12 june 2013
Przeznaczenie
Przeznaczenie
Od przeznaczenia nie można uciec
i od złych ludzi
i od świata który może się kiedyś obudzi
O tak
życie dopada nas
jak mroczny drapieżny ptak
Gdzieś z mgły
gdzieś z piramidy szczytu
ktoś Zły
okiem cyklopa szacuje
rację naszego bytu
i prawem kaduka szczuje
Bo gdy świat śpi w nieświadomości swego celu
Ci
posłuszni Złemu
szukają winnego
i choć Pan Nikt nie wie czemu
i Nikt nie wie dlaczego
to właśnie znaleźli Jego
Józefa K.
Na niego to nieszczęście padło
jak młot z hukiem spada na kowadło
kując żelazo póki gorące jak zło/to
a on jest jak perła rzucona przed świnie w błoto
bo nie kupiona na nowojorskiej giełdzie
gdzie choć góra z górą się nie zejdzie
to zło/to zawsze znajdzie swojego Józefa K.
a Proces ruszył
i trwa
Od lat
w dusznych salach
w służbie obłudzie
w labiryncie paragrafów skryci
siedzą od stóp do połowy
ludzie
a od połowy do głowy
hipokryci
Na pozór niezawiśli lecz wolni tylko w połowie
ubabrani po uszy w swej intratnej zmowie
siedzą w dostojnych togach jak król prawie nadzy
celebrując msze świeckie swojej złotej władzy
wertują kartoteki w akta zerkając bezpieki
I tak od setek lat
minęło już wiele dat
a każda data w kalendarzu czerwona
krwią bliźniego twego była znaczona
a każdy jego trup
był jak przydrożny milowy słup
a każda wzdłuż słupów droga
jak zima niezwykle sroga
każda zaś zima straszliwa
to nowa dusza na zło/to chciwa
a każda na zło/to chciwa dusza
to nowa dla bliźniego twego katusza
a każda nowa katusza bliźniego twego
to wielki krok ludzkości na drodze
do przybytku Złego
Lecz on Józef K.
dziedzic barokowych kościołów
i idoli na szczytach granitowych cokołów
dziedzic synagog rodu Dawida
gorliwy uczeń i neofita
zaszczuty w otchłań dusz kazamatów
nie przyjmie fałszu tez sofizmatów
i nigdy!
z drogi przez siebie obranej nie zboczy
i stanie przed sądem w Procesie
który przeciw niemu się toczy
jak błędne koło historii ludzkości
miażdżące mu czoło i łamiące kości
za zamkniętymi drzwiami gabinetów
z podłymi cieniami
A oko cyklopa szklane
patrzy i patrzy
na zgnębionego chłopa ranę
i widokiem biedaka się raczy
gdy zmiażdżony i połamany
w krwi tryskającej z rany leży
i czeka już tylko od ludzi pacierzy
za Ojczyznę – by trwała
by pokłonu bestii nie oddała
Bo objawiono: przyjdzie czas płomieni
gdy w bój Siedzący na koniu się wypuści
przeciwko bestii i królom tej ziemi
by strącić smoka w piekielne czeluści
I zmartwychwstaną dusze wszystkich ściętych
i tych co pokłonu bestii nie oddali
by żyć z Chrystusem przez tysiąc lat świętych
będą tam wielcy ci co byli mali
No a ja pan Nikt?...
Nie pójdę dziś do "Koffee Heaven"
na małą kawkę z Frankiem Kafką
nie urżnę się w "Piekiełku" piwem
czy też wódeczki słuszną dawką
nie zabaluję znów do rana
nie zrobię z siebie już pawiana
Za to popatrzę bestii w oko
i powiem grzecznie - bestio spoko
twój czas się z czasem skończy w piekle
za to że gnębisz świat tak wściekle
12. 03. 12.
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga