym samym momencie zrozumiał
że ktoś to on
 
no to znalazłem
wyszeptał (nieco zdziwiony)
następnie potłukł wszystkie lustra
z wyjątkiem tego które właśnie
mocno trzymało go za nogi zanurzone w czerwieni
tonącego słońca
 


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

echoecha

echoecha, 18 january 2016

(psycho)prezerwatywa

zrobił to z wdziękiem a nawet z głową
twierdząc że taka jest kolej rzeczy
jak przed niechcianą ciążą zabezpieczył
siebie samego przed samym sobą


number of comments: 2 | rating: 3 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1