6 november 2012
W autobusie
W autobusie
Autobus był żółto-brudny choć numer miał prosty
Jechał dziś mocno-ludny ponad siły i mosty
Jakby noga za nogą tak niezwykle zdumiony
Ciężarem ludzkich myśli zgniatających opony
Autobus grzał ku radości prosto z miasta soli
Mróz wlókł się z nim do Krakowa wraz z bagażem doli
Więcej było niedoli bo kryzys miał kierowca
Bez domu na zielonej wyspie przeklinał bankowca
Przeklęła go też babcia bo szarpał na zakrętach
I panienka w kozaczkach gdyż jej deptał po piętach
Każdy chciałby dziś puścić w skarpetkach bankiera
Ale przecież są mrozy głupi drzwi dziś otwiera
Jednak trochę się cieszą w złoto-brudnym zbawieniu
Patrząc na świat za oknem chowający się w cieniu
Zimnych świateł i mrozów skuwających ich mienie...
Nikt nie przegna lichwiarza by mu zmiękło sumienie
14.02.12
5 june 2025
wiesiek
4 june 2025
wiesiek
3 june 2025
wiesiek
2 june 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
9 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka