18 march 2018
drabble ( Kac)
Wokół panował półmrok, dogasało ognisko. Po dłuższej chwili dostrzegłam rozrzucone piszczele i czaszkę na pieńku. Nóżki zrobiły mi się mięciuchne; zaszumiało w głowie,
być może od wszechobecnego zapachu zielska. Z kąta przydreptała zgarbiona postać.
Nie poznajesz? – tubalny głos dotarł do moich sterczących ze strachu uszu.
I nagle ujrzałam jego porośniętą czarną sierścią głowę, z której wyglądała para przenikliwych oczu. Przewiercały na wskroś. Wiedział o mnie wszystko.
Zaświtała myśl – szaman to, diabeł czy może Bóg? Spróbuj mała – natychmiast poczujesz ulgę. Podał głęboką czarkę. Wypiłam duszkiem.
Na szafce obok łóżka stała psia miska – prawie pusta. Kudłaty łeb Brutusa wpychał się pod kołdrę.
19 march 2024
The Pain Was Not YouSatish Verma
18 march 2024
1802wiesiek
18 march 2024
Ruda na platynowoabsynt
18 march 2024
Art In DyingSatish Verma
17 march 2024
W gotowościJaga
17 march 2024
takie tam ćwiczenieabsynt
17 march 2024
I Will SurviveSatish Verma
16 march 2024
1603wiesiek
16 march 2024
tu i teraz, zanurzając sięTomek i Agatka
16 march 2024
Drzewo recykling 2020Marianna Małgosia Bakanowicz