KOAW

KOAW, 14 july 2012

śnij ...


chciałbym wyśnić
kolorów życie
móc namalować
Ciebie w zachwycie

czuwając marzę
by spotkać w snach
dziesiątki wrażeń
nieznanych w dniach

bo sny są dniami
kolejnych żyć
w których chwilami
pragniemy być


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

KOAW

KOAW, 15 july 2012

wzajemność


bryłkami węgla codziennymi
wypełnię ci dłonie
hojny dar
tak go widzisz

wulkanem serca
w diamenty zmienisz
cierpliwością szlifując
oddasz tak piękne

ja w złotej oprawie
uczuć je schronię
by zabłysnęły cudownie
wraz z tobą


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

KOAW

KOAW, 14 july 2012

Furia ......

pulsuje batami żył
kaleczy rozum uporem
ciało szarpią kolczaste
druty napiętych ścięgien

obraz strzępiony majaczy
w roziskrzonych źrenicach
głuchy krzyk dusi
krtań w niej pozostając

odetchnij


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

KOAW

KOAW, 15 july 2012

jesień

jesienne twarze
jak trawy mrozem blade
spoglądają spod grzyw
roszczochranych zwiędłych liści
grudniowy poranek
welony mgieł potargał
butwiejącej pannie młodej
dni w sekundy
zmienione smutną wiatru
pieśnią Kalipso
zima serce ściska
w objęciach nadchodzącej nocy
śpij jutro spadnie śnieg


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

KOAW

KOAW, 15 november 2021

szept

wiem jak szeptać myśli
w jedną duszę
przeznaczone
w półmroku
gdy czoło dotyka czoła
oczy zaglądają w oczy
głęboko
by do serca patrzeć
szept wtedy płynie z ust
tylko do jednych uszu
a czarem nocy
świat głuchnie na to

dla Ciebie szept
co głaszcze umysł
dłońmi kochanka
mąci muzyką szalonej tancerki
wiruje
przenika do stóp
ciepłem dotyku
wspomnisz go rano
by pragnąć po zmroku
jak snu


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

KOAW

KOAW, 15 july 2012

jak się czujesz

''dziwny jest ten świat''

pełen prawd odwróconych
uczucia mylą się jak
długie numery telefonów

znikła zgubiona cisza
co myśli zbiera stłuczone
brzękiem świat zagłusza
by razem gnać zdziwionym

stuka wysokim obcasem
piżmem pachnąc zachęca
spojrzę przez ramię czasem
dokąd ten świat zakręca

zapomniał że nas wiezie
w podróż dokoła słońca
prawdy nie chce powiedzieć
tylko coś (się) kręci bez końca

drogę za sobą naznaczam
kredą zbielałych kości
choć nie mam zamiaru wracać
a raczej będę gościem

odwiedzę pomyłki i kłamstwa
co odcisnęły mi boki
herbatki łyknę zjem ciastka
pójdę bo świat jest szeroki


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

KOAW

KOAW, 14 july 2012

Azyl...


w połyskującej zbroi
swój Grunwald zdobywam
nie tkną mnie zatrute
ni zimne ostrza słów

niczym mi kamień
rzucony bez winy
nie przejdą kolczugi
strzały Kupida

nie widać salw
emocji , cedzonych
szczelinami przyłbicy
jak okrzyk stłumiony

pod płaszcz szary
włosienicy codziennej
ukrywam pawęż
z ramieniem zbrojnym

dystans pancerzem
a uśmiech przyłbicą
słowo orężem
ostrzone sarkazmem

nie zrzucę pancerza
co przyrósł do piersi
do walki sposobny
obroną warowny

zimną stalą błyszczący
siebie strzegę jak wieży
a i puste przedpole ciszy
zbroi zdjąć nie pozwala


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

KOAW

KOAW, 15 july 2012

czy


czy można
dotykać westchnieniem
pieścić jedynie oddechem
obejmować spojrzeniem
całować uśmiechem
i przytulać myślą
... ja wiem że można


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

KOAW

KOAW, 30 november 2013

epitafium za duszne


życie.... wrzód
różowy dzieciństwem
co wzrósł młodością
nabrzmiał i dojrzał
czerwienią pierścienia
z żółtym kamieniem
pełni księżyca
na granicy zdrowia
pękł przekłuty
rozlany w opatrunku starości
chwilę jeszcze drżał z zimna
jak listopadowy znicz
aż przyschnął wieńcem
na bliźnie nagrobka
przysypany szronem
śmiertelnego poranka


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

KOAW

KOAW, 14 july 2012

Dżem i dzień ... dobry ...

poduszka różami kwitła

pierzyna ciepło snu zamknęła
na niej bielą strojna

poranek pianiem kogutów
i zapachem gotowanego mleka
zaglądał przez otwarte drzwi kuchni

z ganku witała winorośl
mrugnięciami liści
skowronek niecierpliwie podzwaniał
upał zwiastując

klekot sąsiada co przysiadł
odetchnąć na tarasie gniazda
wracając z nad pola
namiotami snopów usianego
co ścierniskiem kaleczy stopy

cierpliwie czekał na stole
chleb płótnem otulony
i słój studnią przepastny
z żurawiem łyżki
zanurzonym w dżemie
co smakował uśmiechem dziecka


number of comments: 1 | rating: 3 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1