negra, 14 marca 2018
niepokój szeleści pod stopami
liście opadające zdarzenia komunikują ciszą
bywa nieuchronne
naga bezradność spogląda przeciągle
zatrzymuje wzrok
nawet nie pyta
obejmują nas cienie
najciszej jak potrafię rozbijam minione
rozdrabniam segreguję próbuję zatrzymać
trochę jakbym chciała uchwycić rzekę w garść
najtrudniej rozpoznać moment
najgorzej utracić ślad
negra, 29 marca 2015
opowiem puste ulice
cicho po złotych liściach aż do upadania
pod schodami gdzie przystaję na braku oddechu
w granicach powietrza zza szyb (leżę)
zdarzenia jesieni
przypadkowe ultradźwięki światów
i najdalsze-odepchnięte dłonie głaszczą fatamorganę jutra
rozpowiem siebie na kawałki do ostatnich promieni w plastikowych oczach
uścisk światła przyprowadzi noc
negra, 16 marca 2024
nie mów zbyt głośno
łatwo spłoszyć sny a przecież czekały
długo w kolejce smaków
by kosztować tyle myśli ile chwil
w dniu
następują po sobie wiosny
tak wiele uciekło
w ciszy można szukać znaków co przychodzą
czasami proszone kolacje
kłębią się pod kołdrą
ile masz jeszcze znaczeń
jak wiele powłok można ściąć
można odsłonić inaczej
niż na ostro
ile zsypać pieprzu czy zdmuchnąć
trwające na krawędzi kryształy
solne kształty przefiltrowane jak noc
dzikość czarnej kawy
najsłodsze zło
negra, 10 października 2016
myślę sobie - tak to już jest - godzę się
maluję kamuflażem zakrywam historie
zaczyna się od znikania
robisz się przezroczysta lecz nie od razu
spokojny początek nie zwiastuje pustki
nie teraz
jeszcze tramwaje przed nami niedokończone słońca
przyjrzyj się tak uważnie jak rano oglądasz swoje dłonie
czy na pewno to własne te same co wczoraj
jeszcze stopy - uparcie nosiły dzień
jedynie tak samo dzieją się słowa
od wdechu do jutra
negra, 26 marca 2015
ulice ciemne jak nagła myśl
-tamtędy szliśmy
nie szukaj odpowiedzi skoro nie pytam
nie muszę
teraz czekaj na powrót
nieba deszcze-puste okna ciemnieją po cichu
na to czekam
negra, 28 maja 2018
dziejesz się jak fatamorgany
na polach bezdechu można cię uchwycić w mglistość
skrawki pod paznokciami
blednące świtem drgania zatrzymują czas
bywa że patrzę
ptaki czy ćmy - odlatują poskrobane siać cienie
nie będzie inaczej
nie poskromisz dnia
negra, 19 grudnia 2018
ulice płyną mglistą niezmiennością barw
zaglądam pod krawężniki
szukam pomiędzy murami
czekam na ruchy fal
te same przejścia jak co dzień nikną w bezdechu spraw
suną kolejne
wyczuwam jutro po strachu
trzy kroki w tył oddech trzy kroki w tył
za głośno
drżenie dzwięków
pęknięcia szklanych fasad nie kryją prawdy
w drobny mak sfruwają jak pierwszy śnieg
wyczuwam jutro bezbarwne
w przebłysku oczu (tak obcych - nie)
wszystkie kroki w tył bez oddechu
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis