29 april 2013
29 april 2013, monday ( Karma (5) )
Morze. Ciągnie do siebie znowu, po raz kolejny chciałoby się zanurzyć palce w słone bryzgi i przypomnieć niejedno opowiedziane na plaży kłamstwo. Chociaż chwila trwała i nikt nie domyślał się, że życie rozsupła jeszcze jeden węzełek i puści luźno nitki na wiatr, hen, daleko, za siedem rzek i kilka stacji kolejki miejskiej. A przecież ukrywam siebie każdego ranka, nakładając na twarz barwy ochronne - beże, brązy i odrobinę słońca na kości policzkowe. I można iść, zdobywać szczyty kolejnych wysepek tramwajowych i zbierać uśmiechy, zapisując starannie znaki szczególne pod powiekami. Jeszcze rok temu zapewniałam, że to już, że na zawsze. Dziś dowiedziałam się, że koleżanka się zaręczyła. Kolejna. Wierzę w wiele rzeczy, w ludzkie serce przede wszystkim, ale nie w przypadek. „Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Cóż to bowiem jest przypadek? To tylko usprawiedliwienie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć.” (W. Myśliwski "Traktat o łuskaniu fasoli"). A od kilku dni męczę się w snach, mam ich dość, dawno już została przekroczona granica dobrego smaku. I nie ma tam ani plamki krwi, nawet błysku noża czy dźwięku łamania kości. Nawet broni nie uświadczam! Za to siedzę wtulona w ramiona mężczyzny, który mnie nie chce. Tak się umówiliśmy. Zna ktoś może inne, niekoniecznie humanitarne, tortury, które sprawiłyby, że przestanę się aż tak męczyć?
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
1904wiesiek
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek