14 july 2012

Azyl...


w połyskującej zbroi
swój Grunwald zdobywam
nie tkną mnie zatrute
ni zimne ostrza słów

niczym mi kamień
rzucony bez winy
nie przejdą kolczugi
strzały Kupida

nie widać salw
emocji , cedzonych
szczelinami przyłbicy
jak okrzyk stłumiony

pod płaszcz szary
włosienicy codziennej
ukrywam pawęż
z ramieniem zbrojnym

dystans pancerzem
a uśmiech przyłbicą
słowo orężem
ostrzone sarkazmem

nie zrzucę pancerza
co przyrósł do piersi
do walki sposobny
obroną warowny

zimną stalą błyszczący
siebie strzegę jak wieży
a i puste przedpole ciszy
zbroi zdjąć nie pozwala




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1