Poetry

negra
PROFILE About me Poetry (17) Prose (1)


negra

negra, 11 january 2015

niecierpliwość

wieczorem nie będę już wiedzieć skąd brać strach
szuflady zatrzasną się za mną ostatnimi drzwiami
i ścimnieję milczeniem zaniknę do nocy
do jutrzejszej anegdoty o dniu

ćmy zatrzepoczą świtem
zbudzą się stare domy skrzypieniem
zasmucą melodie

nie wiem czy ulice biegną czy ścieżki prowadzą
gdzie idę czy nawet dziś nastanie moment
by popatrzeć

więc odlatuj spokojnie bo nie widzę
odwracanie słów donosi że zbliża się mrok
czekam


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

negra

negra, 15 january 2015

szklistość

blednę od opływania wzrokiem ulic i reszty
nie chcę wejść nie chcę tonąć
nie chcę zostać

iść - nie umiem odwracać pleców na wysokość kolan
a stopy takie zwykle ciężkie
najprościej tracić barwy i najtrudniej
czekać

kiedy nie wiadomo jak dotykać przez szyby
lustrzane odbicia żyją inaczej
rozsypię się - wszystko z czasem
będzie mną


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

negra

negra, 8 january 2015

zmieszanie

dopalam
pod dachem płyną ulice i rzeki drzemią znudzone ciszą
nie ma herbaty stół drży jak w litanii powtarzam
(zamieszaj mnie tymi rękami co wczoraj)
powtarzam
zasypiajmy jak dzicy jak burza jak noc

pod dachem drzemią motyle i ptaki
one słyszały tę ciszę co dzisiaj stanowi hałas
nie mówię tym samym językiem
nie mówię i krzyczę aż zniknę
zawołam zaczekam
dopalam

niech suną autostrady niech zatańczą światła
powoli
wymyślę muzykę wymuskam cię z łupin
z procesów i starań

najświeższe milczenie okręcone w dym
dogasa


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

negra

negra, 20 december 2016

pół kieliszka niezrozumienia

kilka rozmiarów za duże dni ubierają mnie w onieśmielenie
owocuję irytacją
ogólnonarządowe drganie zakłóca czas

przemykam (tak daleko od spokojnie) opłotkami
podglądam jak przechodzą w zwyczajność
szarości nabierają barw

od krwi zaczyna się nieporozumienie
oddycham coraz płycej coraz wolniej
przechylam strach

duszkiem


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

negra

negra, 14 january 2015

zamilkłe

jakimś sposobem przechodzę między nami
niezauważona
zagadkowość ciszy przykleja się do ścian
jestem dziś bogiem i nie mów

wszystkie słowa - nawet te które czekają
z założenia i tak już są wczorajsze
wiemy wszystko

upijaj się odmówionym powietrzem aż pożółkną firanki

zabawne
jeszcze wczoraj miało być jutro


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

negra

negra, 24 september 2016

w oczach trochę ziemi spod paznokci

pociemniałe ze zdumienia patrzą po sobie
lustrzane odbicia w taflach kałuż
podpływają papierowe łodzie
burty nasycone błotem zasłaniają dno

wszystkie cegiełki odłożone na potem
piętrzą nieforemny stos

czerwienieją podchodzą - wierzyć nie wierzyć - a właściwie w co
kto komu kiedy jak dlaczego skąd
za rogiem zmierzcha

czekały pod stołem na malarza światów
wziął pomalował - krzywe toto jakby niedokończone
a może to nie on
pisano w księgach inaczej

pora wstawać bo pęka podłoga
a za uszami brudno


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

negra

negra, 21 april 2016

bezkierunkowość

pogubiliśmy się w mgłach czasu
droga płynęła powoli ale skutecznie zbaczaliśmy z kursu
ciemniały strony

prosiłam cię o milczenie ale tak trudno było zastygać w odczytach światów
zniknęły krople oczu zaszklonych świtem

teraz zaszyję się za firanką i posłucham twoich kroków w inną stronę
jakże miło nam się szło
jak sennie

daj mi chwilę na wcale-nie-bycie 
potem znowu poznajdujemy się w punktach wyjścia


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

negra

negra, 16 february 2016

później nie istnieje

tego samego dnia opadły firanki
zaciągam się powietrzem-ostatnią chwilą 
chłonę czas

stygnąc

topnieją ceglane klocki-domy
cichną
nieopowiedziane melodie opadają po kawałku
oddają się snom

słychać odpływanie 
noc znowu przychodzi za wcześnie


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

negra

negra, 18 february 2015

obcowanie

gdy podłogi zmienią się w sadzawki 
do brodzenia - zanużona po szyję
głową w dół oddalając świat

zejdę kilka stopni niżej 
osuwając się z wolna 
obliczam prawdopodobieństwo snu

jak daleko odejdziesz by nie widzieć
jak długo poczekasz na brak tchu


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

negra

negra, 23 july 2015

wybujałe

nastały noce nabrzmiałe milczeniem
bez ostrzeżenia - chcę krzyczeć
kiedy się nie da

odsuń się - powiedziałam panu bez imienia
poszedł najspokojniej jakby go nie było
a teraz mam zapach i ślady na dłoniach

zanikające odciski palców 

owoce ciemnych drzew
tych samych co na wietrze głaskały ziemię
unosząc z wiatrem pylistość istnienia


number of comments: 1 | rating: 3 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1