An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 13 december 2013

Wędrując na szlakach


Nie martw się miły przecież znowu się spotkamy
ten sam szlak nas poprowadzi na wzgórza i szczyty
pomiędzy połoniny i do kamiennej studni w Wołosatym
która mimo że wyschnięta wciąż się chełpi żurawiem


będą nas witać omszałe drzewa i kamienie cisi świadkowie
piasek wydreptany przez turystów na szlakach
i wiatr który w konarach nagle się zrywa i pani ze sklepu
na rozstajach drogi z nieaktualną mapą przy ladzie


ten sam azymut wyznaczony w mglisty poranek
i wzrok zawieszony w przestrzeni tuż nad horyzontem
przybliży nas sobie choć niedoskonale o innej porze
wspomnieniem i ulotną myślą pod tym samym słońcem


nie martw się miły przecież znów się spotkamy
pod tym samym niebem wędrując ścieżkami
wydreptując te same ziarenka piasku
wspomnieniem wzruszając się na nowo


number of comments: 1 | rating: 9 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 21 january 2012

Tajemnice strychu

W masywnych księgach ukrywam trwale
zbutwiałych wspomnień zakładki twoje
stokrotki  wrzosy liście zebrane
w ciepłej jesieni i ciepłej wiośnie

 
w potężnie ciężkich skórzanych ramach
zamykam przeszłych czasów istnienia
smaki historii niedokończonych
zebranych symbolach i amuletach

 
już nie zaglądam między stronice
ani najpóźniej ani najprędzej
przynieść magii miłości nie chciały
suszone liście wrzosy pamiętne

 
zszarzały kurzem barwne obrazy
pożółkły czasem dawne historie
mieszkają strychem dawne wyrazy
wesoło smutnych wspomnień o tobie


number of comments: 19 | rating: 9 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 17 may 2012

3/4 zdania

Nic tak nie uderza
jak niezamierzenie
wyważone cokolwiek
dosadnym stwierdzeniem


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 5 december 2013

SONG O WOLNOŚCI

Nigdy nie mów o wolności jak o zmarłych,
Ona żyje, oni żyją, wciąż uparcie.
Naszych serc nie złamie nic,
Nie odetchniesz choćbyś żył,
Jeśli wolność swą obrócisz w martwy pył.

 Ref. Nie bogactwa, nie złocenia, sława-strawa, pogwałcenia.
Ja odszedłem choćby w dal, ale wolność wiecznie trwa.
Ty zaśpiewaj nad mym grobem o wolności…

 Nie mów nigdy o wolności jak o śmierci,
Ona żyje i nie żyje w niepamięci.
Dzisiaj Luwr wciąż tkwi ten sam,
Tak jak wciąż trwa plac Pigall,
Nigdy nie myśl, że odejdą, tak jak ja.

 O wolności nie myśl skrycie i w sekrecie,
Nie bój się zabarwić życie jej bezkresem.
Bezkres przecież rośnie tam,
Gdzie nie sięga wieży stal,
Mimo wszystko nie myśl nigdy, że odszedłem.

 Bez pardonu, bez polotu, w martwej ciszy,
Leżę w grobie i wciąż wołam, choć nie słyszysz.
Wolność jest tu, chociaż ja,
Leżę w grobie bezkres lat,
Wolność była, jest i będzie, niech tak trwa.

 Dziś pamiętaj o wolności jak o słońcu,
Co rozświetla mroki smutnych tu grobowców.
Przynieś kwiaty, zabierz łzy,
Świat naprawdę nie jest zły,
Otwórz serce, poczuj wolność, idź i żyj.

Dzisiaj Balzak nie ma kawy, ani strawy,
Molier leży, nie wędruje teatralnie.
Pośród grobów kąpiel trwa,
A mi wolność w duszy gra,
Nie odejdę, nie odejdziesz, nigdy sam.

 O wolności wciąż pamiętaj, nie rezygnuj,
Twoja miłość, twoja wierność mą enigmą.
Pere-Lachaise to grobów moc,
Nie zakończy się ten song,
O wolności która żyje. Wieczność trwa…

 Ref. Nie bogactwa, nie złocenia, sława-strawa, pogwałcenia.
Ja odeszłam choćby w dal, ale wolność wiecznie trwa.
Ty zaśpiewaj nad mym grobem o wolności…
 
 
 
 
 
 
*(song wygrał w 6 odsłonie konkursu i został opublikowany w Shitowniku Paryskim)


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 5 february 2012

Dziwna starość

Szarość starą która przybyła zbyt wcześnie
w elastycznej niedoskonałości gonię krzywą myśl
przepowiednie malują braki włosom farbowanym
cień śpiącej miłości w niczyich dłoniach drży

I dziękuję za tę samotność już wiem kim jestem
umówiona ze sobą że tak wszystko rozumiem
po latach śpię spokojniej obleczona w kokon świata
od którego egoistycznie hen pragnęłam uciec

Tylko myśli krzywe tropię zmęczonym ciałem
jemu jesień i zima losem przewrotnym wciąż gra
wiem w tamtym czasie mnie nie kochałeś
dziś na miłość moje serce za dużo ma lat


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 16 january 2013

Arytmia


Wieczór
pralka ma dyskotekę
miotła uspokaja oskrzela pod ścianą
kran ostatnimi kroplami żegna się ze zlewem
wesołe historie na wieczór usypiają
przy parującej herbacie


coś przeżuwam
stukam łyżeczką o brzeg szklanki
i mlaskam coraz głośniej
zabijając samotne skurcze serca


na szczęście rano wstaną wróble
z wesołym dzień dobry


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 2 july 2012

Tęsknota parasola

I znów dzień przychodzi tobie całkiem smutny
w szarościach i słocie zmoczony  stopiony
ja kolorowe  rozkładam znów ramiona
nad tobą nad tobą rozochocony


być może to trudna dla innych jest sprawa
z zziębniętymi dłońmi i głową bez nieba
przetaczać się w słocie w kałużach w szarości
wszak mówisz że trzeba że trzeba tak trzeba


a dla mnie ten dzień jest  radosny szczęśliwy
choć promień słoneczny mnie wcale nie tuli
weselę się barwą tęczową pod chmurą
weselę się w dzień wszak dla ciebie ponury


ramiona na wietrze falują barwami
ty trzymasz kurczowo parasola przystań
ach słoty te słoty już będą za nami
odłożysz mnie znowu podcinając skrzydła


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 6 february 2012

Pstryk

Kadry codzienności
klatka za klatką
pstryk pstryk miesiąc

Mija chłodno-ciepłe lato
zawilce zwiędły
tak dawno

Jesień wita zimową
panią śniegu i mrozu
barwami

W kadrze zatrzymuję
urok dnia pstryk pstryk
rok za nami

Ogrzeję albumem
w złotych ramach skóry
ostatni dzień

Z tobą ponurym
bez życia pstryk pstryk
umarło odszedłeś


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 5 july 2012

Istota

Krystalizuje się i dotyka bezpośrednio
w śpiących ścianach budynków
pojedynczej narzucie codzienności


w dopełnieniach dnia i sukcesach
nocna cisza jedynego oddechu
istota samotności


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

An-Ka Photosite

An-Ka Photosite, 15 february 2013

Rozbitek


Miękną spierzchnięte usta pod naporem uczuć
tama niewypowiedzianych żali rozlewa się donikąd
w bezpiecznym domu bez drzwi nie ma powrotów
i twój cień za oknem nie jest dotykający aż nadto


dzisiaj zamiast szukać nowych bram
przetrzyj myślą opuszczoną ścieżkę podróży
lecz w moich oknach wieczorny błysk żarówki
rozbitku to już nie twoja morska latarnia


number of comments: 6 | rating: 8 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1