13 may 2011
Depresja
Morze nieszczęść spada jak grom.
Szykuję się na następny krok.
Wyciągam z kieszeni kwiat,
który zgładzi nas
Stoję nad skarpą mojego życia, cuchnącego
od niepowodzeń i oszustw, boli mnie serce.
Wszystko co stworzyliśmy zniszczę frustracją,
która doprowadziła mnie do tego stanu.
Złoty diament przeszkadza mi
z destrukcją. Próbuję mnie powstrzymać
od pochopnego posunięcia.
Poświata zaczyna mocniej bić, wyzwalam
w sobie miłość, która tkwiła w zakamarkach ciała.
To już koniec ! Następnym razem będzie lepiej.
Nie dam się oszukać. Chowam głowę w krzakach,
aby zakryć wstyd mojej głupoty.
Tak bywa….
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
2304wiesiek
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
2204wiesiek
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma